Andrzej Bargiel dotarł wczoraj do obozu na wysokości 6900 m n.p.m i tam spędził noc. Jeżeli tylko pogoda się utrzyma rano rusza w stronę szczytu. Pik Pobiedy to ostatni na liście szczyt Śnieżnej Pantery.
Prognozy zapowiadają obfite opady śniegu w kolejnych dniach, dlatego ekipa po raz kolejny walczy z czasem. Niczym K2, które wysokością ustępuje tylko Mount Everestowi, ale sławą swoich trudności i niebezpieczeństw bije go na głowę, Pobieda, licząca 7439 m n.p.m. – niegdyś drugi co do wielkości szczyt ZSRR, nieznacznie ustępuje miejsca wysokością Pikowi Kommunizma, ale stanowi znacznie większe od niego wyzwanie i znów – podobnie jak K2 – bywa, że i przez cały sezon nie wpuszcza nikogo na swój położony na granicy Kirgistanu i Chin wierzchołek. Najwyższy w całych górach Tien-szan, znacznie bardziej kapryśnych, nieprzewidywalnych, zaskakujących pogodowo, niż opuszczony już przez wyprawę Pamir. Powodem pogodowych zawirowań w tych górach jest ich położenie, to najdalej na północ wysunięte góry świata, które przekraczają 7000 m n.p.m. Ponadto centralna część tych gór, łańcuch Kokszał-tau, do którego zalicza się Pobieda, oddziela pustynię Takla Makan i jej ekstremalnie nagrzane masy powietrza na wschodzie, od długiej doliny opadającej do sporych rozmiarów jeziora Issyk Kul.
Od północy i od południa otaczają łańcuch także wielkie masywy górskie. Tien-szan stanowi naturalną barierę zarówno klimatyczną, jak i geograficzną oraz polityczną – mur oddzielający zachodnie rubieże Chin od strefy wpływów rosyjskich i tureckich. Mur w dodatku marmurowy, bo ze względu na skały, które go budują, bywa czasem nazywany The Marble Wall. Pobieda słynie z nagłych załamań pogody, rzadkich dni dobrych warunków pogodowych, które przedzielają długie, przeciągające się okresy wykluczające wszelką działalność górską, ekstremalnie niskich temperatur, silnych wiatrów
z wyróżniającym się lodowatym „Tysiąc Diabłów” wiejącym od wschodu, niespodziewanych metrowych opadów śniegu i bardzo długiego trawersu pod granią na drodze normalnej dotykającego na całej długości, bądź przekraczającego granicę 7000 m. Obszar pod nią zagrożony jest obrywami seraków, zaś drogi wejścia, także ta normalna – lawinami.
Poza wyczynem Abałakowa często przywołuje się jeszcze drogę wyprawy pod kierownictwem D. Medzamariaszwiliego z 1961 r. przez Pobiedę Zachodnią i aż 12-kilometrowym trawersem prowadzącym do szczytu, która jest dziś używana jako droga normalna oraz pierwsze zimowe wejście dokonane przez Walerego Chryszczatego z 1990 r. Pierwszymi Polakami, którzy osiągnęli wierzchołek dopiero w 1995 r. byli Andrzej Dutkiewicz i Zbigniew Trzmiel. Natomiast pierwszy zjazd narciarski ze szczytu nastąpił w 2002 r. i był dziełem Rosjanina Nikołaja Pimkina. Rosjanie należą do dziś do zdecydowanej większości zdobywców szczytu.
Andrzej Bargiel jest ambasadorem CANAL+ DISCOVERY. Pod szczytami zaliczanymi do trofeum Śnieżnej Pantery towarzyszy mu ekipa telewizyjna. Efekty jej pracy – ośmioodcinkowy serial dokumentalny zobaczymy w CANAL+ DISCOVERY jesienią. Partnerami i sponsorami wyprawy są także Atomic, Salomon, Sobiesław Zasada Automotive, Pajak Sport i IMM – Instytut Monitorowania Mediów.
mat. prasowy, s/ zdj. Marcin Kin