13.10.2015, 18:55 | czytano: 3611

Radni nie posłuchali mieszkańców. Złoża w Dębnie zarejestrowane. To krok w kierunku budowy nowego zakładu wydobywczego

Fot. Robert Miśkowiec
Grupa mieszkańców Dębna Podhalańskiego, którzy sprzeciwiają się budowie zakładu wydobywającego kruszywo i jego eksploatacji, wzięła udział w sesji Rady Gminy Nowy Targ. Nie chcieli, by radni pozwolili wpisać do Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy informację o nowym złożu.
- Podjęcie uchwały to tylko formalność, do której zobowiązuje nas ustawa prawo geologiczne. Jeżeli jej nie podejmiemy, to przejmie tę rolę wojewoda, zrobi to za nas i w dodatku obciąży gminę kosztami - tłumaczyła mieszkańcom inż. arch. Maria Modzelewska. - To nic innego, jak tylko rejestracja dokumentu o istnieniu złóż. To nie jest zgoda na eksploatację złoża - to sprawa odległa. Sprawa budowy zakładu i eksploatacji będzie przedmiotem innego postępowania.
Jednak jej wyjaśnienia, ani tłumaczenia przedstawiciela żwirowni, nie przekonały mieszkańców, którzy od dawna konsekwentnie protestują przeciwko rozbudowie żwirowni i nie chcą się zgodzić nawet na wpisanie informacji o istnieniu złoża do gminnych dokumentów. Na dzisiejszej sesji Rady Gminy Nowy Targ po raz kolejny mówili dlaczego, wspólnie z właścicielami domków letniskowych, są przeciwko planom Kruszgeo. Mieszkańcy przypomnieli radnym, że podczas niedawnego zebrania sołeckiego wszyscy byli przeciwni budowie zakładu. Nie chcą się na niego zgodzić, bo ich zdaniem zakład i droga dojazdowa, którą będą jeździć samochody ciężarowe wyładowane kamieniem, będą uciążliwe dla mieszkających tam ludzi. - Będzie hałas i pył - mówili. Ich zdaniem, wieś powinna rozwijać się w kierunku turystyki i rekreacji, a nie ciężkiego przemysłu. Z kolei rolnicy, którzy mają swoje pola na obszarze, na którym znajdują się złoża, obawiali się, że gmina przekształci ich działki z rolnych na przemysłowe. Zarzucali też firmie Kruszgeo, że prowadziła badania złóż na prywatnych działkach bez zgody właścicieli, czemu firma zaprzecza.

- Nie przekwalifikujemy gruntów, tylko oznaczamy granice złoża - uspokajał Jerzy Graboś, główny specjalista d/s górniczych i kierownik Działu Górniczo-Geologicznego w firmie Kruszgeo. - Jeżeli nie wykupimy gruntów od prywatnych ludzi, to nikt na nich nie będzie niczego eksploatował. Będziemy to robić tylko na gruntach, których jesteśmy właścicielem - mówił i przekonywał, że wszystko będzie się odbywało tylko za zgodą właścicieli. Jak dodał, firma wykupiła już połowę terenów potrzebnych pod budowę zakładu wydobywczego. Przyznał, że jest to niewystarczająca ilość terenu, by prowadzić tam prace wydobywcze. - Jeżeli nie sprzedacie pozostałych działek, to Kruszgeo nic tam nie zrobi - zauważył przytomnie radny Stanisław Buła, wskazując protestującym inną drogę przeciwstawiania się budowie zakładu.

- Złoże zostało udokumentowane na peryferiach wsi. To 1300 metrów od zwartej zabudowy. A jeżeli zakład wydobywczy kiedyś powstanie, to planujemy jego budowę w odległości 2 kilometrów od wsi - podkreślał Jerzy Graboś. Obiecał, że firma zrobi wszystko, by droga do zakładu również nie była uciążliwa. Przekonywał, że rozbudowa zakładu to także większa liczba miejsc pracy dla okolicznych mieszkańców.

Mieszkańców te wyjaśnienia jednak nie przekonały. - Mamy dość tego zakładu - padało z sali.
Radni prawie w ogóle nie zabierali głosu w dyskusji. Wycofali się też z wydawania opinii do projektu uchwały. - Nie opierajmy się przed podejmowaniem czasem trudnych decyzji – upominał ich przewodniczący Rady Gminy Wiesław Parzygnat. Jednak większość radnych postanowiła skorzystać z prawa milczenia, a podczas głosowania wstrzymali się od głosu, nie będąc ani za, ani przeciw. Tak głosowało aż 12 radnych. Za podjęciem uchwały było 6, przeciw - 2. Tym sposobem uchwała o wpisaniu informacji o złożu kruszywa na terenie Dębna została wpisania do studium uwarunkowań. Teraz firma Kruszgeo może rozpocząć starania o zgodę na budowę nowego zakładu. Mieszkańcy opuszczali sesję wyraźnie rozczarowani.

r/
Może Cię zainteresować
komentarze
mysliciel14.10.2015, 22:38
haha budowe zakladu blokuje 'biznesmen' byly kierownik w kuszgeo ktory sam wykupuje dzialki i ma zamiar stac sie konkurencja kruszgeo. Ot i cala sytuacja. Zal;-(
peper14.10.2015, 13:45
jak była szansa wyrzucić starą żwirownie to żadnemu mieszkańcowi Dębna nie przeszkadzała ale teraz jak chcą przenieść bliżej centrum to każdy krzyczy precz. Dobrze wam tak, niech i wam teraz żwirownia pohałasuje i po pyli. Zapraszam do sprzedaży działek i pozdrawiam mieszkańców Dębna.
Logika14.10.2015, 10:34
Czy rozumny człowiek sprzedaje ziemię pod inwestycję budowy żwirowni a następnie ją blokuje ?
miejski14.10.2015, 07:56
Ale pracę to by każdy chciał. A jak ktoś chce inwestować to nie...
xxx13.10.2015, 21:29
widocznie nie mieli nic do powiedzenia
emeryt do senatu ?13.10.2015, 21:17
a nie było tam śpiącego senatora S.Hodorowicza, który czerpie zwir z głów podhalan
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl