24.07.2020, 08:18 | czytano: 8789

Po zerwaniu przez GDDKiA umowy na budowę zakopianki, wykonawca domaga się ponad stu milionów zł m. in. tytułem odszkodowania

zdj. www.s7-lubien-rabka.pl
Konsorcjum IDS-BUD i ALTIS-HOLDING poinformowało, iż odstępuje od umowy z GDDKiA na budowę odcinka drogi ekspresowej S7. W oświadczeniu zarząd spółki IDS-BUD pisze o zagrożeniu katastrofą budowlaną, zleceniodawcy zarzuca "brak zamiaru współpracy przy rozwiązywaniu problemów budowy" i zapewnia o swojej stabilnej sytuacji finansowej.
Przypomnijmy - tydzień temu Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad poinformowała, że zerwała umowę na budowę trzeciego odcinka S7 z Lubnia do Naprawy z konsorcjum IDS-BUD i ALTIS-HOLDING. W uzasadnieniu wskazano, że powodem zerwania umowy z wykonawcą było to, że "pomimo licznych działań podjętych przez GDDKiA w celu zmobilizowania wykonawcy do realizacji kontraktu zgodnie z umową nie doszło do wznowienia i prowadzenia prac w wymaganym zakresie i nic nie wskazuje na zmianę tej sytuacji". GDDKiA wymienia także problemy finansowe wykonawcy, który dodatkowo "nie posiada odpowiedniej liczby jednostek sprzętu, pracowników i środków do kontynuacji robót".
Tymczasem konsorcjum IDS-BUD i ALTIS-HOLDING widzi tę kwestię inaczej. Oto treść oświadczenia:

"W związku z zerwaniem przez Zamawiającego (GDDKiA) współpracy przy poszukiwaniu rozwiązań inżynieryjnych koniecznych dla kontynuowania inwestycji oraz odmową wydania przez GDDKiA gwarancji zapłaty za roboty objęte kontraktem, IDS-BUD S.A. z dniem 17 lipca 2020 r. odstąpił od umowy na realizację Budowy drogi ekspresowej S7
Kraków – Rabka Zdrój na odcinku Lubień – Naprawa. Jednocześnie naliczyliśmy GDDKiA karę umowną w wysokości 78 milionów złotych, której zapłacenia dochodzić będziemy na drodze prawnej. IDS-BUD nie może zaakceptować sytuacji, w której ryzyko związane z niestabilnością osuwiska miałoby stać się przedmiotem optymalizacji kosztowej i mogło w efekcie doprowadzić do niewyobrażalnej w skutkach katastrofy budowlanej.

Zagrożenie dla bezpieczeństwa

Realizację kontraktu rozpoczęliśmy 29 czerwca 2016 r. Pierwotny termin ukończenia budowy został przesunięty aneksem do umowy o ponad rok, na 12 grudnia 2019 r. – z powodu wykrycia zagrożenia osuwiskiem w bezpośrednim sąsiedztwie jednej z podpór prawej nitki najdłuższego obiektu w ciągu drogi ekspresowej. Badania geotechniczne, wizje lokalne, a także opinie renomowanych ośrodków naukowych (Państwowy Instytut Geologiczny, Politechnika Krakowska) potwierdziły konieczność dokonania zabezpieczeń w tym rejonie. W przeciwnym razie nagłe uaktywnienie się osuwiska groziłoby katastrofą budowlaną w trakcie realizacji robót lub podczas przyszłego użytkowania jednej z kluczowych dróg ekspresowych – co byłoby scenariuszem nawet czarniejszym, potencjalnie niosącym za sobą dziesiątki ofiar w ludziach.

Zmiana technologii

Chcąc zminimalizować skutki wystąpienia osuwiska i konieczności przesunięcia terminu ukończenia odcinka S7, jeszcze w 2018 r. zaproponowaliśmy zmianę technologii realizacji tak, aby możliwe było ukończenie chociaż lewej, niezagrożonej nitki obiektu. Dokumenty przetargowe GDDKiA, które były podstawą naszej pierwotnej oferty, wskazywały na realizację obu nitek równolegle. W takiej sytuacji zablokowanie prawej nitki oznaczałoby wstrzymanie realizacji całego obiektu. Tymczasem nasza propozycja pozwalała na osiągnięcie przejezdności jedną jezdnią drogi ekspresowej pomimo osuwiska. Rozwiązanie to zostało zaakceptowane, a prace nad nim zlecone przez GDDKiA.

