NOWY TARG. Budżet uchwalony niemal jednogłośnie. Kolejny punkt piątkowej sesji wydawał się jego prostą konsekwencją nie budzącą wątpliwości. A jednak Wieloletni Plan Finansowy znów wywołał kontrowersje. Będzie paraliż urzędu?
Gdy skarbnik Ewa Bobek zakończyła objaśnianie projektu WPF dla miasta na lata 2025-2041, milczący zwykle wiceprzewodniczący Maciej Fryźlewicz zgłosił poprawkę. Zaproponował zmianę upoważnienia burmistrza do zaciągania zobowiązań, których realizacja jest niezbędna do utrzymania ciągłości jednostki. Chodzi o podpisywanie umów, które sięgają poza dany rok budżetowy - na przykład na odśnieżanie miasta, zakup energii czy dostawy wyżywienia do przedszkoli. Zamiast limitu w kwocie 51 mln zł, radny zaproponował jedynie 5 mln zł. Możemy, ale nie musimy
Zaskoczenie nie kryła sama skarbnik przekonując, że to niemożliwe, bo utrudni funkcjonowanie urzędu. Radny Maciej Tokarz przekonuje jednak, że zapis prawny mówi, że rada może udzielić takiego upoważnienia, ale nie musi. - Ułatwiłoby nam podjęcie decyzji, gdybyśmy wiedzieli jakie to są kwoty. A tego nie ma w uchwale. Na jakim szacunku oparta jest ta kwota aż 51 mln? - dopytuje Bartłomiej Garbacz.
- To było dotąd dość luźno interpretowane, żeby przypomnieć zadanie, o którym zapomnieliście i zostało dołożone w tym roku. Z czego wynikał wniosek do rzecznika dyscypliny finansów publicznych - dodaje radny Maciej Tokarz.
Przypomnijmy, że sprawa dotyczy nowej strony internetowej Urzędu Miasta. Komisja rewizyjna zajęła się oceną jej funkcjonalności i kosztów. W trakcie kontroli zauważono, że jedna z faktur nie została zapłacona, co wywołało lawinę oskarżeń i zarzutów. Pisaliśmy o tym w artykule: Radni są zdecydowani złożyć doniesienie o naruszeniu dyscypliny budżetowej...
Nasze uwagi nie są złośliwe
Kolejne obawy opozycyjnych radnych wynikają z opinii RIO. W jej konkluzji padło stwierdzenie, że potrzeba daleko idących działań oszczędnościowych, by zachować prawidłowość wskaźników zadłużenia.
- Czy to zdanie jest przesadzone, czy RIO na wyrost pisze o pilnych oszczędności w działalności bieżącej? A cały czas słyszymy, jak burmistrz poprawił finanse naszego miasta. A to zdaje się przeczyć tej tezie - dopytuje Tokarz.
Gdy Ewa Bobek stwierdziła, że RIO wydała swą opinię na podstawie przekazanych dokumentów sprzed dokonania korekty. - Obniżyliśmy poziom zadłużenia, ta relacja jest trochę na innym poziomie. Nie jestem władna twierdzić czy RIO się myli czy nie. Ona wskazuje opinię do przedstawionego projektu - tłumaczy skarbniczka.
- Pada takie stwierdzenie to powinna się pani do tego odnieść! Nie czuję, że finanse gminy są w kompetentnych rękach, jeśli pani tak się do tego odnosi - wypalił Maciej Tokarz. Potem zaś zreflektował się i dodał: nasze uwagi nie są złośliwe i wynikają z troski.
To się poprawi
Sprawę próbował wyjaśnić burmistrz Grzegorz Watycha przekonując, że zwrot jest alarmujący, bo taki musi być, by zwrócić uwagę by nie generować dalszych wydatków.
- To dotyczy trzech lat budżetowych, ale to się zmieni, jeśli wcześniej zaczniemy nadpłacać zobowiązania. Po 2032 do 2041 roku ten wskaźnik znacząco się poprawia. Jeśli uda się prowadzić gospodarkę finansami tak, by spłatę rat przyspieszyć to powinien on się poprawić o ile nie będzie się generować dodatkowych kosztów - uważa burmistrz.
Narażamy się na odwołania
Prawnik urzędu Artur Pustówka zastanawia się jednak jak technicznie miałyby wyglądać działania urzędu, gdyby takiego upoważnienia dla burmistrza nie było.
Dywagacje ucina Jan Sięka. - Jesteście w stanie pokazać kwoty składające się na te 51 mln zł? Nie? W takim razie rada nie ma możliwości kontrolowania wydatków, a do tego jest powołana. Jak będzie wyliczenie, możemy dyskutować. Trudno teraz wyrokować, że 51 mln to będzie kwota potrzebna - podkreśla przewodniczący rady.
Ustalenia ustaleniami
Zanim doszło do głosowania, głos zabrał Grzegorz Watycha.
- Mam niesmak. Jak siedzieliśmy przy wspólnym stole, uznałem, że to co ustaliliśmy jest ustalone. Skutki będą takie, że częściej trzeba będzie robić sesje i sesja nadzwyczajne, bo z braku upoważnienia będą częściej was angażować - kwituje burmistrz.
- Ustalenia dotyczyły budżetu, teraz mówimy o upoważnieniu. Też wydaje mi się, że limity powinny być zmienione, a nawet podniesione, ale po dokładnym wyliczeniu - wyjaśnia Maciej Tokarz.
- Jeśli będą podane wyliczenia, nie widzę problemu, by na następnej sesji 10 lutego przywrócić niektóre upoważnienia czy ponieść limit - wtóruje Jan Sięka.
Ostatecznie poprawkę Macieja Fryźlewicza radni przyjęli głosami opozycji czyli 11:10. A potem już zgodnie przyjęli cały WPF.
Józef Figura