- Wszyscy podejrzewali, że to układ sterowania mógł zawieść. Ale z tego, co przekazali nam członkowie komisji badania wypadków lotniczych wynika, że układ był sprawny do samego końca. Do samego końca pracował też silnik - mówi Podhale24.pl Paweł Kos, prezes Aeroklubu Nowy Targ.
- Na tę chwilę nie stwierdzono, że w samolocie była jakaś usterka - dodaje. W Nowym Targu wciąż przebywają przedstawiciele Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Prowadzą przesłuchania świadków. Samolot Jak-12 rozbił się we wtorek na polanie między ul. Waksmundzką i alejami 1000-lecia. W wypadku zginął doświadczony pilot Tadeusz Świst. Prezes Kos podkreśla, że mimo iż samolot miał 54 lata, był w pełni sprawny technicznie, miał wszystkie wymagane badania i przeglądy oraz był pod stałym nadzorem mechanika. Paweł Kos przypomina, że maszyna ta od lat cieszy się ogromnym uznaniem pilotów ze względu na swoją bezawaryjność. - Jest za wcześnie, żeby przesądzać, co było przyczyną tragedii. Nie wiemy tego. Miało na to wpływ na pewno wiele czynników. Musimy poczekać na raport komisji. Wstępny powinien być gotowy do miesiąca - mówi prezes aeroklubu. - Osobiście nie mogę zrozumieć, jak doszło do tej tragedii. To nie do wyobrażenia, że tak dobry pilot, w tak dobrym samolocie miał wypadek - dodaje.
Nowotarska prokuratura zarządziła sekcję zwłok pilota. Ma ona m.in. dać odpowiedź na pytanie, czy na wypadek miał wpływ stan zdrowia. Istnieje możliwość, że pilot mógł mieć np. zawał serca.
Pogrzeb pilota Tadeusza Śwista, jak poinformował prezes Kos, odbędzie się w sobotę o godz. 13 w kościółku Św. Anny na nowotarskim cmentarzu. Dzień wcześniej, w piątek, o godz. 20 w restauracji "Steskal" na Rynku odbędzie się pożegnalny koncert jego pamięci. Wystąpią żeglarze oraz zespół New Market Jazz Band. Koncert organizuje Jacek Świst.
r/