30.05.2016, 08:50 | czytano: 4808

Mieszkańcy Kowańca protestują przeciwko wyznaczeniu ścieżki rowerowej. Burmistrz: "porozmawiamy, poszukamy rozwiązania"

NOWY TARG. Swój udział w dzisiejszej sesji zapowiedzieli mieszkańcy ul. Kowaniec. Są mocno poirytowani wyznaczeniem ścieżki rowerowej wzdłuż potoku Kowańczanka. Według planów - trasa rowerowa przecinać ma ich przydomowe ogródki. Burmistrz uspokaja, że "prace są na razie na etapie koncepcyjnym i nie jest za późno poszukanie alternatywnego przebiegu trasy".
- Ta inwestycja przygotowywana jeszcze przed ogłoszeniem postępowania na wybór projektanta ścieżki, na mapie i w terenie wyglądała, że powinna być przeprowadzona bez większych problemów. Natomiast w praniu wyszło, że nie wygląda to tak dobrze jak na mapie - przyznaje burmistrz i tłumaczy, że problemem są kwestie własności gruntów, a konkretnie rozbieżności pomiędzy tym, co ujęte jest w ewidencji gruntów, a rzeczywistym zagospodarowaniu terenu.
- No niestety. Ścieżka, która rysowała się jako bardzo piękna atrakcja prowadząca od głównej trasy szlaku dookoła Tatr, czyli od wałów nad Czarnym Dunajcem w kierunku północnym, czyli wyjścia w stronę Kowańca, Gorców i tych atrakcyjnych widoków na Tatry - napotkała na przeszkody. Będziemy rozmawiać z wszystkimi właścicielami - poszukiwać alternatywnego przebiegu trasy - zapewnia Grzegorz Watycha.

Mieszkańcy, którzy chcą swoje racje przedstawić podczas sesji twierdzą, że popełniono błąd przy wytyczaniu ścieżki, że bez ich wiedzy i zgody naruszono ich własność. Na dowód pokazują zapisy w księdze wieczystej, potwierdzające ich prawo do ziemi.

- To są to pewne zaszłości, przy Kowańczance prowadzone były dawniej tzw. młynówki i zakładając ewidencję gruntów i budynków zostały one wrysowane jako własność skarbu państwa, natomiast w księgach wieczystych pozostały te tereny jako wydzielone z parcel osób fizycznych - tłumaczy rozbieżności w zapisach burmistrz. - Fakt zagospodarowania tego terenu, zurbanizowania obszaru też wymusza pewne korekty pierwotnego zamysłu co do przebiegu tej ścieżki - dodaje.

Burmistrz broni pomysłu ścieżki rowerowej w tym rejonie. - Prowadzenie tego ruchu rowerowego samą ulicą Kowaniec jest mało atrakcyjne i wręcz niebezpieczne dla prowadzenie turystyki rekreacyjnej całych rodzin. Stąd były poszukiwania alternatywnego, równoległego do głównego ciągu komunikacyjnego przebiegu dla zorganizowania ścieżki rowerowej. Byłaby to ścieżka miejscami przebiegająca wspólnie po drodze dojazdowej do budynków. Nie oznaczałoby to zablokowania drogi do terenów prywatnych, ale współistnienie ruchu rowerzystów z dojazdem do domów zlokalizowanych na osiedlach Kotlina i dalej w kierunku Zadziału i docelowo do Długiej Polany i wejścia w Gorce. Te problemy, które się pojawiły skłaniają nas do tego, by usiąść do rozmów ze wszystkimi właścicielami, przeprowadzić negocjacje i poszukiwać rozwiązania tak, żeby ten słuszny pomysł wykonania takiej ścieżki zrealizować. Chcemy znaleźć rozwiązanie, które będzie sprzyjać i rowerzystom i właścicielom terenów, pomoże w tym, żeby mieli łatwiejszy, lepszy dojazd do swoich posesji. Niektóre dróżki są bardzo wąskie, albo nie mają utwardzonej nawierzchnię. Dzięki realizacji projektu miałyby szansę na utrzymane w lepszym stanie - przekonuje.
Burmistrz przyznaje, że "przegapiono moment, gdy przed zleceniem projektantowi wyrysowania planu, kiedy powstała koncepcja ścieżki - należało wszystkich mieszkańców osiedla zaprosić do Urzędu Miasta i z nimi te kwestie przedyskutować". - Ale nie jest za późno, bo te prace są na razie na etapie koncepcyjnym. Nie ubiegamy się jeszcze o pozwolenia na budowę. To nie jest etap projektu budowlanego, więc nie jest za późno. Jest odzew dosyć zdecydowanego sprzeciwu od kilku właścicieli, który ujrzeć ma światło dzienne i wybrzmieć na sesji, ale to nie jest jeszcze przekreślenie naszych planów, czy też wyrzucenie tego projektu do kosza. Cały czas jesteśmy jeszcze na etapie poszukiwania koncepcji, więc dopóki rozmawiamy - jest szansa na to, by znaleźć porozumienie i wypracować szlak, który pozwoli tę ścieżkę wybudować w najbliższej przyszłości. A jest na to szansa, ponieważ w tym roku są jeszcze nabory na konkursy na dofinansowanie takich ścieżek. Ta ścieżka rowerowa, która prowadziłaby nie główną drogą, ale była wyznaczona obok dużego szlaku komunikacyjnego miałaby duże szanse na dofinansowanie - zapewnia burmistrz.

