W środę 1 sierpnia, w ramach upamiętnienia 74. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, w całym województwie małopolskim o godz. 17.00 zawyją syreny.
Nadany zostanie akustyczny sygnał alarmowy (sygnał akustyczny emitowany przez syreny alarmowe – ciągły, 3-minutowy dźwięk syreny).
To jest wielki kulturowy problem Polski dzisiaj. Ci urzędnicy zza biurka wciąż nie rozumieją że oni są mało istotni o ile nie potrafią stanąć w centrum fizycznego terenu. Wyrachowanie, kalkulacje i zdalne sterowanie kończy się tak, że wysyła się rozkazy dla nieistniejących armii.
Na koniec jeszcze jedna uwaga, myślę że istotna gdy jesteśmy UE, która dzieli się tę starą, bogatą oraz na tę nową, ubogą. Otóż w sierpniu '44 Niemcy wydali broń i zobowiązali wszystkich swoich sojuszników do militarnej Pomocy w tłumieniu Powstania. Włosi, Rumuni, Węgrzy, Ukraińcy, Białorusini, Łotysze, itd. dostali rozkaz tłumić Powstanie Warszawskie. Bardzo różnie się te wszystkie państwa koalicji hitlerowskiej wywiązywały z obowiązku - Węgrzy powiedzieli że iż nie wypowiedzieli Polsce wojny w 1939 roku, więc nie są w stanie wojny z Polską i odmówiły udziału. Włosi posłali żołnierzy, którzy wysiadłszy z pociągu pod Warszawą dezerterowali udając się na południe w kierunku do Włoch i po drodze nie mając pieniędzy na podróż sprzedawali swoje karabiny i amunicję Polakom. Natomiast uboższe i bardziej zacofane nacje z wigorem przystąpiły do nierównej walki z Powstańcami - kto wie, może to okazać się wkrótce bardzo rozwojowym wątkiem, zważywszy że Polska jako pierwsza i jedyna blokowała Rumuni wstąpienie do UE, cios unijny może przyjść, podobnie jak w Powstaniu Warszawskim, nie od rozwiniętej, zachodniej części UE, tylko od tej nowej, która rywalizuje z Polską o względy w Brukseli - niech tym razem Polak nie kupuje sobie powiedzenia że i przed klęską i po klęsce głupi.