13 czerwca w Spytkowicach odbędą się uroczystości pogrzebowe kpr. Adama Domalika „Kowboja”, partyzanta ze zgrupowana Józefa Kurasia „Ognia”, którego ciało zostało odnalezione i zidentyfikowane po śledztwie Instytutu Pamięci Narodowej. Uroczystości będą mieć państwowy charakter.
Program uroczystości: 14.45 – wprowadzenie trumny do kościoła Niepokalanego Poczęcia NMP15.00 – msza święta
16.20 – uroczystości pogrzebowe z asystą wojskową na cmentarzu parafialnym
W 2017 r. na cmentarzu Rakowickim w Krakowie eksperci IPN odnaleźli szczątki ośmiu osób. Byli to partyzanci związani ze zgrupowaniem Józefa Kurasia „Ognia”: Antoni Wąsowicz „Roch” (od listopada 1946 r. dowódca 3. kompanii zgrupowania), jego podkomendny Adam Domalik „Kowboj” i Stanisław Ludzia „Harnaś” (adiutant „Ognia” i dowódca oddziału „Wiarusy”). Ponadto odnaleziono komendanta powiatowego i dowódcę oddziału PAS NZW Tadeusza Gajdę „Tarzana” oraz jego podkomendnego Wiesława Budzika „Rolanda”, a także oficera WP i oddziału partyzanckiego „Błyskawica”/„Huragan”, Tadeusza Zajączkowskiego „Mokrego”. Dwaj pozostali odnalezieni partyzanci nadal czekają na potwierdzenie tożsamości.
Kpr. Adam Domalik „Kowboj” urodził się 4 listopada 1925 r. w Spytkowicach, w ówczesnym powiecie myślenickim. Był synem Jana i Marii z d. Latawiec. Przed wojną ukończył siedmioklasową szkołę powszechną. Pracował w rodzinnym gospodarstwie. We wrześniu 1939 r. został wywieziony przez Niemców na teren Słowacji i dawnej Austrii, gdzie przebywał do lipca 1940 r. W 1944 r. wcielono go przymusowo do służby budowlanej, z której po kilku miesiącach zdezerterował.
Po przetoczeniu się frontu w 1945 r. zgłosił się do wojska. Trafił do Krakowa, do 2. zapasowego pułku piechoty, skąd wysłano go do szkoły podoficerskiej. Ukończył ją w stopniu kaprala i został przydzielony do 61. pułku piechoty, a następnie przeniesiony do stacjonującej w Starym Sączu jednostki WOP.
W lutym 1947 r. nie zdecydował się na ujawnienie, lecz wraz z Wąsowiczem i Edwardem Superganem „Zorzą” podjął nieudaną próbę przedostania się do amerykańskiej strefy okupacyjnej w Austrii. Na przedmieściach Wiednia całą trójkę pochwyciło NKWD i przekazało UB na terenie Polski. Kpr. Domalik przeszedł ciężkie śledztwo, a 18 grudnia 1947 r. komunistyczny Wojskowy Sądu Rejonowego w Krakowie skazał go na śmierć.
Został zamordowany 24 lutego 1948 r. na dziedzińcu więzienia przy ul. Montelupich w Krakowie 24 lutego 1948 r. Wyrok wykonany był metodą katyńską, czyli strzałem w potylicę. Jego szczątki potajemnie wrzucono do dołu śmierci na krakowskim cmentarzu Rakowickim. Odnaleziono je w październiku 2017 r.
Źródło: IPN Kraków, oprac. r/
Kto wysoko sięga ten nisko opada.
Wymienione udokumentowane fakty w pełni uzasadniają żądanie skargi - usunięcia Tadeusza Morawy ze ŚZŻAK.
Czynnie uczestniczył w wyprowadzaniu pieniędzy z koła na sumę co najmniej 2 276 zł. Ponadto nie rozliczył się z dochodów i wydatków za czas swojego p.o prezesa
(1.01.2014-19.10.2014). Wiadomo, że składki w tym czasie były uiszczane, co jest udokumentowane. Jeden raz miało miejsce pobrania pieniędzy bez pokwitowania. Sam natomiast od czasu wyborów nowego zarządu Koła (21.10.2014) systematycznie nie płaci składek członkowskich.
Czynnie uczestniczy w bezprawnych działaniach na szkodę Koła i jego członków. Jako p.o. prezesa nielegalnie rozwiązał Koło Nowy Targ, samowolnie wykluczył ze związku starszego sierżanta Józefa Kosteckiego. Wprowadzał w błąd opinię publiczną nagonką na kpt Jerzego Widejkę, rozpowszechniając wiadomości jakoby został wyrzucony z Koła, gdy w rzeczywistości kapitan przeniósł się dobrowolnie do Koła Zakopane. W uzasadnieniu niniejszym wykazano liczne fakty pomówień i kłamstw bezpośrednio przez obwinionego bądź w nich współuczestniczącego opierających się na zasadzie, że kłamstwo jest groźne dopóki jest podtrzymywane. W uzasadnieniu orzeczenia jest również wskazanych sporo faktów, którymi ob-winiony naruszał zasady współżycia społecznego.
Wymienione udokumentowane fakty w pełni uzasadniają żądanie skargi - usunięcia Tadeusza Morawy ze ŚZŻAK.
Przypominam o temacie artykułu. Proponuję swoje wzajemne anse wyjaśniać w miejscu bardziej stosownym. Moderator.