Sesja rozpocznie się o godzinie 15.00.

s/
Może Cię zainteresować
zobacz także
komentarze
Z Miasta ,dzielnicach Kowaniec30.05.2016, 14:56
Powiem tak,zadnej sviezki rowerowej po wlasnosci prywatnej NIE BEDZIE !!!!!nie jestem wlascicielem nawet skrawka ziemi gdzie chca zrobic-odrazu pisze, dlaczego ? no dlatego ze zabrali sie tak jak by to wylacznie oni-czyli wladze dysponowaly tymi gruntami,to nie ta droga i nie tymi metodami p.Burmistrzu,mieszkancow tych terenowka to rolnicy, albo byli rolnicy bardzo przywiazani do wlasnosci i nieroba- tak uwazajanie udostepnia terenu,Mareczek tez probowala to kolejka na Turbacz,a spust wody po prywatnymwszystko darmo,chyba sie zapomnieli ze jest wlasnosc prywatna I socjalizmUPADL,pierwej trza po rozmawiac a nie robic plany na czyjejs wlasnosci,bo naprawde nie wypali ,a zrazi na dlugie lata,pozdrowienia dla Lapsy -Jasiek nie masz gdzie pedalowac tym skladac iem ?a jak zbiornik p.pozarowy na Twoim ogrodzie ? Co nie dasz ?
wolny czlowiek30.05.2016, 13:38
Free State Kowaniec.
Paweł30.05.2016, 11:19
Jak by Grzesiek zrobił wypożyczalnie rowerków wodnych przy moście i troszkę zwiekszyć stan wody w potoku miało by to sens :) pomysł na skale światowa tego chyba nie było jeszcze nigdzie :)
Wolny człowiek30.05.2016, 11:09
Free State Kolanie.
JaHU30.05.2016, 09:42
W odniesieniu do powyższego materiału należy wyjaśnić, iż UM nie jest na etapie pozwolenia na budowę gdyż WSZYSCY mieszkańcy, gruntami których miała być poprowadzona ścieżka (bez żadnych odszkodowań za utraconą własność) nie wyrazili Burmistrzowi miasta NT zgody na dysponowanie ich nieruchomościami na cele budowlane i to jest jedyny powód dlaczego władze chcą z nimi rozmawiać. Co więcej proponowana ścieżka ma przecinać niejednokrotnie w pół prywatne urządzone nieruchomości i biec przez podwórka czy ogrody nie rzadko w odległości kilku metrów od okien budynków! Wypada przy tym nadmienić, iż mieszkańcy ul. Kotlina od kilkunastu lat ubiegają się o przyłącz gazu ziemnego, przy czym nikt nie jest tym tematem zainteresowany a rzekomo stawia się na ekologiczne rozwiązania cieplne. Co więcej pojawiają się koncepcję ingerowania w potok Kowaniec, gdzie żyją chronione prawnie gatunki zwierząt, a co więcej może nieść to za sobą zagrożenie powodziowe dla mieszkańców ul. Kotlina. Kolejną sprawą będzie zapewne wycinka wielu pięknych dorodnych co najmniej kilkudziesięcioletnich drzew, które stanowią naturalną ochronę przeciw powodziową oraz naturalną barierę dla przenikania hałasu z ul. Kowaniec, która jest ul. bardzo ruchliwą. W planach jest zasypanie istniejącej przekopy stanowiącej prywatną własność, która przy opadach i zlewaniu się wody z pobliskich skarp jest naturalną ochroną przed zalaniem działek siedliskowych mieszkańców, którzy zamieszkują te tereny od wielu pokoleń i najlepiej wiedzą o możliwych zagrożeniach. Do operatora serwisu /.../
ddd30.05.2016, 09:42
Jest coś za co się ta ekipa zabierze i będzie bez zarzutu zrobione?
Xyz30.05.2016, 09:41
Ścieżka rowerowa z przebiegiem przez środki prywatnych posesji, miedzy Stodoranie a domami, na wjazdach do garaży gdzie ruch samochodowy będzie przeplatał sie z rowerowym- czysty absurd... Rekreacja dla rowerzystów żeby mogli wpaść pod auto, zderzyć sie z krową lub zostać pogryzionymi przez psa. Dodatkowy urok tej inwestycji to podróżowanie rowerem pod cudzymi oknami w oparach smogu z kominów bo na doprowadzenie gazu do domów na Kotlinie to już nie ma pieniędzy w kasie miasta...
miescon30.05.2016, 09:34
Czy to prawda, że ścieżka miała być prowadzona górą - to chyba Dział czy Zadział, ale to przeszkadzałoby Andrzejowi Rajskiemu, który jest właścicielem tam położonych działek? Jesli to prawda to wszystko jasne.
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl