13.09.2016, 09:47 | czytano: 9310

Groźne zdarzenie na Festiwalu Smaku w Nowym Targu. Na płytę rynku spadł dron

NOWY TARG. Zdarzenie to widziało wielu świadków. - Nikomu nic się nie stało, ale spadając mógłby przecież zabić lub ciężko kogoś ranić - mówi jeden z naszych czytelników, który widział jak dron spadł na płytę rynku.
- Podczas Festiwalu Smaku na płytę rynku spadł z kilkunastu metrów dron - relacjonuje nasz czytelnik Bartosz. - Nikomu nic się nie stało, ale spadając mógłby przecież zabić lub ciężko ranić. Drony latają nad naszymi głowami przy okazji imprez masowych i zawsze wydawało mi się, że jest to w 100 % bezpieczne, bo z ziemi kontrolowany jest poziom akumulatora itd... W niedzielę na rynku wiatr był silny i to on prawdopodobnie zrzucił drona.

Jak mówi nasz redakcyjny fotoreporter Michał Adamowski z Nowego Targu, który jest licencjonowanym operatorem drona - po podhalańskim niebie lata coraz więcej dronów i jest z nimi coraz większy problem.
- Bezzałogowy statek powietrzny obecnie można kupić w każdym sklepie z elektroniką. Problemem jest to, że ludzie nabywający taki sprzęt często nie mają świadomości tego, jakie zagrożenie może nieść takie urządzenie - mówi. - Używane bezmyślnie może doprowadzić do tragedii. Od kilku lat dla dronów istnieją odrębne przepisy ruchu lotniczego, których nieprzestrzeganie jest zagrożone karą grzywny lub karą pozbawienia wolności – a obowiązują każdego operatora zarówno tego latającego rekreacyjnie jak i komercyjnie. Najnowsza nowelizacja przepisów dotyczących bezzałogowych statków powietrznych mówi, że Osoby latające sportowo i rekreacyjnie będą zobowiązane do zachowania odległości poziomej nie mniejszej niż 100 metrów od zabudowy miejscowości, miast, osiedli lub zgromadzeń osób na wolnym powietrzu oraz 30 metrów od pojedynczych osób, pojazdów, obiektów budowlanych nie będących w dyspozycji lub pod kontrolą operatora. Zapisy te nie będą miały zastosowania wyłącznie dla modeli latających o masie mniejszej niż 0,6 kg. Operatorzy dronów używanych w celach zarobkowych, posiadający świadectwo kwalifikacji (uzyskane po zdanym egzaminie) będą mogli latać w mieście z zachowaniem bezpiecznej odległości, w widocznej kamizelce oraz posiadając instrukcję operacyjną. Dron będzie musiał posiadać tabliczkę identyfikacyjną z nazwą właściciela oraz w przypadku lotów nocnych odpowiednie oświetlenie.

Warto dodać, że Nowy Targ i jego okolice znajdują się w bezpośrednim sąsiedztwie lotniska. Według przepisów każdy lot w promieniu mniejszym niż 6 km od strefy kontrolowanej powinien być wcześniej zgłoszony jej zarządcy. Latać można tylko do wysokości 100 m nad poziomem terenu.

r/
Może Cię zainteresować
zobacz także
komentarze
Ale impra:) oh ah mokro mi:)14.09.2016, 23:00
Manfred@- masz "lajka" z mojej strony:) Taka prawda ze drogo .Marnie ta stypa po dronie wyglądała: )
emeryt14.09.2016, 15:26
dron jak to dron czasami spada ...
Bohoma14.09.2016, 10:16
Jakis ignorant pisal ten tekst. W nowym targu jest lotnisko sportowe a nie normalne rejsowe i w taki m wypadku nie istnieje zakaz lotów do 6 km. Można jedynie skontaktować sie z dyspozytorem lotów i tyle.
MS13.09.2016, 22:14
Bezzałogowy statek powietrzny!!!!!
Boze.
Obserwator13.09.2016, 17:04
każdy głąb na Podhalu chce być, tym Top Gun, a ,że wiedzy, umiejętności,wyobraźni brak to takie efekty
dziwne13.09.2016, 16:10
Grozny, mimo, ze nikomu nic sie nie stalo.
A jak nazawc samochody, ktorych nikt nie uwaza za grozne, a codziennie na drogach gina ludzie?
obiektyw13.09.2016, 15:38
Festiwal, a to dobre ja myślałem że to wigilia dla bezdomnych.
Sąsiad13.09.2016, 15:32
Akurat siedzieliśmy tyłem z rodzinką na ławce w odległości ok. 10 od operatora drona. W pewnym momencie zaczął on głośno krzyczeć, że dron spada, ale zanim człowiek zdążył odwrócić głowę to dron już był na płycie rynku, także raczej jakby był nad nami to człowiek byłby bez szans, żeby nic się mu czy bliskim nie stało. Dziękujemy Opatrzności, że nic się nie stało.
lb13.09.2016, 13:02
@manfred - :)
Janosik13.09.2016, 12:39
Oj tam, oj tam. Mnie kiedyś przed nosem spadła metalowa reklama i nic mi się nie stało. Instynkt mnie ostrzegł. W życiu nie ma przypadków, są tylko znaki. Kogo ma trafić to trafi.
Szansa dostania w łeb dronem jest mniejsza, niż dostać kupą w Moskwie na Placu Czerwonym, którą zrobi przelatujący gołąb.
Zawierzcie Aniołowi Stróżowi.
DXT13.09.2016, 10:58
Szału nie było, jestem zawiedziony liczyłem na bombę smaków, a wyszło gorzej niż na dożynkach.
julka13.09.2016, 10:19
Kolega redakcyjny jest sprawcą groźnego wypadku? Trzeba uważać, ludzi popełniają błędy.
manfred13.09.2016, 09:50
Gorszym niebezpieczeństwem niż ten dron była konsumpcja tych wynalazków na tym niby festiwalu. A najgorsza katastrofa to 4 zł za małego oscypka z żurawiną. Do dziś mi się nim odbija o teraz też :-)
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl