NOWY TARG. Rada Powiatu Nowotarskiego udzieliła staroście i członkom zarządu wotum zaufania. Ale wcześniej była nerwowa dyskusja.
Dyskusja rozpoczęła się po raporcie o stanie powiatu, który przestawił sekretarz starostwa Bartłomiej Garbacz. Wniosek z niego był jeden - wszystkie dane pokazują, że powiat się rozwija, a jego mieszkańcom jest coraz lepiej. Przewodniczący opozycyjnego klubu Prawa i Sprawiedliwości radny Julian Stopka, który jako pierwszy odniósł się do raportu, mówił, że zabrakło w nim wielu elementów. Wytknął też władzom powiatu kilka zaniedbań i niedociągnięć. Po raz kolejny wróciła sprawa braku dotacji do stowarzyszenia Amazonek w Nowym Targu, a najbardziej gorąca dyskusja wróciła przy sprawie zawiadomienia do prokuratury złożonego przez starostę w sprawie radnego Stanisława Waksmundzkiego. Przypomnijmy, iż doszło do tego po tym, jak jeden z pracowników starostwa poczuł się zastraszany przez radnego. Zdaniem radnym opozycji, starostwa zastosował prewencyjną cenzurę. - Radny poczuł się napiętnowany i uciszony - mówił radny Stopka, zaznaczając, że można to było załatwić inaczej. Starosta przekonywał, że nie miał innego wyjścia. Dalsza dyskusja to spór między radnymi opozycji a starostą. Gdy dyskusja się skończyła, przewodniczący Tadeusz Rafacz zarządził głosowanie, w którym na 25 radnych za udzieleniem wotum zaufania zarządowi było 16 radnych, a 9 przeciw.
r/
Po raz kolejny ustawiony PiS w narożniku - nokaut kolejny