Niezrozumiałe wolty GDDKiA

Z początku GDDKiA wydawała się akceptować konieczność wykonania zabezpieczeń osuwiska, zlecając naszej firmie opracowanie odpowiedniej dokumentacji projektowej (o wartości przekraczającej pół miliona złotych) i uzyskanie decyzji o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej (ZRID). Pomimo tego, w styczniu 2020 r. GDDKiA – wbrew wszelkim ekspertyzom – stwierdziła, że nie ma potrzeby wykonania zabezpieczania osuwiska. Równocześnie jednak zawarto z nami kolejny aneks, wydłużając termin dokończenia obiektu do 30 października 2020 r. Mając świadomość ogromnego ryzyka, wielokrotnie wzywaliśmy GDDKiA do zabezpieczenia osuwiska, na licznych spotkaniach przedstawiając zagrożenia wynikające z takiej sytuacji. 1 lipca 2020 r. GDDKiA nieoczekiwanie radykalnie zmieniła stanowisko. Przedstawiła alternatywny projekt zabezpieczenia osuwiska, inny od wcześniej zleconego przez siebie, tym samym ponownie potwierdzając zasadność zabezpieczenia osuwiska.

Roszczenia na ponad 100 milionów zł

Dodatkowy koszt zmiany technologii wykonania wiaduktu, która pozwala niezależnie realizować nitki drogi ekspresowej S7, wyniósł ponad 21 milionów złotych. IDS-BUD SA musiał sfinansować go z własnych środków. GDDKiA odmawia płatności tej kwoty, choć Zamawiający zaakceptował zmianę technologii, uzyskując wraz z wszystkimi użytkownikami tej trasy komunikacyjnej bezsporną korzyść nieobjętą ofertą IDS-BUD SA. Nie jest to jedyny przykład przerzucania przez GDDKiA na naszą firmę ciężaru finansowania inwestycji oraz kredytowania jej realizacji kosztem IDS-BUD SA i podwykonawców. Wskutek rażąco nierzetelnego prowadzenia inwestycji przez GDDKiA i odcinania się od jakiejkolwiek odpowiedzialności za niezależne od Generalnego Wykonawcy zmiany w realizacji, roszczenia IDSBUD SA wobec GDDKiA wynoszą przeszło 100 milionów złotych. Pomimo niezaspokojonych i uzasadnionych roszczeń wobec Zamawiającego na kwotę przekraczającą 10% wartości kontraktu, podjęliśmy wiele wysiłków, aby chronić
naszych podwykonawców od konsekwencji niezrozumiałej postawy GDDKiA. m. in. zapewniając bezpośrednie płatności na ich rzecz. Tym bardziej niezrozumiałe jest nakładanie na IDS-BUD SA przez GDDKiA kar umownych za brak płatności na rzecz podwykonawców, skoro było to wynikiem zaniechań samej GDDKiA. Dodatkowo IDS-BUD SA wystąpił o wydanie przez GDDKiA gwarancji zapłaty za roboty objęte kontraktem. Szacowana przez Inżyniera Kontraktu wartość końcowa kontraktu to 115% i o gwarancję zapłaty do wysokości takiej kwoty IDS-BUD SA wystąpił. Wydania tej gwarancji zapłaty GDDKiA również odmówiła, nie mając do tego żadnych podstaw prawnych.
Zwłoka w przejęciu inwestycji

Wskutek zaproponowanej przez nas zmiany technologii realizacji obiektu, GDDKiA użytkuje wskazany odcinek drogi ekspresowej S7 już od 20 grudnia 2019 r. Pomimo tego, dopiero 17 lipca 2020 r. wydano nam Świadectwo Przejęcia, które Inżynier Kontraktu dostarczył do biura budowy Wykonawcy dopiero po tym, jak wcześniej GDDKiA złożyła do siedziby IDS-BUD SA odstąpienie od umowy. W związku z tym przez ponad pół roku ponosiliśmy niczym nieuzasadnione koszty podwyższonej wartości zabezpieczeń należytego wykonania umowy. Co więcej, jeszcze w maju 2020 r. pomimo braku Świadectwa Przejęcia GDDKiA naliczyła nam ponad 25 milionów złotych kar za niedotrzymanie terminu, nie potrafiąc wyjaśnić metodyki ich wyliczenia: bez Świadectwa Przejęcia nie da się wszak określić stopnia przekroczenia terminu.

