15.08.2019, 17:53 | czytano: 13733

Matki Boskiej Zielnej w Ludźmierzu. Bukiety poświęcił arcybiskup (zdjęcia)

Fot. Szymon Pyzowski
- Nam nie wolno dopuścić do tego, by Maryja przestała być naszą Matką i Królową - mówił arcybiskup Marek Jędraszewski w Sanktuarium Królowej Podhala w Ludźmierzu w Uroczystość Wniebowzięcia Matki Bożej.
W homilii, metropolita krakowski zaznaczył, że dzisiejsza uroczystość jest dniem zwycięstwa dla wszystkich, którzy należą do Chrystusa: „Jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni”. Dodał, że zmartwychwstały Pan zwyciężył grzech, śmierć i szatana.
– Do Chrystusa, w sposób wyjątkowy i szczególny, należała Jego Przenajświętsza Matka, Dziewica Maryja. Ona także, ze względu na swego zmartwychwstałego Syna, zwyciężyła grzech.

Arcybiskup przypomniał, że Maryja była wolna od grzechu pierworodnego, a przez udział w zbawczym dziele Chrystusa, zdeptała głowę węża. Jej wniebowzięcie było triumfem nad śmiercią, który opisuje Apokalipsa, a także nadzieją na życie wieczne dla wszystkich wierzących: „Potem wielki znak się ukazał na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu”.

Metropolita zauważył, że dzieje Kościoła naznaczone są wielkim zmaganiem: „I inny znak się ukazał na niebie: Oto wielki Smok barwy ognia, mający siedem głów i dziesięć rogów – a na głowach jego siedem diademów. I ogon jego zmiata trzecią część gwiazd nieba: i rzucił je na ziemię. I stanął Smok przed mającą rodzić Niewiastą, ażeby skoro porodzi, pożreć jej dziecię”

– Dzieje Kościoła, to historia zmagań ludzi, którzy przez chrzest zostali wszczepieni w śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa i których nadzieja jest skierowana ku niebu. Szatan, przeciwnik, robi wszystko, żeby nas wyrwać z łona Kościoła, zatracić, pozbawić nadziei (…) Zmaganie to wymaga od nas szczególnego hartu ducha, czujności i nieustannego wsłuchiwania się w to, co mówi do nas Pan Bóg.

Arcybiskup wspomniał, że 99 lat temu, naród polski zmagał się z najazdem bolszewickich wojsk, który niósł nie tylko militarną zagładę, ale poważne duchowe zagrożenie – zarazę ateizmu. 15 sierpnia 1920 roku, w Święto Maryi Wniebowziętej, miał miejsce Cud nad Wisłą. Właśnie wtedy, na spotkanie wrogich sił, wyszli młodzi żołnierze – uczniowie i studenci, prowadzeni przez ks. Ignacego Skorupkę, który zginął pod Ossowem 14 sierpnia.

– Odnieśliśmy wielkie, wspaniałe zwycięstwo. Zwycięstwo ducha, ratując siebie i Europę (…) Wspominamy ten dzień, 15 sierpnia 1920 roku, jako dzień zwycięstwa, wpisujący się w zwycięstwo, jakie odniosła Matka Najświętsza wyniesiona z duszą i ciałem do niebiańskiej chwały.

Zmagania Polaków o zachowanie tradycji i tożsamości trwały nadal. 15 sierpnia 1963 roku w Ludźmierzu, biskup Karol Wojtyła zaprosił prymasa Stefana Wyszyńskiego, by ukoronował Matkę Bożą. Podczas procesji, z ręki figury Maryi wysunęło się berło, które pochwycił biskup Wojtyła. Wtedy, ksiądz prymas Stefan Wyszyński, powiedział do przyszłego papieża: „Karolu, Maryja dzieli się z Tobą władzą”. Metropolita zaznaczył, że Jan Paweł II był wiernym świadkiem Maryi przez całe swoje życie i pontyfikat, a 13 maja, dzięki Jej wstawiennictwu, przeżył zamach na Placu św. Piotra.

