Na 950 tysięcy złotych oszacowano wstępnie straty powstałe w wyniku nocnego pożaru w Waksmundzie. Po północy ogień zajął cztery budynki gospodarcze i dwa mieszkalne. Akcja gaśnicza trwa już dziesiątą godzinę.
Nie wiadomo, co było przyczyną wybuchu ognia. Pojawił się po północy w centrum wsi, niedaleko kościoła, w budynkach stojących w zwartej zabudowie - ciasno, jeden przy drugim, zwykle posiadających wspólną ścianę. Pożar zajął, jak obliczyli strażacy, powierzchnię ok. 820 m.kw. Spłonęły cztery budynki gospodarcze z sianem, trocinami, maszynami rolniczymi i sprzętem gospodarstwa domowego. Ogień wdarł się również do dwóch budynków mieszkalnych, w których zajął poddasza. Dwóm osobom, które posiadały objawy zatrucia dymem, udzielono pierwszej pomocy, a jedną z nich pogotowie zabrało do szpitala.Akcja gaśnicza ciągle trwa. Strażacy dogaszają miejsca, w których pojawia się dym, przerzucają i przelewają siano oraz trociny. Kilka zastępów nadal, z użyciem kamery termowizyjnej, monitoruje pogorzelisko, bo ciągle pojawiają się zarzewia ognia. Strażacy będą obserwować miejsce pożaru do późnych godzin wieczornych.
W szczytowym okresie z ogniem walczyły 23 zastępy straży pożarnej i 105 strażaków.
r/ zdjęcia Michał Adamowski