Radna Bogusława Korwin jest raczej odosobniona w swoim pomyśle, ale zapowiada, że na poniedziałkowej sesji Rady Miasta Nowego Targu zgłosi wniosek o wprowadzenie zakazu nocnej sprzedaży alkoholu na terenie miasta.
Tak postąpił m.in. Sopot. Miasto nie mogło sobie poradzić z nocnym pijaństwem w miejscach publicznych i przypadkami dewastacji, więc zakazało sprzedaży alkoholu od późnych godzin nocnych do rana. Radna Bogusława Korwin chciałby, aby Nowy Targ poszedł podobną drogą. Jej zdaniem, skutki działalności nocnych i całodobowych sklepów z alkoholem w Nowym Targu to liczne dewastacje m.in. zniszczone przystanki czy wywrócone kosze. Podobnego zdania jest radny Jacenty Rajski, który dodaje, że sąsiedzi nocnych sklepów monopolowych skarżą się na burdy i głośne zachowanie klientów. Marcin Jagła, zastępca przewodniczącego Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w Nowym Targu przestrzega jednak, by nie wylać dziecka z kąpielą. Zakaz nocnej sprzedaży alkoholu mógłby uderzyć np. w stacje benzynowe. - Mam to wszystko przemyślane. Sprzedaż alkoholu w nocy powinna być dopuszczona tylko w lokalach gastronomicznych, bo tam odbywa się to pod kontrolą właściciela - przekonuje radna Korwin.
Pozostali radni raczej sceptycznie odnoszą się do pomysłu. Według Włodzimierza Zapiórkowskiego, w miejsce sklepów monopolowych powstaną meliny.
Podobnego zdania jest wiceburmistrz Waldemar Wojtaszek, który powołując się na doświadczenia innych miast przekonuje, że liczba sklepów monopolowych i ograniczenia w sprzedaży nie mają wpływu na mniejsze spożycie alkoholu.
r/