20.12.2015, 18:10 | czytano: 3846

Dopalacze w Zakopanem nie do zwalczenia?

Sklep z dopalaczami przy ul. Nowotarskiej otwarty nadal. Wszystko wskazywało na to, że po czwartkowej wizycie policji i pracowników Państwowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej sklep zostanie zamknięty, jednak tak się nie stało. Prawdopodobnie właściciel nie podporządkował się decyzji i nie zamknął lokalu sprzedającego zakazane substancje.
Sprawdziliśmy. Ok. godziny 15 sklep nadal przyjmował klientów zwłaszcza młodych. Sprzedawca widząc reportera podhale24.pl robiącego zdjęcia wyszedł oburzony z lokalu.
Przypomnijmy, że podczas wcześniejszej kontroli zarekwirowano ponad 200 opakowań z dopalaczami. Jak informował wtedy Roman Wieczorek rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Zakopanem, 32-letni Dominik S. z Krakowa, ukrywał w sklepie 229 opakowań podejrzanych substancji.

- Cała partia została zabezpieczona przez inspektorów sanitarnych do dalszych szczegółowych badań. Już pierwsza ocena pozwoliła na stwierdzenie, że mamy do czynienia z dopalaczami – twierdzi Wieczorek.

js/
Może Cię zainteresować
komentarze
zbycg21.12.2015, 11:20
Osiol zastanow sie co piszesz Najpierw musieli by zdelegalizowac alkochol osilku dardanelski
Big Al20.12.2015, 19:29
I taki smarkacz robi sobie jaja bawiąc się z policją w kotka i myszkę... Oto Polska.Czas już na prawdziwe zmiany.
osioł20.12.2015, 18:57
da sie zwalczyc poprostu po dopalaczach i alkoholu czy narkotykach nie przyjmowac w szpitalu na NFZ tylko za gotowke banalnie proste[gotowka z gory w chwili przyjecia i do wysokosci debetu]
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl