ZAKOPANE. Małopolska policja odniosła się do sobotniego zdarzenia na Krupówkach z udziałem policjanta. - Policjant powiedział, że nie miał zamiaru nikogo atakować. Odruchowo skinął głową - przekonuje mł. insp. Sebastian Gleń, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie. - To była prowokacja.
Na filmiku umieszczonym w Internecie widać, jak policjant traktuje "z główki" turystę, który filmuje go, podstawiając mu telefon komórkowy pod samą twarz. Nagranie, na którym to widać, zamieściła na swoim profilu w mediach społecznościowych posłanka Jagna Marczułajtis-Walczak, która zwróciła się do Komendanta Głównego Policji o wyjaśnienia w tej sprawie. Długie teleskopowe pałki i atakujący policjant, na ul. Krupówki w Zakopanem. Panie @MariuszCiarka czy tak powinni sie zachowywać policjanci? #zakopane
— Jagna Marczułajtis-Walczak (@JagnaMarczulajt) February 14, 2021
źródło: @24tp_pl pic.twitter.com/lZXWeKl9bn
- Na tym materiale widać także przypadek nachalnego mężczyzny, który chodził za policjantami filmując ich smartfonem i nie zachowując przy tym wymaganego dystansu 1,5 metra - mówi rzecznik małopolskiej policji. - W pewnym momencie, nagle przysunął telefon do twarzy jednego z policjantów. Widzimy jak mundurowy mając przed oczami aparat zbliżył twarz jeszcze bardziej do obiektywu. Ruch był gwałtowny ale nie był to atak na przechodnia, który najpierw nerwowo się odsunął a potem kontynuował nagrywanie.
Policjant powiedział, że nie miał zamiaru nikogo atakować. Odruchowo skinął głową i nie było przy tym kontaktu fizycznego pomiędzy nimi. - Była to ewidentna prowokacja ze strony tego przechodnia. Ten domorosły filmowiec naruszył strefę osobistą policjanta, nie mówiąc już o wymaganym w stanie epidemii odstępie 1,5 metra - zaznacza.
Policjanci z patrolu zapytani o to zdarzenie podali, że mężczyzna widoczny na nagraniu zachowywał się prowokująco już wcześniej i przez dłuższy czas. Był nachalny, filmując podchodził zbyt blisko policjantów, przeszkadzał w wykonywaniu czynności służbowych. Kilkakrotnie zwracano mu uwagę, że jeśli chce nagrywać niech to niech to robi z dystansem. Jednak nie reagował na te wezwania, krzyczał "i co mi zrobicie", itp.
Poseł Jagna Marczułajtis-Walczak wysłała interwencję w tej sprawie do Komendanta Głównego Policji gen. insp. Jarosława Szymczyka z pytaniem m.in. jakie konsekwencje poniesie policjant i czy zostały już wyciągnięte. - Czy jako szefowie policji panowie akceptujecie takie zachowanie waszych funkcjonariuszy? Czy tak właśnie powinni się zachowywać policjanci na służbie? - pyta.
oprac. r/