Zdechł jeleń, o którym pisaliśmy jeszcze kilka dni temu, gdy spacerował po Zakopanem z huśtawką zaczepioną o róg.
Jeleń nie przeżył, bo opuścił swoje naturalne siedlisko. - Myślimy, że robimy dobrze donosząc dzikim zwierzętom jabłka, marchewkę. Ale te zwierzęta nie są przyzwyczajone do cywilizacji. Nie wiedzą co to są huśtawki, druty, liny w lesie tego nie ma – mówi jeden z myśliwych. Zachowanie jelenia już od jakiegoś czasu wzbudzało obawy mieszkańców Bulwarów Słowackiego w Zakopanem. Zwierzę było coraz bardziej agresywne.
- Dokarmiała go ustawicznie nasza sąsiadka. Wielokrotnie jej tłumaczono, że nie należy tego robić. Nawet baliśmy się podczas spacerów z dziećmi, bo ten jeleń prosto szedł na nas niczym taran.
js/