20.06.2021, 22:36 | czytano: 13380

Abp Marek Jędraszewski modlił się w Nowej Białej: "Miłość Chrystusa nas przynagla byśmy nieśli innym pomoc" (zdjęcia)

zdj. Archidiecezja Krakowska
- Najważniejsza jest ludzka solidarność i dobroć serca. To nieszczęście jest także próbą otwartości serc i gotowości, by nieść pomoc najbardziej potrzebującym. O doświadczenie dobra i dobroci prośmy Pana Boga – mówił metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski podczas niedzielnej mszy św., odprawionej w parafii św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Nowej Białej.
- Jednocześnie prośmy, by dał moc wiary i ducha dla tych, którzy najbardziej ucierpieli, aby przeżywając szok z powodu tego co się wczoraj wydarzyło, nie upadli na duchu - dodał.
Arcybiskup zauważył, że w dniu, gdy wspólnota parafialna jest zszokowana ogromną tragedią, która dotknęła miejscowość, odczytywana jest Ewangelia opisująca burzę na morzu. Przyznał, że patrząc na wszystko, co wczoraj wydarzyło się w Nowej Białej, mogło się zrodzić pytanie: „Jezu, Ty to widzisz i milczysz? Nic Cię to nie obchodzi?”.

Gdy na morzu nastała cisza, Chrystus zapytał apostołów, czemu są tak bojaźliwi i brak im wiary. Arcybiskup wskazał, że takie dramatyczne wydarzenia są próbą wiary, która rodzi pytanie, gdzie jest Bóg. Można jednak spojrzeć na to inaczej, dostrzegając, że nie doszło do większego nieszczęścia, i że w tej trudnej sytuacji znajdują się ludzie, którzy chcą nieść pomoc. – Nie jesteśmy sami ani wobec Boga, ani wobec drugiego człowieka – powiedział metropolita. – To, co się wydarzyło wczoraj, i co przeżywacie dziś, można mierzyć skalą zniszczeń i odszkodowań, ale trzeba na to patrzeć także w kategoriach wiary – wskazał. Powiedział, że doświadczył tej wiary, gdy rozmawiał z dotkniętymi nieszczęściem ludźmi. Oni płakali ze świadomością, że utracili cały dorobek życia i mówili, że przecież żyją, mają nadzieję i się modlą. Ponad doświadczeniem nieszczęścia jest w wielu ludziach wiara w Boga, który pomoże, umocni i da ducha, by podjąć dzieło odbudowy.


Metropolita zapowiedział pomoc ze strony Archidiecezji Krakowskiej: zarówno poprzez modlitwę, jak i wsparcie materialne. – Najważniejsza jest ludzka solidarność i dobroć serca. To nieszczęście jest także próbą otwartości serc i gotowości, by nieść pomoc najbardziej potrzebującym. O doświadczenie dobra i dobroci prośmy Pana Boga. Jednocześnie prośmy, by dał moc wiary i ducha dla tych, którzy najbardziej ucierpieli, aby przeżywając szok z powodu tego co się wczoraj wydarzyło, nie upadli na duchu, ale przeciwnie – byli pewni, że Chrystus zwyciężył świat i wszelkie zło, a wszyscy którzy są z Chrystusem też tego zwycięstwa dostąpią – powiedział i przypomniał słowa św. Pawła, który pisał: „Miłość Chrystusa nas przynagla”. – Przynagla nas miłość Chrystusa byśmy się modlili, byśmy nieśli wsparcie, by na każdą i każdego z nas można było liczyć – zakończył.