Nieodpowiedzialne zachowania Zamawiającego

Sposób działania GDDKiA jasno świadczy o tym, że Zamawiający nie miał zamiaru współpracować przy rozwiązywaniu problemów budowy, by umożliwić dalszą realizację kontraktu. Pomimo wystąpienia z winy GDDKiA wielu podstaw do odstąpienia przez nas od kontraktu, podejmowaliśmy starania na rzecz kompromisu i mediacji. Wobec przedstawienia przez GDDKiA 1 lipca 2020 r. projektu alternatywnego zabezpieczenia osuwiska, porozumienie wydawało się realne. Pomimo bardzo trudnej sytuacji finansowej kontraktu, bylibyśmy gotowi kontynuować roboty, a roszczeń dochodzić od GDDKiA przed niezawisłym sądem. Inwestycja byłaby wówczas skończona w najkrótszym możliwym czasie, podwykonawcy mogliby wykonać w pełni swoje zlecenia, a społeczeństwo korzystałoby z bezpiecznie zrealizowanej inwestycji. GDDKiA wypłaciłaby IDS-BUD SA należne wynagrodzenie wykonując wyrok sądu. Nieodpowiedzialna postawa Zamawiającego zmusza nas do odstąpienia od kontraktu. Jest to sytuacja bezprecedensowa w przeszło dziesięcioletniej historii funkcjonowania naszej firmy, która zrealizowała ponad trzysta projektów o wartości przekraczającej 5 miliardów złotych, z powodzeniem konkurując z największymi zagranicznymi podmiotami.

Stabilna sytuacja IDS-BUD

Zarząd IDS-BUD SA z odpowiednim wyprzedzeniem przewidział trudną sytuację inwestycji, powstałą z winy GDDKiA. Zorganizowaliśmy odpowiednie bufory finansowe zapewniające bezpieczeństwo trwałego i niezakłóconego kontynuowania pozostałych realizowanych przez Spółkę inwestycji. Działania podejmowane przez nas w ciągu ostatnich miesięcy w związku z kontraktem na odcinek drogi S7 pozwalają zapewnić, że zaprzestanie realizacji tej inwestycji oraz spór z GDDKiA nie będą miały negatywnego wpływu na inne kontrakty realizowane przez IDS-BUD SA.

Z poważaniem, Zarząd Spółki IDS-BUD S.A."

opr. s/
Może Cię zainteresować
zobacz także
komentarze
hvay27.01.2022, 00:22
Kiedyś n innym projekcie nadzorowałem IDS. Jest to typowa firma w teczkach. Teczki noszą prawnicy a nie budowlańcy. Żenada.
Mw12.08.2020, 07:58
Z komentarzy wynika jedno. Ludzie nie potrafią czytać ze zrozumieniem.
Wektor25.07.2020, 22:13
Popieram Loko i dyrdymały inwestycyjne:

Na świecie już wymyślano jak postępować z wykonawcą, aby nie robił przekrętów na
podwykonawcach. Musi to być usankcjonowane przez ustawę państwową, ponieważ nikt
nie zatrudni podwykonawcy, który przedłoży umowę wykonawcy, która zobowiązuje
wykonawcę do płacenia za każde 5% wykonanych robót. Podwykonawca, który nie
dostanie zapłaty za prace wykonania 5% robót itd., schodzi z placu budowy bez
żadnych konsekwencji. Strata wynosi wtedy tylko 5% pracy. Oczywiście za nie
zapłaconą kwotę 5%, można wystąpić do sądu. Zawsze to jest tylko 5%,
a nie 10,20,30,50% lub więcej:). Oczywiście przy dużych kwotach 5% to dużo kasy.

Musi się tym zająć rząd i skończyć z cwaniactwem GŁÓWNEGO WYKONAWCY
na wszystkich płaszczyznach gospodarki.

