24.10.2020, 14:06 | czytano: 30936

Odszedł Ricardo. Na Krupówkach podziwiały go tłumy

Fot. Facebook
ZAKOPANE. Nie żyje Ryszard Wadowski, znany bardziej pod pseudonimem „Ricardo”. Ten artysta, bo tak trzeba o nim powiedzieć, zmarł w miniony piątek. Przez lata był związany z kawiarnią „Europejska” na Krupówkach.
To właśnie tutaj podziwiali go goście z całej Polski i mieszkańcy Zakopanego podczas wieczornych dancingów. Dostać się do restauracji, gdy występował graniczyło wręcz z cudem. Wielu mogło go jedynie podziwiać zza szyby.
Ryszard Wadowski ceniony był przede wszystkim za swój ogromny talent wokalny, taneczny oraz niespotykany dzisiaj wdzięk i perfekcjonizm.

W trakcie swoich wieczorów w „Europejskiej” przebierał się nawet po kilka razy. Był niezapomniany w roli Elvisa Presleya.

Znane szlagiery jak „ Gdzie się podziały tamte prywatki”, śpiewali z nim wszyscy goście. A nie brakowało wśród nich artystów z najwyższej półki, polityków i różnej maści celebrytów. Ryszard Wadowski, zawsze powtarzał, że to co prezentuje w Europejskiej, musi mieć poziom. - Uwielbiam, to co robię, a i ludziom się, to podoba i to jest najważniejsze. Muzyka to cząstka mnie – mówił Wadowski.

Ricardo od kilku lat nie występował w Europejskiej, a i sama restauracja straciła bez niego swój specyficzny charakter.
Pogrzeb Ryszarda Wadowskiego odbędzie się w najbliższy wtorek o godz. 12 na cmentarzu przy ul. Nowotarskiej w Zakopanem.


js/
Może Cię zainteresować
komentarze
Zbyszek06.11.2020, 22:50
Nie ma co się rozbijać o biznesbaca, czy covid, tu najważniejsza jest pozostawiona niezapomnianą muzyczna i człowiecza historia Pana Ryszarda. Pamiętamy z modlitwą ????
COVID?25.10.2020, 03:52
COVID?
fan24.10.2020, 16:59
biznesbaca zaorał wiele kultowych miejsc w Zakopanem, żal .............:(
Ricardo spoczywaj w pokoju [*]
taksówkarz24.10.2020, 15:43
W kultowej Watrze,Jędrusiu w latach dziewięćdziesiątych na dancingach też Go można było spotkać.Cóż.Resztę dopowiedział ,,cekiniarz,,. Do zobaczenia u Pana Bucka na dancingu.
cekiniarz24.10.2020, 14:33
Od kiedy znany zakopiański biznesbaca i sołtys nad sołtysami przejął Europejską i zrobił z niej byle jaką knajpę, Ricardo stracił sens swojego życia. "Instytucja" Europejskiej w którą Ricardo wkładał całe swoje serce, talent, życie została rozjechana walcem. Człowiek z dnia na dzień został wyrzucony na "śmietnik historii".
Tak to ludzka pasja i zaangażowanie przegrywa z dutkami w Zakopcu.

Mam nadzieję że teraz gdy już przeniósł się do "lepszego wymiaru" będzie szczęśliwy na swej małej estradzie.
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl