Wczoraj wieczorem policja otrzymała zgłoszenie, że w rejonie górnej stacji kolei na Kotelnicę słychać było strzał i krzyk kobiety.
Wieczorem do Białki Tatrzańskiej zjechali się strażacy z całego okolicy, którzy wspólnie z policjantami rozpoczęli poszukiwania. Zagadka szybko się rozwiązała. Najpierw znaleziono dzbanek z malinami, a potem ustalono kobietę, która - jak się okazało - krzyczała, bo ktoś zastrzelił jej psa, z którym tam była. Nie wiadomo, kto, ani dlaczego to zrobił. Komisarz Agnieszka Szopińska z zakopiańskiej policji informuje, że policja wszczęła dochodzenie, które ma ustalić kto zabił psa. - Czynności trwają - dodaje.
r/ zdj. OSP Kościelisko