16.07.2021, 21:30 | czytano: 5478

Samozwańczy przewodnicy. "Turyści dużo ryzykują"

zdj. Marcin Szkodziński
Wynajmując przewodnika, który ma poprowadzić po górskich szlakach - warto sprawdzić, czy osoba ta wie co robi i mówi. Gwarancją powinna być licencja przewodnika wydawana przez Urząd Marszałkowski. Teraz dzięki specjalnej stronie oraz aplikacji na smartfony będzie można ławo to sprawdzić.
Rząd przygotował specjalną stronę www.turystyka.gov.pl, gdzie są wymienieni wszyscy legalnie działający przewodnicy górscy.
Okazuje się jednak, że tzw. samozwańczy przewodnicy, czyli nie posiadający uprawnień, to duży problem. - Warto zaznaczyć, że zawód przewodnika górskiego jest zawodem regulowanym. Uprawnienia nadaje nam Urząd Marszałkowski. Ważne jest uzyskanie takich uprawnień, bo są respektowane w całej Europie. Uzyskanie licencji gwarantuje turystom odpowiednią merytorykę, jak i bezpieczeństwo. Zdarzają się samozwańczy przewodnicy bez uprawnień. Turyści dużo ryzykują, bo mogą zdarzyć się wypadki i w przeszłości takie się zdarzały - zaznacza Zdzisław Chmiel, Tatrzański Przewodnik Wysokogórski.

Sprawdzenie, czy osoba, która podaje się za przewodnika, faktycznie nim jest, to stosunkowo prosta sprawa. - Każdy przewodnik ma dokumenty, ale też znajdują się na stronach kół przewodnickich jeżeli do takich należą - zastrzega Zdzisław Chmiel. Teraz sprawdzenie uprawnień będzie jeszcze łatwiejsze. Wszystko dzięki stronie www.turystyka.gov.pl oraz aplikacji na smartfony, która zapewni dostęp do ogólnopolskiej bazy danych.

- Jeżeli czujemy się niepewnie, lub jeżeli planujemy zejść z wyznaczonego szlaku warto skorzystać z usług przewodnickich - mówi. Przewodnik nie tylko zadba o bezpieczeństwo, ale także opowie o odwiedzanym miejscu więcej, niż wyczytamy w przewodnikach.

ms/
Może Cię zainteresować
zobacz także
komentarze
zdalny17.07.2021, 10:44
licencja to złe słowo. przewodnik górski z uprawnieniami państwowymi ma mieć wydaną prawomocną DECYZJĘ przez jednego z czterech Marszałków województw (dolnośląskie, śląskie, małopolskie, podkarpackie). W zależności od grupy górskiej. Licencja to już sprawa drugorzędna którą wydają (ewentualnie i nie zawsze) Dyrektorzy Parków Narodowych górskich dla tych przewodników którzy już posiadają ww. uprawnienia Państwowe i doszkolą się w danym Parku.
jyndrek17.07.2021, 08:20
a najlepsi są w Zakopanem ci naganiacze na spływ słowacki. W ostatnim czasie spotkałem wielu na Krupówkach. Każdy ma inną wymówkę, żeby tylko z nim pojechać na słowacki spływ. Ale ludzie nie są głupi. Wiedzą, że polski spływ działa normalnie (a taki naganiacz wciska kit, że nasi flisacy nie pływają z różnych powodów, od braku flisaków przez pandemię po niesprzyjającą pogodę). Wiedzą, że polski spływ jest dłuższy (a naganiacz wciska, że słowacki dłuższy). Wiedzą, że cena jest podobna (a ci wciskają, że słowacki tańszy o połowę). Wiedzą, że płynie się Dunajcem i widoki są te same (wciskają, że na słowackim spływie są ładniejsze widoki).

[Do redakcji]/.../
turystyka16.07.2021, 21:51
Mam gdzieś licencje marszałkowskie przewodnik którego wynajmuję musi mieć wiedzę na temat danego regionu i przede wszystkim musi to być tubylec a papierkiem to sobie może taki gość tyłek podetrzeć,liczy się doświadczenie
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl