04.12.2016, 10:00 | czytano: 2742

Bacowie się organizują i liczą na wsparcie od państwa

Fot. Józef Słowik
Bacowie chcą mieć własną grupę producencko-pasterską dzięki której mogliby - według pomysłodawców, a zwłaszcza członków Związku Podhalan - skorzystać z programów pomocowych przewidzianych dla innych producentów rolniczych. Odmienne zdanie ma Regionalny Związek Hodowców Owiec i Kóz w Nowym Targu.
RZHOiK uważa, że bacowska grupa producencka nie jest do niczego potrzebna. Bacowie i tak z wszelkimi sprawami zgłaszają się do związku.
Delegaci ostatniego Nadzwyczajnego Zjazdu Związku Podhalan, który odbył się w Ludźmierzu, w sprawie utworzenia grupy podjęli odpowiednią uchwałę. Wniosek górali ma trafić do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Inicjatorem projektu był Józef Michałek (na zdjęciu) z Towarzystwa Produktu Górskiego. Jak tłumaczył. podobne grupy mają rolnicy, rybacy, ale nie bacowie, którzy często pod wypas powierzonych im przez hodowców owiec, dzierżawią grunt od właścicieli, którzy dodatkowo pobierają dotacje z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.

Obecnie na terenach górskich od Cieszyna po Ustrzyki funkcjonuje ponad 120 bacówek. Według uchwały zjazdu, bacowie powinni też stać się podmiotem pomocy państwowej. Są bowiem bacowie, którzy wypasają poza tzw. Szlakiem Oscypkowym. To im szczególnie należy się właśnie pomoc.

- Rządzący w Warszawie muszą dostrzec, że gospodarka pasterska właśnie ta oparta na bacówkach stanowi grupę producentów, podobnie, jak grupę tę stanowią chociażby rybacy – twierdzi Michałek. - Przez odpowiednie rozwiązania na poziomie ministerialnym, doceniona zostanie nasza góralska kultura pasterska.

Na razie nie wskazano formy działalności nowej pasterskiej grupy. Nie wiadomo, czy podmiot będzie prowadził działalność gospodarczą, czy będzie to jedynie stowarzyszenia lub organizacja, która pomoże wszystkim bacom.
- Najlepszą formą będzie jednak stowarzyszenie, które będzie pomagało przejść gazdom przez całą papierkową robotę – przekonywał Michałek. - W Programie Rozwoju Obszarów Wiejskich wymienieni są oczywiście rolnicy, pszczelarze, ale o bacy i pasterstwie nie ma ani słowa. Tutaj w górach ukształtowała się specyficzna forma wypasu-wspólnotowa, a nie ma jej gdzie indziej w Polsce.

Według baców z wypasem na halach jest coraz trudniej. Dlatego właśnie członkowie Związku Podhalan podczas zjazdu w Ludźmierzu zajęli się tym problemem, bo kultywowanie góralskiej tradycji, to jedno z podstawowych zadań statutowych organizacji.

Według projektodawców uchwały, niektóre bacówki powinny być wpisane na listę Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO.
Jan Janczy, dyrektor Regionalnego Związku Hodowców Owiec i Kóz w Nowym Targu, zaskoczony jest tą propozycją działaczy Związku Podhalan. - Mamy ponad 100 bacówek pod swoją opieką. Zarówno bacowie, jak i hodowcy korzystają z naszej pomocy ustawicznie, bo od tego jesteśmy. Jakoś nie słyszę narzekań od strony baców na nasze działania, a jedynie na przepisy podejmowane na wyższych szczeblach. Kiedy tylko robimy u siebie zebrania, to sala wypełniona jest po brzegi. Na pewno nie jest tak w innych tworzących się co rusz stowarzyszeniach i spółdzielniach. Tam członków można policzyć na palcach. Zarówno nasz Związek Hodowców, jak i Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa stara się wystarczająco pomóc bacom i w tej robocie papierkowej też. Żeby nie okazało się, że członkostwo w takiej grupie producenckiej może przynieść więcej problemów, jak pożytku, bo pracy z dokumentami, to na pewno nie będzie mniej – uważa Janczy.

Według dyrektora RZHOiK w Nowym Targu, kwestia dzierżawy pastwisk, to umowa pomiędzy właścicielem gruntów, a bacą. Niewykluczone jest, też że w zamian za koszenie, czyli wypas owiec, może baca także pobierać dopłatę rolną. Tego jednak wymaga już dogadania się z właścicielem. Janczy przypomina jednocześnie, że w ramach Związku Podhalan działa już koło baców.

Ostatecznie delegaci Związku Podhalan przegłosowali projekt uchwały dotyczący powstania bacowskiej grupy producenckiej.

Józef Słowik
Może Cię zainteresować
zobacz także
komentarze
swój rozum06.12.2016, 11:44
Do @ mateusz . Czyżby ktoś zazdrościł ,a mówi się że po owocach poznaje się drzewo.Najlepiej posłać dziecko do szkoły w Krakowie nie bedzie miało owiec i baców koło siebie.
mateusz05.12.2016, 10:28
Owce owszem . BACOWIE kategorycznie NIE!!!! brudny,napity,klnie i moje dziecko musi na to patrzeć? Dziękuję za taki folklor.
dziki koń04.12.2016, 21:18
logik dobrze prawi,polać mu
logik04.12.2016, 18:56
do DR MARTENS
Problem w tym ,że owce mają lepszy rozum niż bace
DR MARTENS04.12.2016, 17:08
Do logika...jezdze na rowerze po N T i okolicach i pewnie ze się nieraz wkurzam na gowienka owiec,nieraz mylem kolo w rzece(rower trzymam w pokoju)ale nigdy by mi do glowy nie przyszlo by pomyslec by owieczki zniknely z naszego regiony czy z okolic Nowego Targu.Czesto sa wypasane w okolicach mojego osiedla nad Dunajcem...
PasterzPPP04.12.2016, 16:05
Rolnik, baca, górnik każdy by nic tylko dotacje.
Chcecie sprawiedliwości? Ustalić dotacje dla wszystkich na równy poziom. Równego 0 zł dla każdego. 0+ to mój program.
Janicek04.12.2016, 15:16
Ty Logik
Się douc abo docytoj bo kultury to od Bacow powinien żeś się uyc.kieby nie owce i kultura pasterska to byście i przy dotacjach pokapali.a najlepiej to płytami się ogrodzić i pisać uważam że Bacowie mają za dużo... wsyt że ktoś taki ja ty pise taki pierdoly za jakiś czas to nie będzie gdzie paś bo abo pseudo bacówki powstaną tam gdzie owce się pasły abo sycko zarośnięte krzokami
logik04.12.2016, 10:52
Baców trzeba nauczyć przede wszystkim kultury, porządku i poszanowania własności prywatnej.Miejsce wypasu powinno znajdować się na bacówce .Uważam ,że dostają już zbyt dużo dotacji w porównaniu do innych rolników.
Prowdziwy gurol04.12.2016, 10:32
Podejrzewam kto był autorem tego pomysłu.
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl