07.12.2015, 10:26 | czytano: 5181

Poszukiwania 10-latka

W nocy z soboty na niedzielę policjanci, ratownicy GOPR oraz strażacy szukali 10-latka z Piekielnika, który oddalił się z domu nic nikomu nie mówiąc.
W sobotę o godzinie 22:30 policjanci z Czarnego Dunajca zostali zaalarmowani, że o godzinie 13:00 w Piekielniku 10-letni chłopiec wyszedł z domu i do niego nie powrócił. Rodzina rozpoczęła najpierw poszukiwania na własną rękę. Częściowo odtworzyli miejsca, w który zaginiony przebywał jednak ślad się urwał. Dopiero po godzinie 22 w nocy zdecydowali się zgłosić zaginięcie na policję. - Od razu zostały postawione na nogi wszystkie służby ratunkowe z uwagi na obawę szybkiego wychłodzenia organizmu dziecka - relacjonuje podkom. Roman Wolski, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Nowym Targu. - Do poszukiwań oprócz policjantów z Czarnego Dunajca, grupy poszukiwawczej z Nowego Targu oraz policjanta z psem tropiącym, włączyli się również ratownicy z Grupy Podhalańskiej GOPR oraz strażacy z Piekielnika i Czarnego Dunajca. O godzinie 00:30 ojciec chłopca poinformował telefonicznie, że chłopca udało się odnaleźć całego i zdrowego. Jak się okazało, znajdował się on w samochodzie-karoserii przykrytej folią na terenie posesji. Chłopiec był lekko wyziębiony i przestraszony, a po badaniach został przekazany rodzinie pod opiekę.
oprac. r/
Może Cię zainteresować
komentarze
zaniepokojona07.12.2015, 15:18
jaki szczesliwy 10-latek z wlasnej woli marznie w samochodzie na dworze...? ktoś powinien się tym zainteresować.... no chyba, że chciał przypałapać Mikołaja ;)
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl