Rada Powiatu Nowotarskiego przyjęła jednogłośnie budżet na przyszły rok. Poparły go zarówno kluby koalicji rządzącej, czyli Prawo i Sprawiedliwość oraz Prawica Powiatu Nowotarskiego, jak również opozycyjny klub Razem Podhale Spisz Orawa.
Na 2025 rok powiat zaplanował w sumie 64 zadania. Są to głównie inwestycje na drogach powiatowych. Powiat wyda na nie 86 mln zł, ale większość pieniędzy będzie pochodziła z pozyskanych na ten cel dotacji.
Radna Irena Rataj reprezentująca większościową koalicję podkreśliła, że "budżet jest inwestycyjny, ale też oszczędny i nastawiony na wykonywanie zadań priorytetowych". Znalazły się w nim pieniądze zarówno na kontynuację rozpoczętych inwestycji, jak i na nowe zadania, jak Izba Pamięci w Nowym Targu w podziemiach budynku dawnego więzienia czy pierwszy w historii Powiatowy Budżet Obywatelski. Również radna Marzena Solawa, w imieniu klubu Razem Podhale Spisz Orawa chwaliła budżet, określając go jako proinwestycyjny i racjonalny. Wyraziła nadzieję, że w przyszłym roku znajdą się również pieniądze na dodatkowe inwestycje m.in. budowę chodników w Dziale i Czerwiennem.
r/
"Nie zgadzam się z Twoimi poglądami, ale po kres moich dni będę bronił Twego prawa do ich głoszenia".
Co do meritum natomiast, jednomyślność to jest atrybut skrajnie autokratycznego stylu zarządzania (to tylko komunistyczni przywódcy zawsze byli wybierani poprzez aklamację, czyli jednomyślnie właśnie). Większość dawnych przywódców zacofanych cywilizacyjnie, tzw. bananowych, republik dokładnie takim samym jak Ty argumentem się posługiwali, czyli że wychodzili do swoich społeczeństw i wmawiali im że ich "widzimisię" to rzekomo wynik uzgodnień poprzedzonych długimi debatami, itp., itd. - nie tędy droga, naprawdę. Sam piszesz że trzeba mierzyć każdego swoją miarą i masz w tym stwierdzeniu rację, ponieważ ludzie są różni, każdy ma - choćby minimalnie - inne od naszych poglądy w danej kwestii, nie ma dwóch ludzi dokładnie takich samych. Dalej piszesz że trzeba docenić to że są ludzie którzy potrafią rozmawiać - więc rozmawiajmy i różnijmy się pięknie, jednomyślności od swoich współobywateli wymagali tylko despoci, ale to nie jest ani nasza kultura ani nasza szerokość geograficzna.
Moja próba rozwiązania sporu wokół pojęcia 'jednomyślność': Czasem pod słowem 'jednomyślność' kryje się zmowa ściśle zamkniętego kręgu osób, którzy nagle zdali sobie sprawę że na jednym wózku jadą, takie 'ręka rękę myje' w obronie własnej, notabene ciekawe że odpowiednikiem ostatniego powiedzenia w języku angielskim jest: 'ja teraz ciebie lekko tylko drasnę po plecach batem, a gdy mnie będą za coś karać i ty dostaniesz rozkaz by wymierzyć mi na gołe plecy 16 batów gdy ja coś zawalę, np. zaśpię albo zapiję, to pamiętaj że masz mnie tak samo lekko i tylko na pokaz chłostać, i kapitan przyzwalał na to, bo to tworzyło oddolne więzi, oddolnie rodziła się tkanka społeczna. W kulturze polskiej natomiast odwrotnie, etymologia tego powiedzenia pochodziła niejako z góry, ot dwóch magnatów, notabli, rządzących, dziś powiedzielibyśmy VIP-ów, wzajemnie czyścili sobie rejestry ze swoich niecnych czynów. W angielskiej kulturze natomiast podobne powiedzenie powstawało oddolnie, tam zwykli prości marynarze ukuli między sobą podobne powiedzenie, u nich te same rzeczy co u nas na górze rodziły się na samym dole hierarchii społecznej. Jest więcej przykładów tego zjawiska. No i czyja kultura dalej zaszła, nasza czy ich? 123 lata niewoli, kiedy inne kultury prężnie się rozwijały, wciąż kładą się długim cieniem na naszym narodowym kodzie kulturowym, dlatego być może tak różnie
i niejednoznacznie rozumiemy pojęcie 'jednomyślność', a język powinien być precyzyjny.