Policjanci sprawdzali co leci z rury wydechowej

...lewy migacz...nie każdego stać na dobre auto,zwłaszcza młodych,więc kupują diesle u Niemców,bo tanie.Niemcy ręce zacierają,że Polacy im wysprzątają złom i jeszcze na tym zarobią.Ale nie ma innej opcji w Polsce aby kupić dobre i tanie auto na kieszeń młodego kierowcy.Ja jeżdżę nowym samochodem ale rozumiem innych co ich nie stać na coś wypasionego.

Z tym powinno się tak samo walczyć, jak z trucicielami z kominów domowych. Nie ma zmiłuj, że za drogo, nie stać mnie itd...Nie masz prawa TRUĆ innych, bo to powolne odbieranie zdrowia i życia!.

osobówki sprawdzają, a te 30-letnie busiki,żuki i inne szroty potrafią zostawić czarną chmurę co bedzie wisiec jeszcze minute po przejezdzie i tego nikt nie tyka. pomijajac, ze zadnym mozliwym sposobem te pojazdy nie powinny przejsc badan technicznych. nie, to sie biorą za 10-letniego benzyniaka, bo a noz widelec przyjebie sie chlopowi wymiane katalizatora za kilka tysi. czyli generalnie kompletnie nic taka akcja nie da, oprocz tego ze kilku pechowcow bedzie musialo wybecalowac u janszua na wymiane katalizatora na inny ze szrotu :)

Wszystko fajnie. Tylko że do eliminowania trucicieli nie potrzeba wyrafinowanych sprzętów. Wystarczyło popatrzyć jaka chmura zostaje za szrotem który rusza ze świateł. Ani razu nie widziałem aby jakikolwiek patrol zainteresował się tym i podjął interwencję. I co, niby teraz się zmieni? Musieliby im zrobić limity do wyrobienia w statystyce inaczej będą te wypasione urządzenia pomiarowe wozić w bagażniku aż zgniją.
Druga sprawa to co realnie grozi po kontroli i stwierdzeniu że nie spełnia norm...? Odbiorą dowód...? I co...? I ten szrot dalej będzie jeździł i truł, tylko bez dowodu. Mała szansa że drugi raz skontrolują a mandaty pewnie po 50 zeta.
Powinno być jak w Szwajcarii. Patrol, nawet bez urządzeń pomiarowych, widząc chmurę spalin, zatrzymuje pojazd do badań diagnostycznych w stacji serwisowej. A ta usuwa wszelkie usterki na oryginalnych częściach i doprowadza pojazd do stanu umożliwiającego dalszą bezpieczną i ekologiczną jazdę. Kierowca oprócz 10 tysięcy mandatu ponosi koszty lawety, badań diagnostycznych, serwisu. a stacja diagnostyczna, która ostatnia klepała badania techniczne traci uprawnienia i kara 100 tysięcy. Wtedy to rozumiem. Ale tu jest Polska co cwaniakami stoi.

@kkk
Wniosek prosty,jesteś kominiarzem i jeździsz wokół komina.

@ol jak to co policja ma do tego? A co jak DPF jakiś tuman zdemontuje, raz do roku przed badaniem założy a resztę roku truje ludzi wokół. Diesle bardziej kopcą? Ktoś tych dzikusów musi pilnować. A piszesz o tych starych dizelkach co to Niemiec płakał jak sprzedawał, jak przegazują to czarne chmury za nimi zostają. Świat odchodzi od diesli nie bez powodu. Poczytaj jak spaliny z diesla wpływają na bezpłodność kobiet na przykład, ile chorób nam fundują. Brawo policja! Sprawdzać i odbierać dowody rejestracyjne kopcącym zadymiarzom.

irracjonalne...moje kopci ale zrobie nim na rok 3tysiace km a taka ciężarówka za dzień moze dwa spali tyle paliwa co moj na rok

Ja mam propozycję aby sprawdzić busy, które jeżdżą po Zakopanem. Ciekaw jestem wyników

Sprawdzają innych a służbowe kopciuchy sprawdza swój diagnosta.Ciekawe jakby sprawdzić prywatne aura policjantów,dopiero by była szopka....

Może niech sprawdzą jakie paliwo sprzedają na stacjach to samo jest z paleniem w piecach zawsze cierpi ten prosty zwykły konsument

niech se swoje rury sprawdzaja

A co ma policja do tego,jak każdy co rok musi robić testy na stacji diagnostycznej.Wiadomo,że diesle będą kopcić więcej jak auta na benzynę.

Daliby 70% dotacji do nowego samochodu to by problemu nie było i tak drukują pieniądze na potęgę czekać tylko jak sie papier skończy

brawo wy, zamiast dac dobrze zarobic ludziom to kupowali by nowe auta to tworzycie coraz bardziej opredyjny system