27.04.2016, 10:20 | czytano: 6461

Fiakrzy zniesmaczeni reportażem w TVN o koniach z Morskiego Oka

Reportaż ukazał się we wtorkową noc w programie Superwizjer. Stowarzyszenie Przewoźników do Morskiego Oka z Gminy Bukowina Tatrzańska równie mocno co zarzutami jest zbulwersowane faktem, że jednym z głównych krytyków fiakrów jest znany z kryminalnej działalności mieszkaniec Bukowiny Tatrzańskiej.
Cały reportaż można obejrzeć: TUTAJ.
Zaraz po emisji Andrzej Mąka, prezes Zarządu Stowarzyszenia Przewoźników do Morskiego Oka z Gminy Bukowina Tatrzańska, wydał oświadczenie w sprawie programu. Oto jego treść:

W dniu 26 kwietnia 2016r. telewizja TVN wyemitowała program Superwizjer dotyczący transportu konnego do Morskiego Oka.

Już 30-sto sekundowa zapowiedź i tytuł „Kiedy skończy się dramat koni z Morskiego Oka?” zdradzały, jaki przekaz zawarty będzie w programie.

Pierwsze przymiarki do powstania materiału o koniach z Morskiego Oka reporterzy TVN robili już na początku roku. Prowadzone były wywiady z fiakrami oraz wybranymi nabywcami koni wycofywanych z trasy do Morskiego Oka. Później prace nad programem utknęły w martwym punkcie.

W pierwszych dniach kwietnia otrzymaliśmy informację, że osoby, które zakupiły konie od członków Stowarzyszenia Przewoźników do Morskiego Oka są nękane wizytami i telefonami przez dziennikarzy TVN oraz przedstawicieli organizacji prozwierzęcych (również w osobie pani Anny Plaszczyk z organizacji VIVA!). Okazało się, że przygotowywany kilka miesięcy wcześniej materiał „wyszedł za dobrze” i trzeba było go odpowiednio „podkoloryzować”, żeby zwiększyć słupki oglądalności.

Spośród kilkudziesięciu osób, do których dotarli reporterzy Superwizjera ogromna większość chwaliła konie, które odkupili od fiakrów z Morskiego Oka. Ale tego już nie pokazano w reportażu, którego przekaz był bardzo wyraźny i trudno nie odnieść wrażenia, że powstał on „na zlecenie”.

Co zobaczyliśmy w programie?
- stare, archiwalne nagrania sprzed kilku lat, chwytające za serce zbliżenia i wciąż te same kadry, którymi ciągle posługują się organizacje prozwierzęce,
- powtarzane w kółko nieprawdziwe hasła o tym, jak chore i zaniedbane są nasze zwierzęta, czego nie potwierdzają robione regularnie badania przez specjalistów w dziedzinie hipologii,
- głównie wypowiedzi osób przeciwnych transportowi konnemu do Morskiego Oka – trudno powiedzieć, że w równym stopniu pokazano opinię obu stron,
- choć reporterzy dotarli do wielu osób, które zakupiły od nas konia – ich wypowiedzi nie zostały zacytowane. Rozmawiano za to z sąsiadami lub rodziną osoby, która rzekomo miała konia kupić, ale reporterzy nie zadali sobie już trudu, aby opublikować rozmowę z samym zainteresowanym,
- na końcu zobaczyliśmy płacząca Anna Plaszczyk ze łzami spływającymi po policzkach, która ubolewa nad losem koni – idealny obrazek, który ma na celu emocjonalne nacechowanie materiału.

Najbardziej zadziwiające są dla nas wypowiedzi Jana Czernika, którego „występem przed kamerą” dziennikarze TVN ubarwili program. Jest to osoba dobrze znana zakopiańskiej policji. Człowiek, który żyje w ciągłym sporze z sąsiadami, nękając swoimi zaczepkami również przypadkowych przechodniów. Interwencje funkcjonariuszy komisariatu w Bukowinie Tatrzańskiej w jego domu to codzienność. W stosunku do tego człowieka były i są prowadzone postępowania sądowe, a w mediach przeczytać mogliśmy o wyrokach skazujących.