– Dzisiaj, gromadzimy się wokół naszej Pani, Gaździny Podhala, w Jej święto zwycięstwa, mając świadomość, że stoi przed nami kolejne niebezpieczeństwo (…) odnoszące się do ideologii, która chce zawładnąć naszymi sumieniami, sercami i umysłami. Wymierzona jest najpierw w Boga – jest to ideologia ateistyczna, która jednocześnie kwestionuje prawdę o człowieku, stworzonym na obraz Boga i Boże podobieństwo, jako kobieta i mężczyzna.

Arcybiskup zauważył, że jeżeli kwestionuje się Boga i godność człowieka, uderzając tym samym w to, co najbardziej święte, to pozbawia się nadziei na życie wieczne. Dodał, że bólem napełnia go profanacja Najświętszego Sakramentu i wizerunku Maryi.

– Nam nie wolno dopuścić do tego, by Maryja przestała być naszą Matką i Królową. Nie możemy się zgodzić, by nie dzierżyła berła, wskazującego na to, że jest naszą Panią i przewodniczką do nieba. Nie możemy się na to zgodzić przez milczenie, brak odwagi, koniunkturalizm i konformizm, dla „świętego spokoju”. Zmaganie smoka z nami trwa i nie możemy być bierni!

Metropolita wspomniał czyn piętnastoletniego Jakuba Baryły, który z krzyżem i różańcem w ręku stanął naprzeciw tzw. “marszowi równości”, podejmując tym samym gest ks. Skorupki.

– To znak, który budzi nadzieję. W jego geście musimy widzieć sprzeciw młodych, którzy nie chcą godzić się na seksedukację w duchu zbrodniczych ideologii, uderzających w niewinność przedszkolnych dzieci. Ten chłopiec pokazał, jak w imię czystości serca i osobistej godności, powiedzieć: Non possumus!

Odwołując się do piękna podhalańskiej natury i piękna człowieka, wyrażonego w strojach, muzyce, umiłowaniu Boga i Matki Najświętszej, arcybiskup podkreślił potrzebę obrony swojej tożsamości i kultury.

– Zwłaszcza wy, drogie Dziewczęta i Chłopcy, brońcie swojej godności z różańcem w ręku, ze wzrokiem skierowanym na zwycięski krzyż. Brońcie siebie, brońcie swojej pięknej przyszłości i przyszłości pełnej nadziei naszego narodu, Ojczyzny i Kościoła.

Na zakończenie, metropolita zacytował utwór ks. Józefa Jarzębowskiego, który stał się hymnem sodalisów mariańskich, chętnie śpiewanym podczas wojny w 1920 i przez Żołnierzy Niezłomnych:

Błękitne rozwińmy sztandary,

Czas strząsnąć zwątpienia już pleśń.

Niech w sercach zagorze znicz wiary,

I gromka niech ozwie się pieśń.

Spod znaku Maryi rycerski my huf,

Błogosław nam Chryste na bój.
Stajemy, jak ojce, by służyć Ci znów.

My Polska, my naród, lud Twój!

Już świta, już grają pobudki,

Już Jezus przybliża się k`nam.

Żyj święta radości, precz smutki,

Pan idzie i pierzcha w cień kłam.

Pan idzie słoneczność rozlewa się w krąg,

Pan idzie na świata siąść tron.

Drży szatan, wysuwa mu berło się z rąk,

Słyszycie? Zwycięstwa gra dzwon!

O Bogarodzico, Dziewico,

Tchnij siłę w Maryjny ten zew.

Z otwartą stajemy przyłbicą,

I serca Ci niesiem i krew.

Siać miłość będziemy, wśród burzy i słot,

W zwycięski Ty powiedź nas szlak,

A gdy nam tchu będzie i mocy już brak,

Do nieba pokieruj nasz lot.

