15.02.2017, 09:00 | czytano: 1433

Narty: Memoriał Bronisława Czecha i Heleny Marusarzówny - Czeszki i Szwajcarzy najlepsi

Nazajutrz po Pucharze Europy na stoku Harendy odbyły się zawody Memoriały Bronisława Czecha i Heleny Marusarzówny. Organizatorzy ustalili tak termin zawodów memoriałowych aby przynajmniej niektórzy z uczestników PE mogli wystartować w bardzo ważnej dla polskiego narciarstwa imprezie.
Organizatorzy ustalili tak termin zawodów memoriałowych aby przynajmniej niektórzy z uczestników PE mogli wystartować w bardzo ważnej dla polskiego narciarstwa imprezie. Istotnie obsada w rywalizacji mężczyzn była chyba najmocniejsza od wielu lat kiedy wznowiono Memoriał.

Memoriał Bronisława Czecha i Heleny Marusarzówny został powołany tuż po zakończeniu drugiej wojny światowej w 1946. Był to hołd dla dwójki polskich bohaterów, którzy nie tylko odmówili niemieckim okupantom występowania w ich barwach ale czynnie uczestniczyli w ruchu oporu. Oczywiście gdyby się zgodzili mogliby żyć, jednak dla tamtego pokolenia taka myśl była już zbrodnią. Bronisław Czech zginął w Auschwitz, a Helena Marusarzówna została rozstrzelana w Woli Pogórskiej koło Tarnowa. W latach 50 i 60 Memoriał był tak ważną imprezą, że jak wspominają to starsi zakopiańczycy „na zwody waliły tłumy”. Zresztą był rozgrywany we wszystkich konkurencjach narciarskich także tych z narciarstwa klasycznego. Później czy to z powodów historycznych czy finansowych Memoriał zniknął z kalendarza imprez. Działacze Tatrzańskiego Związku Narciarskiego szczególnie ci zajmujący się narciarstwem alpejskim nie pogodzili się z taką sytuacją i wznowili zawody na początku 21 wieku i tak to trwa do dziś.

Robimy te zawody z wewnętrznej potrzeby, bo kochamy tę dyscyplinę, ale oczywiście też dla uhonorowania dwójki wybitnych sportowców i narodowych bohaterów. Ta impreza jest nie tylko promocją narciarstwa zjazdowego, ale także integruje nasze środowisko - mówi szef zawodów PE i Memoriału były świetny alpejczyk Wojciech Gajewski. Nie chcę wystawiać sobie cenzurki, ale po zawodach PE otrzymałem od szefa alpejskiego PŚ gratulacje i podziękowania za organizację zawodów. To oczywiście nas cieszy i zobowiązuje na przyszłość. Muszę podkreślić, że przy organizacji obu imprez wykorzystaliśmy ekipę COS-u, która pracowała przy PŚ w skokach. Ich doświadczenie i profesjonalizm sprawia, że dostajemy tak pochlebne recenzje - dodał Wojciech Gajewski.


Podczas dwudniowych zawodów rozegrano na Harendzie dwa slalomy kobiet i mężczyzn. W rywalizacji pań dominowały zawodniczki czeskie. Pierwszy slalom wygrała Veronika Rudolfova, przed rodaczkami Moniką Zemanovą i Barbarą Novakovą. Na 5 miejscu została sklasyfikowana pochodząca ze Starego Sącza Paulina Hopek. To dopiero mój trzeci start w zawodach FIS i oczywiście mój największy sportowy sukces. Jestem uczennicą I klasy liceum a aktualnie reprezentuję barwy KS Narciarni Nowy Sącz powiedziała po ceremonii nagradzania zwycięzców Paulina Hopek. W rywalizacji panów najlepszy okazał się Szwajcar Antony Bonvin szósty w drugim slalomie PE. Prowadził po pierwszym przejeździe i chociaż pojechał nieco słabiej w drugim utrzymał pierwszą pozycję.


Drugiego dnia rozegrano też konkurencję slalomu na tej samej trasie. I znowu czeskie alpejki były nie do pokonania. Tym razem zwyciężyła Monika Zemanova. Uzyskała najlepsze czasy obu przejazdów i wygrała z olbrzymią przewagą nad swoją rodaczką Barbarą Novakową. Trzecia była Słowaczka Eva Trajcikova często startująca w zawodach organizowanych w Polsce. Zwyciężczyni Monika Zemanova powiedziała: To jest mój pierwszy triumf w zawodach FIS-owskich i chociażby z tego powodu będę miło wspominać pobyt w Zakopanem. Bardzo jestem zadowolona ze swoich tu startów. Jeżeli tylko będę mogła to z chęcią przyjadę także na zawody w przyszłym roku powiedziała zwyciężczyni drugiego slalomu. Na miejscach 4 i 6 uplasowały się zawodniczki z Islandii Hjordis Kristiandottirs i Birna Hjordis Ingvadottir, a także Valeria Pohratseva z Ukrainy a więc z krajów wcale nie alpejskich. Siódme najwyższe miejsce spośród zawodniczek polskich zajęła pochodząca z Nowego Targu Aleksandra Malinowska. W drugim slalomie mężczyzn znowu najlepszy był Szwajcar ale tym razem Marc Rochat. który wyraźnie pokonał Francuza Maxima Rizzo i Polaka Dominika Białobrzyckiego i to był największy sukces polskiego alpejczyka w tegorocznym Memoriale. Warto przypomnieć, że Marc Rochat w drugim slalomie PE też stał na podium na 2 miejscu. Gośćmi w drugim dniu zawodów byli krewni Bronisława Czecha: małżeństwo Jacek Kapłan Czech i Barbara Kapłan. Pan Jacek jest synem najmłodszej siostry Bronisława Czecha Janiny powiedział: Bardzo cieszę się , że działacze TZN kontynuują zawody poświęcone naszemu wujkowi, który przecież był nie tylko wybitnym narciarzem ale też zachował niezłomną postawę wobec okupanta. Dziękuję wszystkim którzy przyczynili się do tak perfekcyjnego i imponującego przeprowadzenia Memoriału. Przy okazji chciałbym zaprosić na Mały Memoriał Bronisława Czecha organizowany przez Szkołę Podstawowa nr 2 w Zakopanem z udziałem wielu placówek oświatowych noszących imię Bronisława Czecha. Państwo Kapłanowie ufundowali nagrody dla dwójki polskich reprezentantów, którzy zajęli najwyższe miejsca w drugim dniu zawodów. Otrzymali je Aleksandra Malinowska i Dominik Białobrzycki.

Zobacz więcej na

Może Cię zainteresować
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl