Radni rezygnują z pracy

Czytałem kiedyś jakieś wpisy tej Pani na FB. Remont ratusza i rynku Jej nie pasuje, budowa ścieżek rowerowych również. Przeciwko zmianie nawierzchni na ul. Jagiellońskiej jakąś petycje pisała. Faktyczne moralizatorka co wszystkich poucza i pomawia, a chyba sama nic nie osiągnęła. No cóż, ludzie na poziomie działają i zmieniają otaczającą rzeczywistość, Ci którzy nic nie potrafią próbują zaistnieć gadaniem i pisaniem bzdur.

To nie do końca tylko kompleksy, to też sposób na lans przed przyszłymi wyborami. Najpierw były nieudolne próby pokazania się przy okazji wody. Nic z tego nie wyszło, bo poziom nieudolności zbyt duży, wiec trzeba było zmienić strategie. A co można robić jak się nie ma żadnej wiedzy i umiejętności? Trzeba pluć jadem i populistycznie atakować wszystko i wszystkich. Proste.

Bardzo zła wiadomość. W Krościenku wartościowych kandydatur mogących zastąpić radnego Kacperka, interesujących się samorządem jest niewiele. Są głównie frustraci tak jak napisano to w komentarzu biuro. Specjaliści od nieporadnych zaczepek, petycji, jątrzenie. Zamiast ze swoimi problemami i deficytami radzić sobie samemu, swoje kompleksy i żółć wylewają do internetu. Egzaltowani hejterzy, których obszar aktywności polega na wywyższaniu się i pouczaniu wszystkich dookoła.

To akurat prawda tych (ściek)ierskich i innych pseudo-blogerek się trochę wykluło. A wszystko co tak naprawdę potrafią to kłamliwy komentarz w internie ledwo sklecić.

A może Ci radni mają już dosyć trolli, hejterów internetowych i pseudo- aktywistów którzy mądrzy są tylko przy klawiaturze, a sami nic nie osiągneli i nic nie potrafią.

Błogosławiony, który nic nie mając do powiedzenia , nie obleka tego w słowa. - Julian Tuwim

Ciekawe dlaczego, przecież sami zdecydowali się reprezentować wyborców. Być może nie odpowiadał im sposób pracy rady, a może wzajemne relacje z wójtem. A może był jeszcze inny powód?