NOWY TARG. Nadal ważą się losy oddziału ginekologiczno-położniczego w Podhalańskim Szpitalu Specjalistycznym. Na porozumienie z lekarzami dyrekcja ma tydzień, a dobrych wieści na razie nie ma.
Przypomnijmy, iż lekarze z oddziału złożyli wypowiedzenia z pracy, które upływają z końcem lipca. Domagają się podwyżek zarobków. Dyrekcja szpitala nie chce przystać na żądania lekarzy. Negocjacje trwają, a stawką jest los oddziału, który bez lekarzy nie może działać.O sprawie pisaliśmy pod koniec ub. tygodnia. Co od tego czasu się zmieniło? Pytany o to, czy szpital jest blisko porozumienia z lekarzami, dyrektor Marek Wierzba powiedział w środę: - Oddział funkcjonuje i do końca miesiąca nic się nie zmieni. Robimy wszystko, żeby funkcjonował nieprzerwanie dalej - stwierdził lakonicznie, a na kolejne pytania odpowiadał tymi samymi słowami: - Robimy wszystko, żeby funkcjonował nieprzerwanie dalej.Dyrektor Wierzba mówi, że chodzi tak naprawdę o trzech lekarzy. Pozostali mają wycofać wypowiedzenia, jeżeli uda się zapewnić minimalny skład potrzebny do pracy oddziału. Obawiają się oni, że w okrojonym składzie nie będą mogli zabezpieczyć jego bezpiecznego funkcjonowania. Sytuacja jest podbramkowa, bo bez tych trzech lekarzy oddział nie będzie mógł normalnie funkcjonować. Dyrekcja szpitala negocjuje płace z lekarzami, a jednocześnie szuka nowych, bo dyrektor przekonuje, iż nie jest w stanie spełnić wygórowanych żądań. "Dziennik Polski" podał, że chodzi po wzrost płac do 150 zł za godzinę.
r/
kiedy chodziłeś do szkoły był najwyraźniej strajk - i nie nauczono cię czytać ze zrozumieniem.
CI LEKARZE NIE STRAJKUJĄ - ONI ZŁOŻYLI WYPOWIEDZENIA Z PRACY CZY Z KONTRAKTU, dotrzymując terminów wypowiedzeń. Tak jak pisałem poprzednio - prawo dopuszcza odejście z pracy i nie ma w Polsce przymusu pracy.
Przecież, wszyscy, którym się w pracy nie podoba lub uważają, że za mało zarabiają mogą odejść - czy ktoś ci broni powiedzieć twojemu pracodawcy, że zarabiasz wielkie G, jesteś po studiach, ale nie studiowałeś marketingu i zarządzania (ciekawe zresztą, dlaczego uznajesz akurat te studia z gorsze? jakiś kompleksik?). Jeżeli będzie zapotrzebowanie na twoją pracę, to pracodawca da ci podwyżkę i inne bonusy.
Dość proste, nieprawdaż? Więc dlaczego lekarzy chcesz tego prawa pozbawiać?
ps. akurat studiowałem marketing i zarządzanie - świetne studia, mało nauki, trochę bujania w obłokach i jest czas na rozwijanie swojej firmy, później parę minut wstydu, ale magistrem będę do końca życia:):) Gorąco polecam.