Kłótnia między radnym Stanisławem Waksmundzkim a starostą Krzysztofem Faberem zakończyła ostatnią sesję Rady Powiatu Nowotarskiego.
Podczas dyskusji na temat budowy chodnika i tego, kto powinien „koło tego chodzić”, radny Waksmundzki stwierdził, że radny jest od kontrolowania pracy zarządu. - Przypominam panie starosto, że mamy aferę w szpitalu z apteką, mamy aferę odnośnie rezonansu, które nie są do końca wyjaśnione. Teraz nie wiemy, w jaki sposób, z dnia na dzień, została rozwiązana umowa z parkingiem. Mamy wiele spraw, zapytań i chciałbym, żebyście nam to wyjaśnili, żeby rada powiatu wiedziała, co się dzieje w powiecie - zaapelował.Jego słowa spotkały się ze stanowczą reakcją starosty Krzysztofa Fabera. - Panie radny, niech pan skończy z tym populizmem! Dyrektor szpitala tłumaczył wyraźnie o parkingu, mógł pan pytać, co i jak wygląda. Wszystko jest jawne, przejrzyste, natomiast tworzenie atmosfery, że jest afera itd., niech pan z tym skończy, bo to nie wypada radnemu. Niech się pan weźmie do roboty, jako radny, a nie sugeruje ciągle rzeczy, których nie ma - podkreślił.Radny przekonywał, że starosta nadzoruje pracę dyrektora, dlatego - jego zdaniem - starosta powinien wyjaśnić wszystkie wątpliwości. Mówił o podejrzanych i niewyjaśnionych sprawach związanych z apteką na terenie szpitala czy o sprawie rezonansu. W szczegóły nie wchodził.
- Jak ma pan jakieś podejrzenia, to niech pan kieruje je do prokuratury - odparł starosta. - Pan nie jest zainteresowany rozwiązywaniem problemów, tylko tym, żeby namieszać i zabawić się tym wszystkim.
r/