Oczywiście PIS jest odpowiedzialny za wszystko, za ministra ZEGAREK też:).
To wszystko jest POpaprane.
dyrdymały inwestycyjne25.07.2020, 16:07
Wiedziały gały co brały . Wykonawca , opowiadać takie dyrdymały ,że brzuch boli. Gdy przystępował do przetargu na pewno doskonale poznał warunki przetargu , teraz nie może już szukać haków na inwestora , chyba ,że faktycznie inwestor popełnił jakieś znaczące niedopatrzenie , w co nie wierzę , bo realizuje nie pierwszą taką inwestycję i ma duże doświadczenie .
bambaryła25.07.2020, 12:52
prominenci pisowscy co się tak chętnie fotografowali zapraszam do łopaty a gwiazda Pienin gdzie się teraz podziała? nie ma jej chętnej do pozowania?
jam to24.07.2020, 17:51
Po co się męczyć z wykonywaniem jakiegoś tam kontraktu czy umowy, skoro można od początku grać na zerwanie kontraktu, udać ofiarę i zażądać 100 dużych baniek, a nóż jakiś sąd to klepnie i bez roboty gruba kasa wpłynie do firmy. Tak się teraz robi biznesy!
Kierowca z N.Targu24.07.2020, 16:35
Loko popieram.
Kierowca z N.Targu24.07.2020, 16:32
Rufus POPIERAM
Rufus24.07.2020, 15:21
Proponuję zebrać wszyskich którzy pozowali do zdjęć przy okazji hucznego otwarcia odcina i dać im po łopacie, za minimalną krajową aż nie skończą budowy.
ja24.07.2020, 15:15
@K. Nie ktoś za to zapłaci tylko my wszyscy.
a24.07.2020, 13:34
KASA PUSTA to i problemy. I ziści się zapowiedź r.... ,
NT1424.07.2020, 13:17
Tak jak wspomniano w niektórych wcześniejszych komentarzach, problem jest tylko i wyłącznie w jednym miejscu. Jedno osuwisko wstrzymało realizację inwestycji na całym odcinku prawej nitki!!! To jest chore. Jeśli firma byłaby rzetelna wykonałaby pracę we wszystkich innych miejscach, a zabezpieczenie osuwiska zleciłaby firmie, która specjalizuje się w tego typu zadaniach. Wszystko inne zostałoby wykonane w pierwszym terminie, wynikającym z kontraktu.
Loko24.07.2020, 12:40
Jak ja lubie czytac komentarze osob nie majacych zielonego pojecia o budowie drog. Pragne tylko przypomniec ze jest to inwestycja w wiekszosci finansowana przez UE. Przetarg na ten odcinek ogloszony zostal w grudniu 2014 roku za czasow platformy. GDDKiA oraz urzednicy nie moga sobie tak od siebie doplacac wykonawcy kilka dziesiat milionow, bo zaraz bedzie oskarzenie o niegospodarnosc. Poza tym UE nie rozliczy takiej inwestycji. IDS przestrzelil oferte w 2015 roku i teraz zwala wine na GDDKiA. Przed zlozeniem oferty trzeba bylo ruszyc dupe i zobaczyc co i wakim terenie ma byc budowane. Salini na 3 odcinku tez chcialo dodatkowo 100 mln i nic nie dostalo. Nastepnym razem sprawdzcie dokladnie co i gdzie chcecie budowac.
qwerty24.07.2020, 11:09
Wykonawca najpierw mówi że robił wszystko żeby zapewnić podwykonawcom wypłaty. Doprowadziło to tylko do tego, że podwykonawcy musieli sami interweniować strajkiem za zapłatę za robotę sprzed 1-1,5 lat!
Niżej firma wyjaśnia że sytuacja finansowa jest dobra. No tak, bo podwykonawcom nie płacili.

Mam gdzieś jakie oni mają spory między GDDKiA. Podwykonawcy to przeważnie jednoosobowe działalności, taki malutki nie ma żadnych szans na walkę z molochem. To jest ich jedyne źródło utrzymania. Moloch nie rozumie, myśli że wszyscy mają roczne pensje w skarpetach i z tego przez jakiś czas mogą wyżyć.

