Osiem pączków z ośmiu różnych piekarni testowały panie z Koła Gospodyń Wiejskich w Kościelisku. Wygrał pączek z nadzieniem różanym.
Nawet osoby, które są na diecie w tłusty czwartek pozwolą sobie na małego pączka. Czym kierować się podczas wyboru mówiła góralska z Koła Gospodyń Wiejskich, która z wykształcenia jest mistrzem cukienikiem.– Pączek idealny przede wszystkim powinien być smaczny. Czyli ma być taka fajna leciutka otoczka w środku. Cały urok w tym pączku jak jest taka biała otoczka – mówi Józefa Obrochta z Kościeliska.Nie bez znaczenia jest również ilość lukru oraz nadzienie. – Polukrować też cieniutko, nie za grubo, żeby nie był później za słodki i mdły – zaznacza Obrochta. – Są różne nadzienia w tych pączkach. Jedni bardziej preferują wieloowocowe, ktoś uwielbia różane smaki. To już kwestia smaku i każdy wybiera to co lubi – dodaje.
Góralki miały do zaopiniowania aż osiem pączków z krakowskich cukierni. Jednak podczas degustacji brały tylko po małym kawałeczku. – Zapchały byśmy się – mówi Anna Pabin z Koła Gospodyń Wiejskich w Kościelisku. – Zjeść całych osiem pączków to potraciły byśmy smaki, a tak po troszeczku i zawsze można było jeszcze wrócić, bo kilka razy trzeba spróbować – dodaje.
Po podliczeniu głosów najlepszym okazał się pączek o nadzieniu różanym z krakowskiej cukierni Cichowscy. – Smaki są bardzo podobne. U nas najbardziej popularne są z nadzieniem różanym – zaznacza Anna Pabin.
ms/ zdjęcia Marcin Szkodziński
Przecież nie pączka podhalańskiego! , góralki nie znają się na pączkach bo i skąd ? Na moskolach to tak, ale nie na pączkach, oh Simi nie ma czego wspierać.