06.09.2024, 15:46 | czytano: 11682

Konferencja prasowa poświęcona okolicznościom śmierci pacjentki

zdj. PSS im. Jana Pawła II w Nowym Targu
NOWY TARG. "W związku z ostatnimi publikacjami medialnymi dotyczącymi Podhalańskiego Szpitala Specjalistycznego im. Jana Pawła II wyjaśniamy sytuację związaną z pacjentką, o której życie heroicznie walczył personel naszego szpitala" - mówią przedstawiciele placówki. Wcześniej dyrekcja szpitala wydała osobne oświadczenie w tej sprawie.
Podczas dzisiejszej konferencji prasowej przedstawione zostały okoliczności tragedii.
Zanim kobieta znalazła się w nowotarskim szpitalu, wcześniej zgłosiła się do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego do jednej z okolicznych placówek. "Personel naszego Oddziału Ginekologiczno-Położniczego oraz Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii natychmiast podjął wszelkie możliwe działania ratunkowe zgodnie z obowiązującymi standardami medycznymi. Po niespełna 24 godzinach pacjentka została przetransportowana do szpitala w Krakowie. Jednak mimo starań tamtejszego personelu, zmarła" - mówią przedstawiciele nowotarskiego szpitala.

- W momencie przyjmowania tej pacjentki, nie stwierdzono już tętna płodu. Pacjentka była przyjęta do naszego szpitala w środę, w godzinach okołopołudniowych. W czwartek w godzinach przedpołudniowych pacjentka została przetransportowana śmigłowcem do Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. Zgon pacjentki nastąpił w niedziele w godzinach porannych - wyjaśnia dyrektor Marek Wierzba.

- Pacjentka była konsultowana kilka dni wcześniej w innym szpitalu, do nas została przywieziona w stanie bezpośredniego zagrożenia życia i podejmowaliśmy wyłącznie działania ratujące jej życie - mówi dr Joanna Borzęcka-Klec.

- Kobieta trafiła do szpitala w stanie krytycznym. Cały zespół począwszy od lekarzy na Oddziale Ginekologiczno-Położniczym, gdzie pacjentka przebywała w sumie powyżej 2 godzin, łącznie z czasem na bloku operacyjnym. Cały personel intensywnej terapii bloku operacyjnego dokonał wszystkich możliwych starań, które można było w tym przypadku podjąć, żeby ratować życie tej kobiety oraz jej dziecka. Niestety stan chorej był tak ciężki, że skończyło się to w ten sposób, iż po niecałej dobie wystąpiła konieczność przekazania chorej do ośrodka o wyższej referencyjności - wyjaśnia zastępca dyrektora ds. Lecznictwa dr n. med. Aleksandra Chowaniec.

Dyrektor PSS Marek Wierzba przyznał, że "w związku z pojawiającymi się w przestrzeni medialnej nieprawdziwymi informacjami i rozpoczynającą się nagonką medialną na Podhalański Szpital Specjalistyczny oraz pracujący w niej personel medyczny w związku ze śmiercią pacjentki, o której informują media /.../ zdecydowałem się, nawet za cenę ujawnienia niektórych informacji z hospitalizacji pacjentki, powiedzieć o tym w mediach".

Dyrektor skrytykował artykuł Tygodnika Podhalańskiego oraz to, że "inne media powielają te informacje bezkrytycznie". - Przedstawia się nas w bardzo niekorzystnym świetle i jest to krzywdzące dla personelu Podhalańskiego Szpitala Specjalistycznego - dodaje.
Z opisu Marka Wierzby wynika, iż pacjentka trafiła na Oddział Ginekologiczno-Położniczy w Nowym Targu "w stanie głębokiego wstrząsu krwotocznego. Po rozpoznaniu przez lekarzy tego oddziału pęknięcia macicy oraz faktu, że nie stwierdzono tętna płodu, pacjentka natychmiast została przekazana na Oddział Anestezjologii i Intensywnej Terapii, gdzie podjęto działania ratujące jej życie".

- O szczegółach tego etapu hospitalizacji nie będziemy już rozmawiać. Lekarze dokonali wszystkiego co możliwe, aby ratować życie tej pacjentki - podsumowuje dyrektor Podhalańskiego Szpitala im. Jana Pawła II.

Pod adresem autorki artykułu w Tygodniku Podhalańskim padły zarzuty o "tendencyjnie napisanym kłamliwym materiale".

Starosta Nowotarski Tomasz Hamerski zaapelował do mediów o rzetelność i odpowiedzialność w przekazywaniu informacji dotyczących działań szpitali. Jak mówił - "precyzyjne i uczciwe relacjonowanie wydarzeń jest kluczowe dla utrzymania zaufania społecznego i prawidłowego funkcjonowania instytucji publicznych".

opr. s/
Może Cię zainteresować
zobacz także
komentarze
Artur09.09.2024, 14:56
Moja żona rodziła w tym szpitalu i wszystko było ok.
obserwator08.09.2024, 16:41
Do wszystkich, którym z trudnością przychodzi zrozumienie informacji: kobiecie w nowotarskim szpitalu próbowano ratować życie - operowano czyli "usuwano" już martwy płód.
Wniosek jaki sie nasuwa to ten, że trafiła do szpitala za późno, skoro kilka dni wcześniej odesłana została z SORu z innego miasta.
Proszę naprawdę myśleć i czytać ze zrozumieniem.
Jan08.09.2024, 15:34
@takitam
No ciężko abyś z takim rozumkiem i umiejętnością czytania był lekarzem.
Jak myślisz? Po co trafiła ta kobieta na stół operacyjny natychmiast po przywiezieniu do szpitala? Chyba nie na operację powiększenia piersi?
Rusz te dwie ostatnie szare komórki i na pewno wymyślisz co lekarze robili na stole operacyjnym. Wierzę w Ciebie.
Natomiast nie daję Ci kolejnego zadania, bo już byłoby pewnie zbyt trudne - jak kobieta z pękniętą macicą (i pewnie usuniętą przy operacji) może urodzić kolejne dziecko? Choć może potrafisz to wyjaśnić?
Czytelniczka07.09.2024, 21:24
Ludzie, pacjentka trafiła do szpitala w stanie krytycznym, nieprzytomna. Trafiła na stół operacyjny i sytuacja była.bardzo dynamiczna o czym chociażby świadczy fakt, że nie czekali na wyniki grupy krwi tylko przetoczyli neutralną. Po operacji wysłali ją do szpitala specjalistycznego na dalszą diagnostykę. I niestety zmarła po kilku dniach. Może zorientujecie się ile młodych ludzi (również kobiet w ciąży) umiera w większych miastach. Z przykrością muszę stwierdzić że tragedię się zdarzają ale nie zawsze wynikają z zaniedbania. Wiem że Nowotarski szpital jest na celowniku po zeszłorocznej tragedii ale ludzie, myślcie trochę a nie łapcie wszystkiego jak pelikany.
takitam.07.09.2024, 20:39
"- W momencie przyjmowania tej pacjentki, nie stwierdzono już tętna płodu. Pacjentka ...", "- Kobieta trafiła do szpitala w stanie krytycznym. Cały zespół począwszy od lekarzy na Oddziale Ginekologiczno-Położniczym, gdzie pacjentka przebywała w sumie powyżej 2 godzin, łącznie z czasem na bloku operacyjnym. Cały personel intensywnej terapii bloku operacyjnego dokonał wszystkich możliwych starań, które można było w tym przypadku podjąć, żeby ratować życie tej kobiety oraz jej dziecka. Niestety stan chorej był tak ciężki, że skończyło się to w ten sposób, iż po niecałej dobie wystąpiła konieczność przekazania chorej do ośrodka o wyższej referencyjności - wyjaśnia zastępca dyrektora ds. Lecznictwa dr n. med. Aleksandra Chowaniec." - ja tam lekarzem nie jestem, ale w momencie, w ktorym "nie stwierdzono juz tetna plodu" nie nalezalo tego plodu usunac? nie wiem, ale chyba nalezalo wtedy ratowac matke, mogla by jeszcze kiedys urodzic, a tak...
J.P07.09.2024, 19:26
A ja się tak zastanawiam gdzie wy wszyscy ludzie którzy urządzacie nagonkę na własny szpital traficie w razie zagrożenia życia.... do prywatnej kliniki najlepiej za granica? Ilu was na to stać? Lekarz nie jest Bogiem. Choroba nie wybiera. Zdrowie zależy w dużej mierze od nas samych.
Fryc07.09.2024, 19:05
Karma wraca.
Kacha07.09.2024, 19:04
do Zagadki , to żadna tajemnica , operacja była natychmiast po przyjęciu do szpitala !
Kacha07.09.2024, 19:01
Co za brednie piszecie , ogłupieni przekłamanym artykułem Tygodnika ! A zdajecie sobie sprawę jaki stres przeżywają Ci wspaniali lekarze którzy uratowali tak wiele osób i to w tym szpitalu ! Zastąpcie ich w pracy a nie w gębie! A czy wiecie że ona ponoć była w Suchej w szpitalu parę dni wcześniej ! a że dotarła do Nowego Targu za póżno to teraz rzucacie na nasz szpital ten niesłuszny hejt !
Marcin07.09.2024, 18:14
Czyli upoważnieni do informacji o stanie zdrowia jest cała Polska. Tak pacjentka podpisala. Proszę zebyvteraz rzecznik zajął się sprawa ujawnienia historii leczenia packentki.
Karol07.09.2024, 14:16
Rozumiem zatem że nie 60 tysiecy a 120 teraz Hamerski przyzna. Bo nagroda już tylko do zatwierdzenia.
P.06.09.2024, 23:53
A ja uważam że w tym zawodzie zawsze operacja się udaje tylko czasami pacjent umiera.
Niewyjaśnione kwestie zamiatane pod dywan06.09.2024, 23:34
Strażak miał takie obrażenia głowy , że żaden lekarz na świecie by Go nie uratował, nastąpiła śmierć mózgu. Ale Wy głupoty tutaj piszecie.
cba06.09.2024, 22:45
Można zaklinać, ale prawdy się nie da!
niewyjasnione kwestie zamiatane pod dywan06.09.2024, 22:17
Pan dyrektor lepiej by opowiedział czy i jak zakończyła się wcześniejsza sprawa zmarłej kobiety - 33 letniej Doroty z Bochni. Czy dochodzenie już zakończone, czy zapadł jakiś wyrok, czy ktoś poniósł jakiekolwiek konsekwencje, choćby tydzień leżenia z nogami do góry, jak zmarła biedaczka...???
I kolejna sprawa która wtedy wypłynęła i nadal nie jest wyjaśniona i załatwiona. Czy szpital nadal przechowuje relikwie? I czy nadal obowiązuje niepisana zasada że w szpitalu nie przeprowadza się zabiegu terminacji ciąży?
Obecna nagonka, nieporozumienia, wzburzenie i szum medialny jest bezpośrednim następstwem tej niezałatwionej, niewyjaśnionej, nieosądzonej, ukrywanej sprawy. To jak arogancko dyrekcja odnosiła się wtedy do rodziny, pacjentów, dziennikarzy i opinii publicznej daje teraz zgniłe owoce na które dyrekcja z pełną premedytacją naraziła cały szpital próbując tuszować sprawę i nie wyciągając konsekwencji służbowych wobec osób odpowiedzialnych. Opinia publiczna nie ma żadnych gwarancji że coś się zmieniło na lepsze w tym szpitalu. A raczej wiele przesłanek utwierdza nas by nie ufać oficjalnym komunikatom i zapewnieniom dyrekcji szpitala i lekarzom. Wtedy dyrekcja groziła pozwami i sądami mediom które relacjonowały sprawę niezgodnie z życzeniem dyrektora by o sprawie nie mówić, nie pisać, nie pytać, nie interesować się... tylko czekać na wyniki dochodzenia. I co? I do dzisiaj nic nie wiemy z oficjalnego dochodzenia, winnych nie ma. Sama się zabiła jak ten strażak z Białego Dunajca.
cba06.09.2024, 20:53
To jest wyłącznie zaniedbanie lekarzy szpitala. Przyjęto pacjentkę bez tętna płodu i wówczas należało definitywnie ROZWIĄZAĆ! A kto stwierdził "kiedy nastąpił ZGON płodu" i można czekać? Czekano jeszcze ok.24 h a było działać, zakażenie zrobiło swoje. Ta konferencja tylko dodatkowo pogrąża szpital.
Mama06.09.2024, 20:34
Ja w tym szpitalu rodziłam 4 razy i nie powiem złego słowa od lekarza do pani salowej wszyscy byli w porządku zawsze dostałam pomoc i wsparcie kiedy tego potrzebowałam ?? jakie wy macie podejście do ludzi takie otrzymujecie w zamian??
Aga06.09.2024, 19:39
Przykro słyszeć ze kolejna pacjenta w ciąży nie żyje !
Jeśli chodzi o szpital w Nowym Targu i o oddział ginekologiczny to mogę się wypowiedzieć i ostrzec wszystkie kobietki z Podhala . Na waszym miejscu radziłabym teraz w Suchej lub w Krakowie rodzić . Szpital w nowym targu jest porażka jeśli chodzi o ginekologów i o położne. Traktują kobiety rodzące bardzo zle , żadnej pomoc z ich strony. Lekarze potrafią ładnie mieszać w karcie pacjenta i tak prawdy nie piszą . Żałuje tylko jednego ze nie miałam sił po moim porodzie zgnoic ginekologa który mnie ładnie załatwił a teraz w Zakopanem w szpitalu pracuje.
podhalanin06.09.2024, 18:15
Dyrektor ma rację koniec informacji. A jeśli ktoś chce wiedzieć więcej to pani dziennikarz wymyśli. Ona jest zdolna.
konserwator06.09.2024, 18:13
A gdzie się podział trzeci starosta! Ten odpowiedzialny za szpital! Wszędzie pozuje do zdjęć a tu się schował!
Nt06.09.2024, 18:07
Rodziłam w tym szpitalu i nie mogę powiedzieć nic złego opieka medyczna bardzo dobra przed i po porodzie a w trakcie porodu położne bardzo o mnie dbały i nie mówcie że to umieralnia niech się wypowie każda kobieta co tam rodziła a śmierć wszędzie się zdarza a ona i tak miała martwy płód to jak ja mieli uratować
Grazyna Mikołajska06.09.2024, 18:00
@ heniek. Nie obrażaj lekarzy. Patałachem to jesteś ty,( podejrzewam, że z wykształceniem daleko ci do nich,a lekarze nie są bogami. Gdyby nimi byli, to nie umieralibyśmy w ogóle . Zaimki osobowe w stosunku do ciebie,celowo z małej litery- nie mam litości i językowego savoir-vivre do kogoś, kto ubliża, obwinia lekarzy, nie znając faktów. - to po pierwsze,a po drugie to wiedz, że człowiek to istota skomplikowana i nikt z nas nie jest identyczny. Człowiek to nie jakaś maszyna, robot itd- gdzie często wystarczy wymienić jakiś podzespół czy dokręcić śrubkę i naprawione. Każdy organizm reaguje różnie, jesteśmy często obdarzeni genetycznie rożnymi "niespodziankami" A tu masz, przeczytaj " W połowie sierpnia w Krakowie zmarła 25-letnia kobieta z Ukrainy. Była w 33. tygodniu ciąży
Pacjentka po tym, jak pękła jej macica i dostała krwotoku, trafiła najpierw do szpitala w Nowym Targu. Na Podhalu w trybie pilnym przeprowadzono operację, by ratować jej życie. Jako że jej stan się nie poprawił, śmigłowcem przetransportowano ją do szpitala o wyższym stopniu specjalizacji
Co ważne, cztery dni przed tym, jak kobieta dostała zapaści, była w szpitalnym oddziale ratunkowym jednego z małopolskich szpitali. Wypisano ją wówczas do domu. Ale nie miało to miejsca w Nowym Targu " i " W środę 14 sierpnia do nowotarskiego szpitala trafiła karetką 25-letnia kobieta, obywatelka Ukrainy. Była w zaawansowanej ciąży. Gdy dotarła na oddział położniczo-ginekologiczny, była nieprzytomna. Lekarze określali jej stan jako bardzo ciężki. Niemal natychmiast trafiła na stół operacyjny oddziału anestezjologii i intensywnej terapii. Operację przeżyła, ale jej życie dalej było zagrożone. Dlatego następnego dnia rano helikopterem przetransportowano ją do Szpitala Uniwersyteckiego UJ w Krakowie. Tamtejsi specjaliści o jej życie walczyli kolejne cztery dni. Ostatecznie w niedzielę 18 sierpnia pacjentka zmarła.' Wszyscy robili co mogli. Nie obrażaj lekarzy, nie mamy ich dużo. To bardzo ciężki, trudny, odpowiedzialny zawód. Uważam, że najtrudniejszy. Po czterech dniach zmarła w Krakowie,a wcześniej zanim trafiła do naszego szpitala, leczyła się w Rabce. Kilkakrotnie korzystałam z pomocy naszego szpitala i złego słowa nie dam powiedziec o lekarzach i opiece medycznej w nim.
Airam06.09.2024, 17:31
W Szpitalu w Nowym Targu pacjenci umierają nawet na oddz.rehabilitacyjnym więc mnie np już nic nie zdziwi???
heniek06.09.2024, 16:55
Tak heroicznie że pacjentka zmarła ,patałachy a nie lekarze
Broda06.09.2024, 16:22
Cyrk. Tylko to słowo przychodzi na myśl jak się widzi zdjęcie.
Zagadka06.09.2024, 16:21
Napiszcie zgodnie z apelem starosty ile godzin kobieta z martwym płodem spędziła w szpitalu nim doszło do zakażenia i śmierci, czas jest tutaj czynnikiem bez problemu do ustalenia.
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl