Zakopiańscy radni nie chcą się zgodzić, aby odsprzedać zakopiańczykowi część działki gminnej przy ul. Kościuszki, ponieważ na sąsiedniej, której jest właścicielem, wynajmuje lokal, w których ustawiona są maszyny do gier hazardowych.
Z wnioskiem o zamianę za dopłatą wystąpił Zygmunt Mamcarz (na zdjęciu po lewej). Jest on dzierżawcą miejskiego terenu. - Mam podpisaną umowę z firmą prowadzącą salon gier hazardowych, w której mam zastrzeżony 6 miesięczny okres wypowiedzenia – wyjaśniał radnym podczas posiedzenia komisji rodziny i spraw społecznych Rady Miasta Zygmunt Mamcarz. - Nie widziałem, jaką działalność będzie prowadził najemca. Ostatecznie umowa kończy się z końcem roku. Na tej działce wreszcie jest porządek. Do tej pory pełniła ona rolę toalety. Zaznaczam, że nie mam nic wspólnego z tymi maszynami jedynie wynajmuje lokal – zapewniał.Przeciwny zamianie działki za dopłatą jest radny Józef Figiel – przewodniczący komisji i spraw społecznych. Przypomniał on, że prowadzenie salonu gier jest całkowicie nielegalne, a konsekwencje prawne ponosi nie tylko właściciel maszyn do uprawiania hazardu, ale również osoba, która wynajmuje lokal.
- Warunkiem do podjęcia jakichkolwiek rozmów jest zlikwidowanie maszyn do hazardu – zaznaczył radny Figiel. - Wtedy będziemy się zastanawiali nad transakcją. Jeżeli wraz z końcem roku zakończy się umowa dzierżawy wtedy będziemy rozmawiać. To jest nielegalna działalność. My, jako rada miasta musimy dbać o jakiś wizerunek tego miasta i nie chcemy tego typu miejsc – mówił radny Józef Figiel.
Radny Józef Figiel przypomniał, że przedstawiciele Izby Celnej cały czas konfiskują maszyny do gier nakładając kolejne mandaty. W całym Zakopanem istnieje 40 punktów z maszynami do gier.
Ostatecznie radni nie wyrazili zgody na transakcję.
Józef Słowik