Dlatego takie tłumaczenie się obszernym artykułem do mnie nie przemawia. Zmusiliście ludzi by musieli wyjść na ulicę, by dostrzeżono ich problem, przez co pośrednio spowodowaliście utrudnienia dla wielu innych kierowców, macie ponieść tego konsekwencje. I taka firma wchodząca do takiego przetargu powinna zdawać sobie sprawę z prawdopodobnych możliwych problemów. Jakoś Włosi potrafili mimo osuwisk tunel wydrążyć, opóźnienia wiązały się przez dostarczenie innego sprzętu/materiałów.

Żaden taki artykuł was nie wybieli.
esbek24.07.2020, 11:03
Problem dotyczy jednego mostu/wiaduktu, a nieskończonych prac jest tam sporo więcej pażdziernik 2020 i tak był nierealny
TW Turnia24.07.2020, 10:53
Byli towarzysze pozakładali firmy krzaki i próbują wyłudzić pieniądze od Państwa!
zielony24.07.2020, 10:33
Jak dla mogą nie budować drugiej nitki,cywilizacja i tak kończy się za Piątkową Góra wiec po co jeździć do skansenu Europy...
Monika bez stanika24.07.2020, 10:24
Noi już po wyborach to drogi nie be
Kalif24.07.2020, 10:17
No to cwaniaki, podwykonawców nie wypłacają i jeszcze chcą odszkodowanie. Powinni dostać taką karę by następna firma mogła dokończyć inwestycje.
zetel24.07.2020, 10:08
Nowa jakość państwa . Ludzie bez żadnych kompetencji ale za to z rodziny na stanowiskach, chcą udowodnić że mogą więcej niż wiedzą . Dlatego nie staje już w przetargach , nie da się nerwowo wytrzymać rozmowy z durniem który dostał stołek za pokrewieństwo . Tabliczki mnożenia nie potrafił przyswoić ale zawraca kijem Wisłę i kombinuje jak cię na coś naciągnąć z poza przetargu żeby móc się wykazać wujkowi . TAKIEGO ....
Firmie życzę powodzenia ale w tych czasach- mogą już zacząć zwalniać ludzi .
dróżnik24.07.2020, 10:04
no to jak to jest w końcu? dobrze, że napisali szczegółowo o tym osuwisku
Ja tylko przejazdem24.07.2020, 09:51
Zdjęcia dziesiątek prominentnych i mniej prominentnych pisowców na tle "nowej zakopianki" wyeksploatowane we wszystkich możliwych miejscach. Najbliższe wybory za 3 lata.
Dość łatwo można przewidzieć, jak ta sprawa będzie się teraz toczyła...
W24.07.2020, 09:47
Budowa miała się zakończyć pół roku temu i jeszcze trzeba im będzie odszkodowanie wypłacić. Trzeba było sprawdzić na co się piszecie, przecież to potężna inwestycja, a nie droga osiedlowa. Niestety typowe, byleby wygrać przetarg a potem co krok zgłaszać utrudnienia i wyższe koszty.
baciok@24.07.2020, 09:46
Świat według PiSu.
My możemy robić szwindle, kupowac lipne atesty , maseczki.
Innym nie zapłacimy.
Jeżeli to co opisuje Zarząd jest prawdą to już nie dziwię się ze zaaresztowali Nowaka aby przykryć dziadostwo w naszym grajdolku.
górol po Matce24.07.2020, 09:43
Proponuję do GDDKiA wysłać poseł Paluchową.......... ona to na pewno załatwi i oczywiście w świetle kamer TVP
Burok24.07.2020, 09:29
Może i ja sie na drogach nie znam , ale dlaczego w takim razie nie robiono innych rzeczy , w tym połączenia do istniejącej S7 . Wszystko rozgrzebane i zostawione . Jakieś mętne te tłumaczenia . A drogi jak nie bylo , tak nie ma .
K.24.07.2020, 09:10
Tak czy owak.. ktoś za to zapłaci, ktoś popłynie.. a ilu juz poszło z torbami przez niewypłacanie nalezności podwykonawcom.. :-(
ZochazKrakowa24.07.2020, 08:57
No to teraz czas na oświadczenia ministra Adamczyka. Tyle było chwalenia i pustosłowia o obietnicach i terminach. A po drugie chciałbym usłyszeć głos posłanki Paluch, która nie omijała żadnej fety jak były tv i kamery. Jak to było - "my nie obiecujemy, my budujemy"! No to sprawdzam!
ja24.07.2020, 08:36
Pis ma problem .
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl