Sąd Apelacyjny w Krakowie oddalił pozew maturzystki Kingi Jasiewicz z Zakopanego przeciwko Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Krakowie o zaniżenie ocen na maturze i naruszenie w ten sposób jej dóbr osobistych - poinformował sędzia Jan Kremer, rzecznik Sądu Apelacyjnego w Krakowie.
Maturzystka z Zakopanego podała do sądu Okręgową Komisję Egzaminacyjną w Krakowie uznając, że ta niesprawiedliwie oceniła jej egzamin dojrzałości. Dziewczyna z tego powodu nie dostała się na studia stomatologiczne. Zabrakło jej punktu. Tymczasem, jak przekonywała, na egzaminie z biologii komisja nie zaliczyła jej czterech prawidłowych odpowiedzi.- Apelacja została oddalona. Sąd apelacyjny nie podzielił poglądów apelacji wniesionej przez powódkę - poinformował rzecznik Sądu Apelacyjnego w Krakowie.
oprac. r/ źródło: Telewizja Kraków
@rob, sądy nie powinny bać się precedensów. Zwłaszcza w przypadku gdzie pozew ma rację. To właśnie one wymuszają na rządzących zmiany w prawie. W tym przypadku, z treści artykułu wcale nie wynika że sąd uznał iż maturzystka popełniła błąd w teście. Stwierdza jedynie brak naruszenia dóbr osobistych przez OKE. Mało tego, autor artykułu przywołuje dogmat o nieomylności drugiego człowieka, jakim jest przywołana ustawa o systemie oświaty, a w zasadzie jej fragment o ostateczności wyników matur. Toż to jest granda, absurd w czystej postaci. Gorszy dzień jakiejś pani nauczycielki może zaważyć na twoim życiu, a tobie nie przysługuje żadna możliwość odwołania. To nawet po skazującym wyroku sądu można szukać kolejnych instancji.
Przytoczony przez Ciebie problem próby masowych odwołań, wcale nie musi być problemem. Wystarczy wgląd do arkuszy egzaminacyjnych i możliwość odwołania komisyjnego. A komisję tworzyliby nauczyciele przedmiotu oraz dyrekcja szkoły osoby zainteresowanej. Proste rozwiązanie dałoby uczniowi możliwość weryfikacji jego opinii na temat udzielonej odpowiedzi przez nauczyciela, który jednocześnie stałby się osobą kontrolującą pracę komisji egzaminacyjnej. Wymusiłoby to też większą staranność pracy egzaminatorów. W takim rozwiązaniu masz trójstopniową kontrolę arkuszy, co zmniejsza prawdopodobieństwo popełnienia błędu przez egzaminatora (stopień I- uczeń, stopień II- nauczyciele przedmiotu ze szkoły maturzysty, stopień III- komisja egzaminacyjna OKE). Oczywiście III stopień powinien polegać na weryfikacji całego arkusza, z możliwością odjęcia punktów przy zaliczonej błędnej odpowiedzi.