Tą niesamowitą historię pisze Karolina Riemen-Żerebecka z Zakopanego. Nasza najlepsza narciarka uprawiająca skicross w marcu zeszłego roku miała ciężki wypadek, ale nie poddała się i wróciła na szczyt.
W marcu 2017 roku podczas treningu w Sierra Nevadzie (Hiszpania), Karolina Riemen-Żerebecka miała ciężki wypadek w trakcie którego doznała urazu głowy. Była w śpiączce. Rokowania była bardzo złe. Obudziła się ze sparaliżowaną prawą stroną ciała, zaburzeniami widzenia i mowy. Kciukiem zaczęła ruszać po półtora miesiąca. Podwójnie widziała przez trzy. Po przebudzeniu zaczęła w błyskawicznym tempie dochodzić do zdrowia. Już pod koniec maja zaczęła ćwiczyć, a w lipcu wróciła na narty. Marzyła by wystąpić na tegorocznych zimowych igrzyskach w Pjongczang, ale inna kontuzja pokrzyżowała te plany. Tegoroczny sezon narciarskim zaczęła bardzo dobrze. Wczoraj wygrała zawody FIS w skicrossie, które rozegrane zostały w Kaabdalislis.
oprac. r/