To był jeden z największych pożarów w ostatnich latach na Podhalu. Ogień objął powierzchnię 1860 m.kw. Straty oszacowano wstępnie na milion złotych. Przyczyna wybuchu ognia jest nieustalona.
W nocnym pożarze przy ulicy Floriana w Nowej Białej spłonęło 6 drewnianych, częściowo murowanych zabudowań gospodarczych stojących w zwartej zabudowie jeden koło drugiego. Ogień lekko opalił dwa domy mieszkalne, w jednym elewację, w drugim dach. Jeden z właścicieli nawdychał się dymu i został zabrany do szpitala. Dwie kobiety zasłabły z emocji. W zabudowaniach był sprzęt rolniczy, płody rolne i żywy inwentarz. Spłonęły m.in. 4 ciągniki rolnicze, quad, dmuchawy, rozrzutniki, śrutownice i inny sprzęt rolniczy, 7 krów, 2 psy, kilkadziesiąt kur.
Z pożarem walczyło 180 strażaków z 33 jednostek straży pożarnej z całej okolicy. Akcją gaśniczą dowodził komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Targu Mariusz Łaciak, obecny był też oficer operacyjny Komendy Wojewódzkiej PSP w Krakowie.
Od rana trwa porządkowanie pogorzeliska i szacowanie strat, które wstępnie wyceniono na ok. milion złotych, w tym 500 tys. zł w budynkach, a pozostała część w sprzęcie.
r/ zdj. Michał Adamowski
Stała się tragedia i trzeba współczuć tym ludziom.
Nawiasem mówiąc, proszę się douczyć a nie pisać bzdur na temat granicy Spisza bo wg nich rzeczywiście Nowa Biała byłaby na Podhalu.