Z powodu braku radnych, odwołano dzisiejszą sesję Rady Gminy Czarny Dunajec. Postawa radnych, którzy nie przyszli na sesję nie podoba się radnemu z Piekielnika Sebastianowi Chowańcowi. - Do sklepu chodzą, w kościele byli co niektórzy radni, a na sesję na pół godziny nie przyszli - uważa.
- Środki ostrożności były zachowane, była dezynfekcja sali, siedzieliśmy w sporych odległościach. To jest niepoważne ze strony niektórych radnych, że nie przyszli - podkreśla w komentarzu przesłanym do Podhale24.pl radny Sebastian Chowaniec. - Rozumiem starszych i schorowanych, ale kilku młodszych nie. Mieliśmy bardzo ważne uchwały, nie podjęliśmy ich. Gmina przez to może stracić kilkaset tysięcy złotych, bo jeśli nie podejmiemy uchwał w terminie, to nie możemy wystąpić o dofinansowanie na pewne inwestycje, m.in chodzi o chodniki w Ratułowie, Cichym i Dziale a także różne zmiany budżetowe - bez nas wójt ma związane ręce. Do sklepu chodzą, w kościele byli co niektórzy radni, a na sesję na pół godziny nie przyszli. Nie ma u nas jeszcze żadnej tragedii. My jako radni powinniśmy ostatni się poddać. Co mają inni powiedzieć, którzy pracują w sklepach, na poczcie? Jak radni boją się przyjść na pół godziny i parę razy rękę podnieść? Radnym nie jest się tylko w czasach dobrych, ale także w tych trudnych - dodaje.r/