NOWY TARG. "W związku z ostatnimi publikacjami medialnymi dotyczącymi Podhalańskiego Szpitala Specjalistycznego im. Jana Pawła II wyjaśniamy sytuację związaną z pacjentką, o której życie heroicznie walczył personel naszego szpitala" - mówią przedstawiciele placówki. Wcześniej dyrekcja szpitala wydała osobne oświadczenie w tej sprawie.
Podczas dzisiejszej konferencji prasowej przedstawione zostały okoliczności tragedii. Zanim kobieta znalazła się w nowotarskim szpitalu, wcześniej zgłosiła się do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego do jednej z okolicznych placówek. "Personel naszego Oddziału Ginekologiczno-Położniczego oraz Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii natychmiast podjął wszelkie możliwe działania ratunkowe zgodnie z obowiązującymi standardami medycznymi. Po niespełna 24 godzinach pacjentka została przetransportowana do szpitala w Krakowie. Jednak mimo starań tamtejszego personelu, zmarła" - mówią przedstawiciele nowotarskiego szpitala. - W momencie przyjmowania tej pacjentki, nie stwierdzono już tętna płodu. Pacjentka była przyjęta do naszego szpitala w środę, w godzinach okołopołudniowych. W czwartek w godzinach przedpołudniowych pacjentka została przetransportowana śmigłowcem do Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. Zgon pacjentki nastąpił w niedziele w godzinach porannych - wyjaśnia dyrektor Marek Wierzba.
- Pacjentka była konsultowana kilka dni wcześniej w innym szpitalu, do nas została przywieziona w stanie bezpośredniego zagrożenia życia i podejmowaliśmy wyłącznie działania ratujące jej życie - mówi dr Joanna Borzęcka-Klec.
- Kobieta trafiła do szpitala w stanie krytycznym. Cały zespół począwszy od lekarzy na Oddziale Ginekologiczno-Położniczym, gdzie pacjentka przebywała w sumie powyżej 2 godzin, łącznie z czasem na bloku operacyjnym. Cały personel intensywnej terapii bloku operacyjnego dokonał wszystkich możliwych starań, które można było w tym przypadku podjąć, żeby ratować życie tej kobiety oraz jej dziecka. Niestety stan chorej był tak ciężki, że skończyło się to w ten sposób, iż po niecałej dobie wystąpiła konieczność przekazania chorej do ośrodka o wyższej referencyjności - wyjaśnia zastępca dyrektora ds. Lecznictwa dr n. med. Aleksandra Chowaniec.
Dyrektor PSS Marek Wierzba przyznał, że "w związku z pojawiającymi się w przestrzeni medialnej nieprawdziwymi informacjami i rozpoczynającą się nagonką medialną na Podhalański Szpital Specjalistyczny oraz pracujący w niej personel medyczny w związku ze śmiercią pacjentki, o której informują media /.../ zdecydowałem się, nawet za cenę ujawnienia niektórych informacji z hospitalizacji pacjentki, powiedzieć o tym w mediach".
Dyrektor skrytykował artykuł Tygodnika Podhalańskiego oraz to, że "inne media powielają te informacje bezkrytycznie". - Przedstawia się nas w bardzo niekorzystnym świetle i jest to krzywdzące dla personelu Podhalańskiego Szpitala Specjalistycznego - dodaje.
- O szczegółach tego etapu hospitalizacji nie będziemy już rozmawiać. Lekarze dokonali wszystkiego co możliwe, aby ratować życie tej pacjentki - podsumowuje dyrektor Podhalańskiego Szpitala im. Jana Pawła II.
Pod adresem autorki artykułu w Tygodniku Podhalańskim padły zarzuty o "tendencyjnie napisanym kłamliwym materiale".
Starosta Nowotarski Tomasz Hamerski zaapelował do mediów o rzetelność i odpowiedzialność w przekazywaniu informacji dotyczących działań szpitali. Jak mówił - "precyzyjne i uczciwe relacjonowanie wydarzeń jest kluczowe dla utrzymania zaufania społecznego i prawidłowego funkcjonowania instytucji publicznych".
opr. s/