NOWY TARG. Z uwagi na chłodną jesień, w stolicy Podhala i w całym regionie sezon grzewczy ruszył wcześniej niż zwykle. Równo z nim pojawiły się pierwsze skargi na dymiąc kominy. Nowotarski urząd miasta wysyła już urzędników na kontrole.
- Tak wygląda ul. Waksmundzka w weekendy i wieczorami. Tragedia - napisał do nas na kontakt@podhale24.pl czytelnik Jan i załączył zdjęcia zadymionej ulicy i kopcącego komina. Dariusz Jabcoń, naczelnik wydziału ochrony środowiska Urzędu Miasta w Nowym Targu potwierdza, że do magistratu od trzech tygodni napływają zgłoszenia o dymiących kominach. - Rejestru jemy zgłoszenia i interweniujemy - informuje. - Zwykle idziemy i weryfikujemy zgłoszenie na miejscu. Robią to urzędnicy wydziału.
Naczelnik dodaje, że miasto przymierza się do podpisania umowy z Akademią Górniczo-Hutniczą lub Politechniką Krakowską na analizę chemiczną próbek z pieców, które będą pobierane w kontrolowanych domach. - Jeśli analiza potwierdzi, że w piecu były spalane zabronione odpady, próbka będzie dowodem w sądzie - wyjaśnia Dariusz Jabcoń.
Przypomnijmy, iż zeszłej zimy problem zanieczyszczonego powietrza był jednym z wiodących tematów dyskusji, jaka toczyła się w Nowym Targu. Badania pokazały, że powietrze w stolicy Podhala jest okresami tak zanieczyszczone jak w Krakowie.
Na wiosnę na placu przy Gimnazjum nr 1 stanęła stacja monitorowania powietrza. Bada głównie poziom groźnego dla zdrowia pyłu zawieszonego PM10. Wyniki pomiarów publikowane są m.in. na stronie internetowej Urzędu Miasta w Nowym Targu.
r/
Zanim coś napiszesz to się 100 razy zastanów. A tak odbijają piłeczkę- jeśli stać Cię na helikopter to i na paliwo do niego też, czyli jeśli stać Cię na dom (a nie na blokowisko) to tym bardziej stać Cię powinno być na dobry opał lub na wymianę pieca np. na olej bez dofinansowania, a jak Cię nie stać to cóż wystarczy sprzedać domek i do "tanich" bloków, abyś mógł sobie również i Ty posiedzieć w oknie i podonosić na sąsiadów.