31.01.2019, 11:00 | czytano: 7673

Zmarła ofiara wypadku w Rabce-Zdroju

Fot. KPP Nowy Targ
Niestety, mimo akcji ratunkowej, nie udało się uratować 54-letniego mieszkańca Rabki-Zdroju, potrąconego wczoraj wieczorem przez samochód.
Do wypadku doszło na drodze krajowej nr 28 w Zarytem. Policja wyjaśnia, jak doszło do potrącenia mężczyzny przez samochód osobowy. Potrącony mężczyzna został w stanie ciężkim zabrany do szpitala. Mimo pomocy zmarł w wyniku odniesionych obrażeń.
(mr)
Może Cię zainteresować
zobacz także
komentarze
Zarycianin01.02.2019, 07:56
Do "kropki".
Na zdjęciu widać radiowóz, ale nie widać już karetki. Czynności ratowników trwały ponad 20 minut, a karetka dojechała po 10 minut od zdarzenia. To daje pół godziny!!!
Czyli co? Jeden radiowóz jest na terenie Rabki po godz. 15:00? Jeśli tak, to po cholerę kupiono za pieniądze mieszkańców kolejny samochód?
Co to za pisanie, że jakby dyżurny miał to by wysłał? Rozumiem pożar w Słonym, ale to jednak poważny wypadek, jak się okazuje śmiertelny, na drodze krajowej, a partol "prowadził czynności na drugim końcu miasta"...
Szkoda "kropko", że nie słyszałeś komentarzy osób, które tam były, pomagały ratownikom w ratowaniu potrąconego. Przyjazdy na miejsce policji jako ostatniej na miejsca zdarzeń są zauważane i szacunku do tej formacji nie budują.
Ponawiam zatem pytanie, bo widać, że "kropka" jest zorientowana, po ilu minutach dotarł patrol na miejsce zdarzenia od otrzymania zgłoszenia?!
.31.01.2019, 16:30
Do Zarycianina- patrol z Rabki prowadził czynności przy pożarze na drugim końcu miasta. Na bodaj jedynym zdjęciu z potrącenia widać radiowóz WRD Nowy Targ. Pewnie gdyby bliżej był wolny patrol, to dyżurny by go przysłał.
Zarycianin31.01.2019, 14:33
A ja mam pytanie do Policji. Po jakim czasie od otrzymania zgłoszenia dojechał radiowóz na miejsce wypadku? Reanimację natychmiast po zdarzeniu rozpoczęli będący na miejscu kierowcy, karetka przyjechała po ok. 10 minutach. Później reanimację, którą widziałem, wykonywał zespół medyczny przy pomocy postronnych osób. Naprawdę bardzo ciężko walczyli o życie zmarłego. A Policji nadal nie było. Nikt nie wiedział, czy droga zostanie otwarta czy nie. Nikt mimo tłumów przy poszkodowanym nie zabezpieczał miejsca wypadku. Jak to jest, że zazwyczaj pierwsze do miejsca zdarzenia dociera jest pogotowie ratunkowe lub strażacy, często ciężkimi autami,a Policja dysponująca rakietami po 300 koni mechanicznych oznakowanymi i nieoznakowanymi przyjeżdża na końcu, mimo, że z Rabki do miejsca zdarzenia jest 4 kilometry - czas jazdy ok. 5 minut?
Kupujcie samorządowcy z naszych podatków kolejne radiowozy dla Policji. Pytanie po co?
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl