Filozof, etyk, polityk i lewicowiec prof. Jan Hartman z Krakowa uważa, że być może krzyż na Giewoncie należałoby pokryć przezroczystym plastikiem czy innym nieprzewodzącym materiałem, by uniknąć kolejnych tragedii, jak ta ubiegłotygodniowa. Jego zdaniem, konieczna jest nowa organizacja ruchu turystycznego w Tatrach m.in. poprzez ograniczenie liczby turystów.
Szef Zakładu Filozofii i Bioetyki na Wydziale Nauk o Zdrowiu na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie odniósł się do ostatniej tragedii na Giewoncie. Przypomnijmy, iż podczas burzy zginęły cztery osoby, a ponad 100 zostało rannych. - Gdyby nie był to krzyż, lecz metalowa wieża, dawno już by ją rozebrano. Ale krzyża nikt nie ruszy, z lęku przed Kościołem i katolikami. Tam, gdzie w grę wchodzi ideologia i władza kulturowa, bezpieczeństwo się nie liczy - uważa.Jan Hartman proponuje również zmiany w organizacji ruchu w najwyższych polskich górach. Wśród nich m.in. zamknięcie wysokich Tatr na zimę, ograniczanie liczby turystów wybierających się w niebezpieczne partie gór, zakaz wejść w góry w burzowe dni, uruchomienie nowych szlaków w celu rozładowania ruchu w Tatrach czy likwidację transportu konnego do Morskiego Oka.Więcej na blogu hartman.blog.polityka.pl
r/