NOWY TARG. Powtórzyła się sytuacja z soboty. Poborcy opłaty targowej z ramienia Urzędu Miasta w Nowym Targu nie zostali rano wpuszczeni na plac targowy na terenie starej zajezdni. Wejście na plac w celu pobrania opłaty zablokowała im grupa kilkunastu osób. Inkasenci wezwali policję i urzędników z magistratu.
Na nic się to jednak zdało. Właściciel placu Tomasz Żarnecki i zarządca targowiska Jacek Deja stanowczo odmówili wpuszczenia poborców na plac. Po przyjeździe przedstawicieli magistratu i krótkiej dyskusji, inkasenci wycofali się i zrezygnowali z pobierania opłaty targowej od handlarzy. Po godz. 9 wszyscy się rozeszli. Fizyczna blokada to wynik konfliktu biznesmena Tomasza Żarneckiego, który jest właścicielem placu, z władzami miasta. Ma on szereg pretensji związanych ze wsparciem urzędu dla Nowej Targowicy i do wysokości opłat targowych, jakie muszą płacić kupcy handlujący na jego placu targowym, które są wyższe niż u konkurencji. r/ma/ zdjęcia: Michał Adamowski
To co tam się dzieje... gdzie jest skarbówka, policja...?
Czy radni tego nie widzą? A może nie chcą widzieć?