Jan Czernik nigdy nie był członkiem Stowarzyszenia Przewoźników do Morskiego Oka i nigdy nim nie zostanie. Świadczył wprawdzie usługi transportowe na trasie Palenica – Włosienica, ale stracił licencję za rażące naruszenia regulaminu.

W opinii Stowarzyszenia Przewoźników do Morskiego Oka Pan Jan Czernik nie jest wiarygodny, a jego osoba nie jest w żaden sposób reprezentatywna dla mieszkańców Bukowiny Tatrzańskiej i przewoźników. Jan Czernik na różne sposoby stara się o ponowne świadczenie usług na trasie do Morskiego Oka, jednak w naszej opinii jego obecność tam mogłaby być zagrożeniem dla licznej grupy turystów podążających każdego dnia w ten piękny zakątek Tatr".

oprac. r/
Może Cię zainteresować
zobacz także
komentarze
Lucjano03.05.2016, 20:04
Sprawdźcie sobie słonie,zanim ci dziwni pseudoekolodzy naucza sie budowy anatomicznej słonia,ile udźwignie ilu może turystów wozić ile może kilometrów przejść dziennie to wy dorobicie sie góry dutków
warszawiok02.05.2016, 18:28
Hej górale, wyślijcie przecież, do pani Anny P. jakieguz /.../
góral28.04.2016, 20:03
szkoda, że w tym reportażu nic nie powiedzieli o dochodach i rozchodach fundacji VIVA oraz o zarobkach Plaszczyk
pewnie wyjaśniła by się sprawa dlaczego się tak przyczepili Morskiego
kuń27.04.2016, 22:46
@Sprawiedliwy.Ty też się zbadaj przed i po siedzeniu na kompie.Polecam obrok i siano, nie płatki z mleczkiem na śniadanie.
SWOJ CHLOP27.04.2016, 18:40
Ladnie Pan wypunktowal eko-plankton Panie Andrzeju!
MP27.04.2016, 16:57
Do końca świata i o jeden dzień dłużej będziemy tu czytać te wypociny Zielonych??? Za to Im płacą? Dosyć tego! Do roboty NIETOTY!!!
andzia27.04.2016, 15:31
Mam nadzieję,że wkrótce zrobią też program o niefrasobliwych turystach obutych w sandałki/klapki/tenisówki wędrujących po górach, o ludziach bez wyobrazni wyruszających w Tatry kiedy warunki pogodowe temu conajmniej niesprzyjają.... O ratownikach górskich, którzy nie tylko ryzykują ale ODDAJĄ za tych idiotów życie. To byłby sensowny program, a nie jakiś tam jeden osłabiony koń sprzed lat....
Wiśta27.04.2016, 14:10
Zaczyna mi się podobać to co nadaje TVN.
do @sprawiedliwego27.04.2016, 13:17
Głupiś waćpan. "Konie pracujące na drodze do Morskiego Oka są badane regularnie od 2011 roku, zgodnie z regulaminem przewozów ? przed sezonem letnim. Czasem odbywają się również badania dodatkowe, jak te obecne, jednak nie są one wymagane zapisami regulaminu. Wynikają z woli monitorowania stanu zdrowia koni oraz tworzenia im optymalnych warunków pracy."
Alojz27.04.2016, 13:06
W takim układzie moze należałoby utworzyc jakaś organizacje chroniąca górników i zorganizować protest pod któraś z kopalni, bo skoro konie nie powinny pracować to tym bardziej ludzie....
niedlatransportudomorskiegooka27.04.2016, 12:50
Po górach się chodzi a nie wozi. Każdy transport do Moka powinien być zabroniony. Zwłaszcza,że z fasiągów korzystają najczęściej młodzi, sprawni ludzie. Kto choć raz szedł tą drogą to potwierdzi. Ludzie starzy, schorowani, którzy z jakiegoś powodu muszą tam być mogą dostać pozwolenie przejazdu autem. Morskie Oko to nie Mekka gdzie każdy chociaż raz powinien być. Przecież ruch tam jest tak duży,że nie ma jak iść tą drogą !!!! To jakiś absurd jest.
