O oprotestowanej przez mieszkańców Czarnego Dunajca inwestycji pisaliśmy już na naszym portalu. Po tym jak radni nie zgodzili się na farmę wielkości 75 ha, mieszkańców kuszą kolejne firmy.
Nie znaczy to też, że pierwszy inwestor, który planował budowę przy ścieżce rowerowej, zrezygnował z planów. Jak się dowiadujemy - chce jeszcze organizować zebrania i konsultacje z mieszkańcami, by przekonać ich do swego pomysłu.Mieszkańcy jednak obawiają się, że może pojawić się niebezpieczny precedens i w ślad za jedną firmą pojawią się kolejne.- Myślę, że temat tak szybko nie przejdzie - przekonuje mieszkanka Czarnego Dunajca przesyłając nam zdjęcie ulotki zapraszającej na spotkanie organizowane przez kolejną firmą.
Przypomnijmy, że tuż obok popularnej ścieżki rowerowej Szlak Wokół Tatr na granicy z Cichem inwestor z Nowego Targu chce wybudować farmę fotowoltaiczną na powierzchni aż 75 hektarów, a wszystko nieopodal ścieżki rowerowej z widokiem na Tatry.
Inwestor przekonuje, że teren jest płaski, panele niewysokie - mają mieć około 3-4 metry wysokości, choć we wniosku o zmianę planu miejscowego wpisał ?na wyrost? 6 metrów. Panele mają być przysłonięte pasem zieleni, ale mieszkańców to nie przekonuje.
fi/