Ratownicy do godz. 11 zostali zawiadomieni o czterech przypadkach, w których musieli udzielić pomocy. Dwa z nich dotyczą upadków z dużej wysokości.
Duża ilość turystów na Podhalu przekłada się też na ilość interwencji Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Cześć z przybyłych gości postanawia wybrać się w Tatry nie mając do tego odpowiedniego sprzętu i umiejętności. - Dzisiaj do godz. 11 mieliśmy już trzy zdarzenia. Dwa upadki z wysokości na Kozim Wierchu i jedno utkniecie na Liliowym. Doszło czwarte - zachorowanie na hali Gąsienicowej - informuje Piotr Konopka, ratownik TOPR. Jeden z mężczyzn na skutek upadku doznał złamania nogi, a drugi potłuczeń. Jak informuje ratownik, możliwe są też obrażenia wewnętrzne i wstrząśnienie mózgu.
Ratownicy ostrzegają turystów wybierających się na tatrzańskie szlaki. - W Tatrach są bardzo trudne warunki. Jest bardzo twardo i bardzo ślisko - informuje Piotr Konopka. Ratownik zaznacza, że są to warunki dla osób, które nie tylko są bardzo dobrze wyposażone w sprzęt, ale też umieją się nim posługiwać.
ms/ zdj. Marcin Szkodziński