Krzysztof Rutkowski kolejny raz przyjechał do Nowego Targu. Tym razem stawił się na komendzie, gdzie złożył zeznania, jako świadek w śledztwie dotyczącym oszustwa i wyłudzenia pieniędzy od właścicielki garbarni w Nowym Targu.
- Mamy dziś przesłuchanie. Przekażę policjantom informacje, które zostały przez nas zebrane, a które sprawią, że Dawid B. poniesie konsekwencje swoich czynów - powiedział Rutkowski, podczas spotkania z dziennikarzami przed siedzibą komendy. Detektyw dziwił się, dlaczego śledztwo w tej sprawie wolno posuwa się do przodu. - Ja powinienem był zostać przesłuchany pierwszego dnia - powiedział.- Dawid B. przyjął prawie pół miliona złotych za fikcyjne działania, jakie miał prowadzić w sprawie Urszuli T. i ochrony jej biznesu. Pieniądze te zostały wyłudzone - powtórzył po raz kolejny detektyw.
23 sierpnia detektyw zatrzymał na gorącym uczynku mężczyznę, który - jak poinformował - wyłudzał pieniądze od właścicielki garbarni w Nowym Targu. Dawid B. wziął od kobiety 130 tys. zł, a wcześniej miał wyłudzić od niej kilkaset tysięcy złotych. - Od pół roku szantażował on i wyłudzał regularnie znaczne kwoty, łącznie 470 tysięcy złotych, za rzekome rozbicie szajki urzędników i konkurencji, od pani Urszuli, 44-letniej mieszkanki Nowego Targu, która prowadzi garbarnię - powiedział podczas konferencji prasowej, którą zorganizował przed Komendą Powiatową Policji w Nowym Targu zaraz po zatrzymaniu 33-latka.
r/ zdj. Michał Adamowski