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej, s/
Może Cię zainteresować
zobacz także
komentarze
mądry i skromny24.06.2021, 19:25
Krótko i bez sensu, a szkoda, bo chętnie bym podyskutował o burzliwych losach naszego pogranicza- tylko nie mam z kim.
Gienio24.06.2021, 17:42
Do [Histopryk} Krótko i na temat
mądry i skromny24.06.2021, 16:48
Myślę że Polska jest ostatnim krajem który może wypominać Słowacji współprace z Hitlerem- przecież to my do spółki z wujkiem Adolfem rozebraliśmy Czechosłowacje zagarniając Zaolzie. Przystali do ideologii komunizmu- a kto pomagał wojskom ZSRR deptać Praską Wiosnę? Brak patriotyzmu się kłania? Człowieku- co trzeci Polak mieszka poza granicami Polski [z różnych względów] np. 2 miliony w Niemczech- czy wyobrażasz sobie Ł. Podolskiego śpiewającego z uśmiechem na twarzy, niemiecki hymn przed meczem z Polską? Więc Polacy powinni zachowywać tożsamość gdziekolwiek by wyjechali, ale wszyscy którzy znajdą się w Polsce mają się natychmiast asymilować, bo jak nie- to będziesz tupał nóżkami.
Historyk24.06.2021, 12:36
Brak patriotyzmu sie kłania przed tymi którzy w Polsce nazywaja sie Słowakami. Do dzis trudno im przechodzi przez gardła spiew hymnu "Boze cos Polskę."
Podczas wojny nikt nie ucierpiał z kwiatami witano okupanta. Nikogo nie wywieżli na roboty do niemiec. Słowacja sprzymietzyła sie z Hitlerem.ba po wojnie zeby znów im było dobrze przystali do ideologii komunizmu.
mądry i skromny24.06.2021, 09:29
Po Twoim ostatnim wpisie widzę, że niewiele wiesz o historii Spisza i Orawy- poza paroma stereotypami. I tak sobie myślę- jeśli Ty masz problem ze Słowakami na Spiszu- to jak Ty sobie chłopie poradzisz, kiedy w Twojej okolicy zamieszka Ahmet czy Swiełana z Igorem albo nawet Ahmed z Igorem- witaj w XXI wieku.
Gienio23.06.2021, 22:33
Jaki to naród słowacki? Dwa lata byli w Słowacji i już są słowakami!!!
mądry i skromny23.06.2021, 21:14
A więc po kolei- wcale nie trzeba szukać słowackich księży bo mamy w diecezji krakowskiej dość księży ze Spisza i Orawy którzy nie muszą się słowackiego uczyć. Pytanie dlaczego nie byli [nie są] kierowani do parafii słowackojęzycznych? Bo tu nie chodzi o ewangelizacje, a o wynarodowienie. Nazywasz msze św. dla mniejszości narodowych wygłupami- więc powiedz mi tak po ludzku- jak byś się czuł gdyby w 17 kościołach Wilna przestano odprawiać msze św. po Polsku, i nazwano to wygłupami bo przecież świetnie mówią po litewsku.
Gienio23.06.2021, 18:29
Do [mądry i skromny] Odpowiadam: To jest taka różnica że jak napisałeś że Polski ksiądz w Berlinie odprawia mszę dla Polaków to powinien po niemiecku? Zaznaczam POLSKI Ksiądz! A w Polsce musi Polski a nie Słowacki Ksiądz odprawiać po słowacku. Jestem za tym żeby odprawiał Słowacki ksiądz po słowacku. Gdy przychodzi nowy Ksiądz do Nowej Białej to musi się uczyć słowackiego! Pytam się w imię czego? Trzeba raz na zawsze skończyć z tymi wygłupami. Bo jak wyjdą z kościoła to wszyscy pięknie mówią po Polsku.
mądry i skromny23.06.2021, 03:33
Do POLAK- już dawno przeczytałem to opracowanie [polecam fragment o ks. Dziwiszu] o tym jak polscy księża zmuszali do śpiewania polskich pieśni kościelnych- to o co Im chodziło? O ewangelizacje [wtedy powinni mówić w języku najbardziej rozumianym czyli słowackim] czy o wynarodowienie? Czyli- fulosz jak mulorz, a cymynt Ci z kapsy leci.
mądry i skromny23.06.2021, 02:48
Gieniu - dziecko kochane- w Polsce po Polsku w Niemczech po Niemiecku. Czyli jak polski ksiądz w Berlinie odprawia mszę dla Polaków to powinien po niemiecku? Czy może po polsku? Bo to by oznaczało że w Polsce po Słowacku nie można, ale w Niemczech po Polsku można. Odpowiedz, bo aż jestem ciekawy.
POLAK22.06.2021, 19:11
Witam. Jeżeli ktoś chce poczytać co się działo w latach 70 zapraszam do przeczytania książki CZY TYLKO GRANICE DZIELĄ
Gienio22.06.2021, 18:08
To gdzie my żyjemy? W Polsce czy na Słowacji? Kto chce mieć mszę po Słowacku to w Starej Wsi jest odprawiana, a w Polsce powinno być po Polsku i tyle w temacie
mądry i skromny22.06.2021, 03:50
Zacytuje teraz fragment tego listu żeby mógł sobie wyrobić zdanie na ten temat- ...ci wszyscy, którzy agresywną postawą wobec kapłana niosącego Pana Jezusa Eucharystycznego w monstrancji spowodowali jego potrącenia, iż bez mała nie wytrącili mu monstrancji z rąk, popadają w ekskomunikę... Są świadkowe którzy mówią że to ksiądz był agresywny a wtedy ani potrącania nie było a tym samym i ekskomuniki- tyle dokumenty.
mądry i skromny22.06.2021, 03:27
Do historyka- gdyby polscy mieszkańcy jakiejś wsi nie wpuścili do siebie słowackiego księdza- byliby patriotami. Gdy słowaccy mieszkańcy nie chcieli wpuścić polskiego- to są szowinistami. Gdyby Polacy nie przyjęli słowackiego biskupa byli by bohaterami itd. Co do tamtej procesji są dwie różne relacje kardynał Wojtyła najpierw bezkrytycznie uwierzył swojemu księdzowi S. Adamskiemu i w liście do wiernych z Nowej Białej i Krempach ekskomunikował domniemanych agresorów a tym którzy by się tym nie przejęli, przypomniał że nawet w państwie rządzonym przez komunistów można trafić do więzienia za przeszkadzanie w obrzędach religijnych. Oryginał tego listu można odnaleźć w internecie. Z czasem zaczął się jednak dystansować od tego, a nawet zaprzeczył jakoby zastosował karę ekskomuniki. Źródło- korespondencja z biskupem D. Kalatą.
Historyk21.06.2021, 21:51
Do L....
Tą samą Monstrację zniewazono podczas procesji Bożego Ciała kilkadziesiąt lat temu. Za co cała wieś była ekskomunikowana.
Jeszcze żyją uczestnicy tamtej pamiętnej procesji.
L.21.06.2021, 18:22
czemu nikt z miejscowych nie ma odwagi przyznać się, że pożar przestał się rozprzestrzeniać jak ksiądz pojawił się z monstrancją?
Strażak ateista21.06.2021, 15:06
Do wierzących
Podobno nic nie dzieje się bez woli waszego ojca który jest w niebie.
nK21.06.2021, 15:06
@to ja Ja wiem, że Pan to Pan, ale nie ma się co puszyć, Drogi Panie. Pan nie jesteś tutejszy i mało Pan wiesz. Mało tego, nie jest Pan lubiany!
to ja21.06.2021, 12:17
PadreP - długo myślałeś nad tym pytaniem?
PadreP21.06.2021, 11:26
Tak to prawda i gorsze rzeczy się działy z profanacją Najświętszego Sakramentu włącznie. A swoją drogą msza św. była po polsku czy po słowacku?
Z sąsiedniej wsi....21.06.2021, 07:02
Przypomina mi się teraz pewien fakt historyczny. Kiedy to mieszkańcy Nowej Białej nie przyjęli biskupa Karola Wojtyłę . Czy to prawdziwa historia?
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl