Jacek Kalata, przewodniczący komisji rewizyjnej Rady Miasta w Zakopanem, uważa, że magistrat zbyt dużo kosztuje. W 2014 roku wynagrodzenie i pochodne urzędników kosztowały podatników ponad 13 milionów złotych.
Dlatego podczas posiedzenia ostatniej komisji Kalata chciał ograniczyć wydatki w tegorocznym budżecie o co najmniej 500 tysięcy złotych. Radni zobowiązali jednak burmistrza do ograniczenia wydatków o 400 tysięcy złotych.Jak informował radny Kalata, w roku 2014 na wynagrodzenia i pochodne poszło 13 mln. Tymczasem w 2005 roku utrzymanie zakopiańskich urzędników kosztowało ponad 7,5 miliona złotych. Przewodniczący chce, aby zakopiański magistrat mocno zacisnął pasa. Pieniądze z oszczędności miałyby zostać przeznaczone na inwestycje.
-Należy wystąpić do burmistrza, aby przygotował uchwałę, która ograniczy w tegorocznym budżecie wydatki na administrację o pół miliona złotych. Nie trafia do mnie argumentacja, że urzędnicy mają dużo pracy, gdyż taki wzrost kosztów nawet tego nie tłumaczy, bo cały czas rośnie liczba osób zatrudnionych w urzędzie, a efektywność spada – mówi radny Kalata.
Radny Kacper Gąsienica Byrcyn chciałby, aby to zewnętrzna firma poszukała na podstawie własnej analizy, możliwości oszczędności. Wynagrodzenie dla firmy miałoby pochodzić z oszczędności, które udałoby się zdobyć wprowadzając niezbędne zmiany.
- Lepsze byłoby może spojrzenie eksperta, które dałoby nam radnym obraz na to co jest możliwe, a co jest niemożliwe- mówi radny Gąsienica Byrcyn.- Taki raport mógłby być udostępniony komisji. Istnieją dzisiaj na rynku firmy, które się w tym specjalizują.
Z kolei radny Jan Gluc był przeciwko podejmowaniu wniosku o przygotowanie uchwały, która pozwoliłaby na obcięcie kosztów o pół miliona. Gluc przekonywał, że sprawa wymaga rozeznania w wydziale organizacyjnym Urzędu Miasta. Dla niego nie jest możliwe podjęcie decyzji o przygotowaniu takiej uchwały w ciągu 15 minut.
Ostatecznie członkowie Komisji Rewizyjnej, zdecydowali o skierowaniu wniosku do burmistrza o przygotowanie projektu uchwały, która ma pozwolić zaoszczędzić nie pół miliona, ale 400 tysięcy złotych.
js/