19.07.2016, 11:30 | czytano: 4547

Maturzystka z Zakopanego ostatecznie przegrała proces o niesprawiedliwie oceniony egzamin dojrzałości

Sąd Apelacyjny w Krakowie oddalił pozew maturzystki Kingi Jasiewicz z Zakopanego przeciwko Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Krakowie o zaniżenie ocen na maturze i naruszenie w ten sposób jej dóbr osobistych - poinformował sędzia Jan Kremer, rzecznik Sądu Apelacyjnego w Krakowie.
Maturzystka z Zakopanego podała do sądu Okręgową Komisję Egzaminacyjną w Krakowie uznając, że ta niesprawiedliwie oceniła jej egzamin dojrzałości. Dziewczyna z tego powodu nie dostała się na studia stomatologiczne. Zabrakło jej punktu. Tymczasem, jak przekonywała, na egzaminie z biologii komisja nie zaliczyła jej czterech prawidłowych odpowiedzi.
Sąd jednak uznał, że brak jest dowodów na to, że OKE naruszyła dobra osobiste maturzystki. I uznał jej roszczenia za nieuzasadnione. W dodatku ustawa o systemie oświaty mówi, że wyniki matury są ostateczne i nie można się od nich odwoływać.

- Apelacja została oddalona. Sąd apelacyjny nie podzielił poglądów apelacji wniesionej przez powódkę - poinformował rzecznik Sądu Apelacyjnego w Krakowie.

oprac. r/ źródło: Telewizja Kraków
Może Cię zainteresować
zobacz także
komentarze
Greg20.07.2016, 11:14
Nie znam dokładnie sprawy, ale zgodnie z przekazami medialnymi wynikałoby że maturzystka udzieliła prawidłowej odpowiedzi na pytanie, lecz jej odpowiedź wykraczała ponad przewidziany dla testu poziom. Przez to nie była ujęta w kluczu maturalnym i nie została zaliczona. Nieuznanie takiej odpowiedzi może wprost świadczyć o niekompetencji osób układających testy egzaminacyjne czy o nauczycielu który sprawdzał dany arkusz. Może to też być swoistym dowodem na ograniczanie horyzontów uczniów przez polski system nauczania, gdzie z góry zakłada się że uczeń jest zamknięty w ramach szkolnych i nie powinien przyswajać wiedzy ze źródeł innych niż oficjalne podręczniki. Wykazanie takiej wiedzy w testach może skutkować słabszym wynikiem. Ogranicza to też kreatywnych nauczycieli, którzy są zmuszeni do większego nacisku na treść podręczników i ramy programowe, gdyż to właśnie od nich zależy wynik testów.