W 1950 roku, papież Pius XII ustanowił dogmat dotyczący Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. W Polsce dzień 15 sierpnia nazywany jest również Świętem Matki Boskiej Zielnej. Wiąże się to z apokryficznym opisem, w którym zobrazowano scenę, kiedy apostołowie przyszli zobaczyć grób Maryi, ale wewnątrz nie zastali ciała, tylko kwitnące kwiaty i zioła.

Źródło: Kuria Metropolitarna w Krakowie, oprac. r/ zdj. Szymon Pyzowski
Może Cię zainteresować
zobacz także
komentarze
nara17.08.2019, 14:16
Ola: prawda cię wyzwoli.
Ola17.08.2019, 08:14
Do Pola
Widać po tobie naukę Kościoła
Pola16.08.2019, 21:31
Ola pisz co chcesz to nie moja wina że jesteś tęczowa
Ola16.08.2019, 20:39
Do Pola
Masz rację taki kościół był i jest czyli chciwy, pazerny, zboczony, obłudny nienawidzący ludzi którzy myślą inaczej itp
Dla przypomnienia może napisz jak to mordowali niewiernych
Licencja rydza16.08.2019, 19:27
Jak można słuchać takich ludzi co nawołują do nienawiści bliźniego a w swoim gnieździe mieć rzesze pedofili których się ukrywa,
Ukrywanie przestępców też jest karalne! !!boki! !!
Pola16.08.2019, 15:59
Robert ....tłumy ludzi idących do Maryii naszej Matki ja akurat byłam na Wiiktorówkach i goście i górale tłumnie na mszy św.więc patrzę na Ludmierz, Jasną Górę , Wiktorówki to myślę że Kościół trwa i trwał będzie
rab16.08.2019, 14:20
Pamiętam,jak będąc dzieckiem rodzice nas zabierali na odpust i szliśmy na nogach z Rabki,na skróty.Wychodziliśmy jak było jeszcze ciemno,dołączaliśmy do innych grup,a na końcu przechodzili przez Dunajec.Tak pielgrzymowaliśmy przez kilka lat.Dziękuję Bogu i swoim rodzicom,że pokazali mi jak mam dalej układać sobie życie,a ja pokazuję też swoim dzieciom i wnukom.Teraz Ludżmierz jest piękny ale Matka Boża ta sama!
M. M.16.08.2019, 12:53
Do Credo!!! Pięknie napisane dobrze że są jeszcze tacy ludzie jak Ty. Oby było ich więcej, bo w dzisiejszych czasach wszystko schodzi na psy!!!
credo16.08.2019, 09:49
Do Roberta; to jeden z najliczniejszych odpustów od lat, tłumy widać gołym okiem. Ludźmierz to miejsce wręcz magiczne,dla katolików bardzo ważne.Tam trzeba być.Byli nasi dziadkowie,rodzice a teraz my jesteśmy.I jesteśmy tam nie dla arcybiskupów,biskupów tylko dla Matki Bożej która na zawsze pozostanie Gaździną Podhala i matką wszystkich ludzi.
Elektryk16.08.2019, 08:28
Robert. W Ludzmierzu i na Jasnej gorze, a gdzie?
ścierwojad16.08.2019, 07:19
Na zdj. 31 fani Vegas Golden Knights, widać że podhale żyje hokejem. Brawo.
Robert15.08.2019, 23:12
Pola gdzie te tłumy???
Ufo15.08.2019, 20:11
Dogmaty.
pomyśleć15.08.2019, 20:10
Wszystko teraz w Polsce jest poświęcane a następnie święte. Aż strach
Adam15.08.2019, 20:07
"Apokryf (gr. ?????????, ápókryphos ? ukryty, tajemny)[1] ? określenie używane obecnie głównie w kontekście religijnym wobec ksiąg o tematyce biblijnej, uważanych za nienatchnione i co za tym idzie niewchodzących w skład Kanonu Biblii. " wiki
Pola15.08.2019, 18:21
Tłumy wiernych na Mszy św.w Ludźmierzu i tłumy wiernych na Jaworzynce u stóp Królowej Tatr ,pielgrzymi na Jasnej Górze wspaniałe
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl