NOWY TARG. 37-letnia kobieta, która w sobotę wjechała pod pociąg na Grelu, może zostać oskarżona o sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym.
W sobotę przed godziną 11 w Nowym Targu na ulicy Grel, 37-letnia kobieta kierująca samochodem osobowym marki Opel wjechała wprost pod nadjeżdżający pociąg relacji Katowice-Zakopane. Uczestnicy wypadku mogą mówić o bardzo dużym szczęściu. Zarówno kierująca, jak i osoby podróżujące pociągiem nie odnieśli poważnych obrażeń.- Z wstępnych ustaleń funkcjonariuszy Wydziału Ruchu Drogowego nowotarskiej komendy wynika, ze kobieta jadąc w kierunku miejscowości Trute wjechała na torowisko pomimo, że sygnalizator światłem czerwonym ostrzegał o nadjeżdżającym pociągu - poinformowała dziś Komenda Powiatowa Policji w Nowym Targu. W komunikacie czytamy też, że w kierująca nie zatrzymała się także pomimo znaku B-20 „Stop”. W składzie kolejowym podróżowało 180 pasażerów.
Kierująca oplem, maszynista i kierownik pociągu byli trzeźwi. - Postępowanie w sprawie sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym prowadzi Komenda Powiatowa Policji w Nowym Targu. Za nieumyślne sprowadzenie niebezpieczeństwa takiej katastrofy grozi do 3 lat pozbawienia wolności - informuje mł. asp. Dorota Garbacz z nowotarskiej policji.
Źródło: KPP Nowy Targ. oprac. r/