szwarc27.04.2016, 12:24
Transport do M. Oka powinien być zapewniony tylko:
-dzieciom do lat 12 i ich opiekunom prawnym
- osobom niepełnosprawnym ruchowo
- osobom po 70 roku życia.
Reszta z buta lub niech zostanie na na kwaterze.
Osobiście wolę by został transport konny w ograniczonym zakresie (tradycyjny) niż miał by zostać wprowadzony elektryczny.
jo27.04.2016, 12:18
do morskiego tylko koniem :P
ja27.04.2016, 12:00
jak ludzie zaczna chodzic na nogach do morskiego oka to problem się sam rozwiąże .
@ sprawiedliwy27.04.2016, 11:50
Głownie z tego powodu ,że konie na Służewcu nie ciągną przeładowanych wozów pod górę w pełnym słońcu. Przed i po biegu ,bada ich lekarz a wystawca stosuje się do zaleceń. Tu mamy skrajne barbarzyństwo ludzi w stosunku do zwierząt,którzy sobie ubździli że proceder jest słuszny ba folguje tradycji góralskiej i podhalańskim obyczajom. A wszystko to po to ,żeby zarabiać kosmiczne sumy ,bo mniejszą łyżką gęby nie zamierzają karmić.
Stach27.04.2016, 11:48
Zakazać transportu konnego, zabić konie, zamknąć szlaki w górach! Co za obłęd! Ekolodzy to banda niedouczonych terrorystów. Trzeba zakazać ekologom korzystania z prądu, gazu, samochodów etc. Bo to wszystko nieekologiczne!
kerny27.04.2016, 11:47
szkoda, że nie zależy im tak na ludziach. A tak na marginesie, każdy włąsciciel dba o swoje zwierzęta. Nie ma co tu dużo mówić. Dla fiakrów to jest codzienny zarobek na chleb, to to samo jak jakiś prezes prowadzi firmę i jak chce się utrzymać na rynku musi pilnować swojego sprzętu, dbać by wszystko grało jak należy.A że zdarzyło się kiedyś parę przypadków gdzie koń "zdechł" - w której sfere życia jest zawsze wszystko ok? Wychodząć z domu, możesz potknąć się o próg i się zabić,ale jednak wychodzisz, nie boisz się (choć wiesz, że różne rzeczy mogą Cię spotkać). Przypuszczam, że jednak chodzi o te elektryczne wózki czy tam samochodziki (mają pewnie już wszystko nagrane) ale muszą wpierw pozbyć się koni wożących ludzi do Morskiego Oka, co jak widać na różne sposoby próbują. patrząc na to wszystko z boku, jako turysta zdecydowanie wolę widok koni w drodze na Morskie Oko niż jakieś dziwne pojazdy, z ekologią/ z naturą to mi się właśnie konie kojarzą a nie meleksy, no ale może jestem jakiś inny...
marek27.04.2016, 11:36
Zlikwidować BEZWZGLĘDNIE transport konny do Morskiego Oka. Co to za turystyka wozić zadki na wozach. Wiadomo że są z tego ogromne pieniądz to wozacy nie popuszczą choćby mieli wytoczyć batalię z samym wojewodą. A prawda jak zwykle prozaiczna. Dudki,dudki ,dudki umiłowane i zbliżający się sezon. Trzeba sobie kieszeń napchać choćby te konie miały zdychać jak muchy.
Sprawiedliwy27.04.2016, 11:36
Nie rozumiem jednego, dlaczego "viva" nie pójdzie na warszawski Służewiec tam gdzie konie biegają ma dopingu by zrobić lepszy wynik, tylko czepiają sie zwykłych ludzi z bukowiny którzy zarabiają na chleb dla siebie i rodzin ;/ przykre to jest ale jesteśmy z Wami fiakrzy!!!!!!!!!
Haha27.04.2016, 11:30
A kto jeszcze ogłada tvn
nne27.04.2016, 11:25
bo TVN zawsze kłamie
DTX27.04.2016, 10:38
Działa jakieś lobby na rzecz transportu elektrycznego, a tym obrońcom to się już w głowach przewraca.
Może Cię zainteresować