@rob, sądy nie powinny bać się precedensów. Zwłaszcza w przypadku gdzie pozew ma rację. To właśnie one wymuszają na rządzących zmiany w prawie. W tym przypadku, z treści artykułu wcale nie wynika że sąd uznał iż maturzystka popełniła błąd w teście. Stwierdza jedynie brak naruszenia dóbr osobistych przez OKE. Mało tego, autor artykułu przywołuje dogmat o nieomylności drugiego człowieka, jakim jest przywołana ustawa o systemie oświaty, a w zasadzie jej fragment o ostateczności wyników matur. Toż to jest granda, absurd w czystej postaci. Gorszy dzień jakiejś pani nauczycielki może zaważyć na twoim życiu, a tobie nie przysługuje żadna możliwość odwołania. To nawet po skazującym wyroku sądu można szukać kolejnych instancji.
Przytoczony przez Ciebie problem próby masowych odwołań, wcale nie musi być problemem. Wystarczy wgląd do arkuszy egzaminacyjnych i możliwość odwołania komisyjnego. A komisję tworzyliby nauczyciele przedmiotu oraz dyrekcja szkoły osoby zainteresowanej. Proste rozwiązanie dałoby uczniowi możliwość weryfikacji jego opinii na temat udzielonej odpowiedzi przez nauczyciela, który jednocześnie stałby się osobą kontrolującą pracę komisji egzaminacyjnej. Wymusiłoby to też większą staranność pracy egzaminatorów. W takim rozwiązaniu masz trójstopniową kontrolę arkuszy, co zmniejsza prawdopodobieństwo popełnienia błędu przez egzaminatora (stopień I- uczeń, stopień II- nauczyciele przedmiotu ze szkoły maturzysty, stopień III- komisja egzaminacyjna OKE). Oczywiście III stopień powinien polegać na weryfikacji całego arkusza, z możliwością odjęcia punktów przy zaliczonej błędnej odpowiedzi.
Smok19.07.2016, 20:17
Tyle widze tu ludzie majo problemów a rozwiązanie nazywa się: Korwin-Mikke.
...19.07.2016, 18:17
niech napisze maturę ponownie- przecież może, skoro jest tak dobra z biologii ...
wk...ny19.07.2016, 17:56
Oj ,doczekają sie rewolucji
rob19.07.2016, 17:15
To było logiczne, jeden wygrany pozew spowodowałby tylko to, że każdy następny maturzysta chciałby się odwoływać bo "może się uda dostać dodatkowy punkt czy dwa".
OjDyro19.07.2016, 16:10
Podczas egzaminu studentka przymila się do profesora.
-Panie profesorze. Zrobię wszystko co pan chce, aby zdać ten egzamin.
-Wszystko? Naprawdę?
-Taaak! Wszystko!!!
-To idź się dziecko poucz!
.19.07.2016, 15:09
Chory system, niech dziewczyna walczy o swoje skoro błąd jest na jej szkodę
PasterzPPP19.07.2016, 14:40
@Ja
Dokładnie niech nas państwo mocniej za ... chwyci, a nie żeby obywatele-niewolnicy mu się buntowali. Urzędnicy poza prawem.
kaboom19.07.2016, 14:07
Z systemem nikt nie wygrał i nikt nie wygra. Takie już jest prawo i koniec, jedynie rewolucja coś by mogła zmienić.

A system edukacyjny jest najgorszy z możliwych. Skończyłem szkołę 6 lat temu, matura zdana, z polskiego umiem przeczytać tekst ze zrozumieniem, z matmy umiem obliczyć funkcje x itp itd. A żeby otworzyć firmę, musiałem zawrzeć umowę z firmą księgową, bo na Podstawach Przedsiębiorczości nie było żadnych zusów, podatków, i innych dupereli potrzebnych do prowadzenia firmy.
uczeń19.07.2016, 13:09
Jak zawsze w Polsce: może się odwołać do pana Boga. Na nic tu Po, na nic PIS i inne bandy partyjne .
KAZ-dej19.07.2016, 12:36
Na tej samej samej zasadzie w programie nauczania mamy nikomu nie potrzebna chemię,fizykę ,rozbujała do granic absurdu matematykę itd. Ktoś musi zarobić ciężkie pieniądze za opracowanie podręczników i tyle. Wyniki matur są niepodważalne ! A dlaczego! To tak samo jakby twierdzić że nauczyciel jest nieomylny. A wszyscy wiemy jaki z nich orły nieloty. Dziecko trzeba nauczyć w domu bo w szkole nie ma czasu na wytłumaczenie lekcji. To ja się pytam komu ten cały chory system jest potrzebny. Zero odpowiedzialności i totalna bezkarność zawodowa granicząca z absurdem. Nie znam nieomylnych sadów czy opinii a tu mamy niepodważalne wyniki egzaminów maturalnych!!!!!! A jeśli zespół egzaminacyjny jest marny to co wtedy? No wtedy trzeba się odwołać. A tu nie ma jak! OGROMNY PROBLEM i ustawa do poprawy najlepiej natychmiast.
Ja19.07.2016, 12:19
I bardzo dobrze!!!
Nie róbmy z naszego (i tak już chorego) kraju drugiej Ameryki!
?19.07.2016, 12:09
Pytanie brzmi, czy jej rodzice są lekarzami?
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl