05.05.2017, 16:48 | czytano: 2923

Radni poparli protestujących w Poroninie

Rada gminy przychyliła się do stanowiska mieszkańców części mieszkańców Poronina. Nie zgadzali się oni wcześniej na lokalizację przejazdu kolejowego w ramach realizowanej obecnie budowy węzła tatrzańskiego.
W podjętej, specjalnej uchwale radni nie wyrazili swojego poparcia na zmianę lokalizacji przejazdu kolejowego z tzw. „czarnego punktu” (w rejonie skrzyżowania ul. Kościuszki z ul. Za Torem) w miejsce na wysokości Ośrodka Zdrowia w Poroninie.
- Teraz jesteśmy zadowoleni, że radni w swojej uchwale przyznali nam rację – mówi Robert Chowaniec, jeden z przeciwników lokalizacji przejazdu na wysokości ośrodka zdrowia. – Nawet policja przyznała nam rację, że lokalizacja w planowanym przez PKP miejscu jest niedobra. My chcemy przejazdu w miejscu tzw. „czarnego punktu”, ale z odpowiednimi zabezpieczeniami, czyli prawo i lewo skrętami oraz rogatkami. Przystajemy nawet na propozycje przeniesienia go o 50 metrów w dół w kierunku Poronina.

Mieszkańcy ul. Za torem w Poroninie od początku byli niezadowoleni z uzgodnionego przez gminę i PKP przejazdu na wysokości ośrodka zdrowia.

Zarzucali wójtowi, że przenosi przejazd przez tory w inne nieodpowiednie zresztą dla nich miejsce bez wcześniejszych z nimi konsultacji.

Mieszkańcy po zapoznaniu się z dokumentacją techniczną złożyli na ręce wójta swój protest. Jak tłumaczyli jego sygnatariusze „mają na uwadze wspólne dobro, a przede wszystkim dbałość o bezpieczeństwo wszystkich użytkowników nowo projektowanego przejazdu kolejowego łączącego ul. Za Torem z zakopianką”. Wskazali jednocześnie, istotne wady w jego lokalizacji.
Gmina na wykonanie oprotestowanego przejazdu wydała już 18 tys. złotych. Wójt Bronisław Stoch wyjaśnia, że na samym początku on sam proponował, aby właśnie w obecnie wskazywanym miejscu stworzyć przejazd przez tory. Nie zgodziły się jednak na zarówno koleje, jak i Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Obie instytucje przekonywały, że nachylenie terenu gdzie przejeżdżać miałyby przez tory samochody jest zbyt duże, a zakopiankę trzeba byłoby nieco podnieść poprzez nadsypanie.

Teraz przedstawiciele PKP, którzy pojawili się w Poroninie zapewnili, że rozważą nową propozycję. Jednak na nowy projekt i samą inwestycję pieniądze będzie musiała wydać i tak gmina, bo to i tak ona będzie inwestorem.

Józef Słowik
Może Cię zainteresować
zobacz także
komentarze
jo06.05.2017, 12:20
górale nigdy się nie dogadają , tylko dutki i dutki najważniejsze .
SashaG.05.05.2017, 21:02
Zawsze coś komuś nie pasuje a my kierowcy pewnie znowu X lat bedziemy stac w korkach...
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl