Podhale: nie ma punktów szczepień w szkołach, bo zainteresowanie jest znikome

Na terenie niemal całej Polski w szkołach tworzone są tymczasowe punkty szczepień dla młodzieży uczęszczającej na zajęcia. W powiecie tatrzańskim zainteresowanie szczepieniami wśród dzieci jest znikome i w żadnej ze szkół nie zorganizowano takiego punktu. - Mamy kontakt ze szkołami i w każdej z nich jest jedna do trojga chętnych osób. Przez to ciężko mówić o tworzeniu punktów szczepień w szkołach - zaznacza dr Jerzy Toczek, koordynator ds. szczepień w powiecie tatrzańskim.Jednym z powodów niewielkiego zainteresowania szczepieniami jest niechęć do szczepień jaką widać na Podhalu. W gminie Biały Dunajec w powiecie tatrzańskim zaszczepionych jest 22,1% mieszkańców zameldowanych na terenie gminy. To daje przedostatnie miejsce we wszystkich gminach na terenie Polski. Gorsza sytuacja jest tylko w gminie Czarny Dunajec, gdzie liczba zaszczepionych wynosi 20,7%.

Niewielkie zainteresowanie szczepieniami wśród młodzieży uczącej się wynika także z postawy rodziców. - Rodzice, którzy się nie szczepią, to ich dzieci też są nieszczepione. Rodzice, którzy są zaszczepieni, to ich dzieci na 100% też są zaszczepione - zaznacza dr Jerzy Toczek. - Tu przełożenie jest bardziej rodzinne. Jeżeli rodzina będzie wywierać bardziej pozytywny wpływ i przekazywać pozytywną informacje o szczepieniach, to te dzieci byłyby już zaszczepione - dodaje.

Niezdecydowanych na przyjęcie szczepionki powinien skłonić do działania fakt, że 99% osób, które przebywają obecnie w szpitalach z powodu COVID-19 to osoby niezaszczepione. W zakopiańskim szpitalu siedem osób, które początkiem tygodnia przebywało w szpitalu nie przyjęło szczepionki.

ms/