29.04.2016, 09:00 | czytano: 3739

Busiarze kontra burmistrz

Fot. Józef Słowik
Trzech przewoźników poskarżyło się na burmistrza Zakopanego do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. SKO w Nowym Sączu uznało rację busiarzy i zobowiązało Leszka Dorulę do przestrzegania terminów na udzielenie odpowiedzi.
Konflikt pomiędzy przewoźnikami, a władzami miasta rozpoczął się jeszcze w ubiegłym roku. Jako jedyni nie zgodzili się oni na przenosiny spod baru FiS w nowe miejsce. Powód był jeden: burmistrz nie chciał wydać przewoźnikom zgody na zmianę przystanku końcowego. Trójka busiarzy kończy obecnie swoje kursy w Kościelisku Budzówce. Wnioskowali jednak, aby nieco wydłużyć tę trasą, aż do przystanku u wlotu do Doliny Kościeliskiej. Zgodnie z Ustawą swoją decyzję o zmianie w rozkładzie jazdy starosta uzależnia za każdym razem od opinii wójta lub burmistrza, po którego terenie przebiegałaby trasa. Na razie pozytywną decyzję wydał jedynie wójt Kościeliska. Burmistrz Zakopanego – nie.
- Burmistrz Zakopanego ustawicznie wydłużał czas wydania postanowienia tłumacząc to jedynie lakonicznym stwierdzeniem, że sprawa jest zagmatwana. Po naszej skardze Samorządowe Kolegium Odwoławcze stwierdziło, że nie może on tak robić – mówi Bogdan Śmieszek, jeden z przewoźników. – Dlatego nasza odpowiedź jest jedna. Przeniesiemy się pod dworzec PKP, jeśli tylko burmistrz zgodzi się na zmianę naszego przystanku końcowego, czyli Dolinę Kościeliską. Na razie po raz kolejny zakopiański burmistrz bez podania konkretnego uzasadnienia wydłużył o 7 dni okres oczekiwania na odpowiedni dokument.

Sprawą skargi busiarzy do SKO na burmistrza zajmowała się też Komisja Rewizyjna Rady Miasta w Zakopanem. Radni nie wydali jednak żadnej decyzji w tej sprawie. Stwierdzili jedynie, że przyjmują do wiadomości decyzję SKO zobowiązującą burmistrza do przestrzegania terminów administracyjnych.

Józef Słowik
Może Cię zainteresować
zobacz także
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl