02.04.2021, 13:05 | czytano: 8983

TPN apeluje do turystów: Uszanujcie naszą decyzję. To jest czas dla przyrody w Tatrach

arch. Podhale24
- Mamy w tym roku wyjątkową sytuacje. Niedźwiedzica za-gawrowała bardzo blisko szlaku, w terenie łatwo dostępnym. Do tego urodziła w tym roku małe niedźwiadki. One są bardzo małe - wielkości jamnika. Zaniepokojona matka może być niebezpieczna dla turystów - mówi w rozmowie z Podhale24, Filip Zięba.
Przypomnijmy, TPN zdecydował o zamknięciu szlaku turystycznego w rejonie Hali Gąsienicowej.
Gawra znajduje się tuż przy szlaku, w łatwo dostępnym terenie. Decyzja o zamknięciu terenu dla turystów wynika z troski zarówno o bezpieczeństwo ludzi, jak i zwierząt. - Takie maleństwa nie są jeszcze w stanie podążać za matką na większą odległość, ale w przestrzeni wokół gawry zdobywają doświadczenie, by móc potem funkcjonować. Maluchy będą wychodzić. A każde wyjście z gawry powoduje stress u matki. Gdybyśmy nie zamknęli tego szlaku - niewykluczone że niedźwiedzica mogłaby pozostawić potomstwo. To się wiąże ze śmiercią młodych. A na tym nam nie zależy. Więc proszę uszanować tę decyzję o zamknięciu terenu. Poza tym - jesteśmy na obszarze chronionym i pierwszeństwo w tej chwili ma przyroda. To jest tych 5 minut, kiedy Tatry potrzebują oddechu - mówi zastępca dyrektora TPN.

Jak dodaje - "to nie są żarty, zaniepokojona matka może różnie zareagować, turyści mogą być zagrożeni".

Pracownicy parku obrożują niedźwiedzie, by mieć wiedzę na temat ich życia i przemieszczania się w Tatrach. Ta akurat nie jest obserwowana. - Ona jest mniej spokojna i już dała nam ostrzeżenie, więc zamknięcie szlaku i danie jej spokoju to jedyna decyzja, jaka mogła zapaść. Teraz jest czas strategiczny dla zwierząt. Na szali mamy: nasz fajny urlop, wyrwanie się z miasta i spędzenie fajnie czasu. Z drugiej strony dla zwierząt to "być albo nie być". One muszą nadrobić zapas tłuszczu po zimie. To okres rozrodu, przychodzą młode na świat. Musimy się w tym odnaleźć. To jest kompromis. Zima była bardziej dla nas. Tatry były szeroko dostępne. Teraz trzeba z pokorą podejść do tego, że życie w Tatrach się budzi - mówi Filip Zięba.


/mapa z zamkniętymi szlakami/
Na pytanie, czy w weekend majowy szlak zostanie otwarty, specjalista od tatrzańskiej fauny odpowiada: - Trzeba zapytać niedźwiedzicę. Jeśli zwierzęta odejdą dalej, to przestrzeń zostanie otwarta. Cały czas prowadzimy obserwacje. Jak przejdą w inny rejon i będzie mniejsza pokrywa śniegu - to będziemy otwierać.

s/
Może Cię zainteresować
zobacz także
komentarze
orzeł tylni02.04.2021, 21:00
Ja proponuję zamknąć na ten czas tak zwane "schronisko" Murowaniec na Hali Gąsienicowej. Ruch spadnie samoczynnie o 90% jak nie będzie opcji na piwsko i wyżerkę.
kkk02.04.2021, 16:35
Słuszna decyzja :)
zamykacz02.04.2021, 15:33
Przydał by się jeszcze niedźwiedź pod Grzesiem i sokół na giewoncie i można by całe Tatry zamknąć. Byłoby czytelnie, a tak ciężko się połapać. Jak się niedźwiedź nie pojawi to zawsze można zamknąć ze względu na schodzenie ze szlaków (sam widziałem narciarza poza szlakiem pod Czubikiem i koło Kopy!!!!!) albo ze względu na małą ilość śniegu.
klio02.04.2021, 14:39
A co tam niedżwiedzie,''dzicz''i tak im da radę.Albo zatłucze małe kijami albo utopi w potoku,jak to dawniej bywało.To turyści,którzy z kanapką w kieszeni przyjadą,aby nic nie płacić ,ewentualnie kogoś okraść,aby jakoś wczasy przeżyć,ale im się to należy,więc nie ograniczajcie ich jakimiś niedżwiedziami,dość tych zakazów!
ekolog02.04.2021, 13:40
I bardzo dobrze! Dość plątania się ceprów po górach! Zwierzęta i przyroda też chcą mieć trochę wytchnienia od dziczy!
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl