NOWY TARG. Wczoraj wieczorem w pracowni nowotarskiego artysty Gabriela Szyrszenia wybuchł pożar. 7-letnia Elenka, córka artysty, usłyszała krzyki dorosłych i od razu zadzwoniła po straż pożarną. - To dzięki niej i mojemu synowi udało się zauważyć ogień i uratować pracownię w ostatniej chwili - mówi artysta, dziękując też strażakom za profesjonalizm i zaangażowanie.
Pożar wybuchł w pracowni przy ulicy Krasińskiego. Jak mówią nowotarscy strażacy, których wezwała na miejsce zachowując zimną krew i przytomność umysłu 7-letnia Elenka, powstał od kominka znajdującego się w pomieszczeniu. - Mieliśmy też bardzo dużo szczęścia - mówi Gabriel Szyrszeń. - Wraz z kuzynem udało nam się opanować sytuację na tyle, że ogień nie rozprzestrzenił się na całą pracownię. Poza kilkoma zadrapaniami i lekkimi poparzeniami nic nam nie jest.Tak naprawdę, jak mówi, pracownię uratowały dzieci. - Jeremi wysłał mnie po jakiś drobiazg i wtedy zauważyłem dym. Natomiast Elenka (7 lat) słysząc nasze krzyki sama zadzwoniła po Straż Pożarną - opowiada. - Dziękuje Wam Panowie za pełen profesjonalizm, empatię i zaangażowanie. Byliście wspaniali i bardzo zgrani! - podkreśla. Strażacy podkreślają, że 7-latka wykazała się przytomnością umysłu i wiedziała co robić w sytuacji zagrożenia. - To godne naśladowania i dobry przykład dla innych - mówią.
Na zdjęciu Elenka odbiera gratulacje od strażaka.
oprac. r/